eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawostrach o dzieci - długie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 11. Data: 2006-07-10 09:15:27
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Mon, 10 Jul 2006 07:44:46 +0200, mlubinski napisał(a):

    > > "Odeszła" czyli...?
    >>
    > czyli wyprowadziła się do swoich rodziców, ponieważ znęcał się nad nią
    > psychicznie. I nie jest to bez dowodów, ponieważ częstymi gośćmi była
    > policja

    Znam taki przypadek - też przyjeżdżała policja, a po złożeniu wyrazów
    współczucia mężowi z powodu posiadania tak głupiej żony, pojechała.

    >> Rozwód był? Kto dostał opiekę nad dziećmi i na jakich warunkach?
    >>
    > nie ma jeszcze rozwodu. na razie wniosek o ograniczenie praw
    > rodzicielskich oraz alimenty na dzieci

    Czyli nic nie ma.


    > wywiozła dzieci, ponieważ nie szło już tam wytrzymać psychicznie.

    Tja.. współczuję - moja żona też się nade mną znęca i myślę o wyprowadzce.
    Prawie codziennie mi truje "wytapetuj pokój bo stara tapeta odpada"...
    Przecież to koszmar - zaczyna mi sie już ta tapeta śnić... Czy to podpada
    pod nękanie?

    >> Informacje dodatkowe: jakie są przyczyny odejścia? "Ot tak sobie",
    >> "niezgodność charakterów" czy np. on się jakoś nad nią (i dziećmi)
    >> znęcał (i są na to dowody, a nie opowiadania).
    > czy gdyby się nad nią nie znęcał i wszystko byłoby ok, czy ktokolwiek
    > myślałby o rozwodzie??? albo o utrudnianiu kontaktu z dziećmi?
    > Przeczytaj to co napisałem. Jego nie interesuje pozostała dwójka dzieci.
    > Jak przyjeżdża teraz w odwiedziny, to chce rozmawiać tylko z tym
    > najmłodszym, bo wie że jego jest w stanie przekręcić i ew. zabrać, a te
    > starsze z nim nie pojadą.

    Jego dziecko to mu wolno - w końcu (jeśli już Ci wierzyć) to znęcał się
    nad żoną - jest jakiś powód by się nie mógł opiekować dzieckiem?

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 12. Data: 2006-07-10 09:18:30
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    mlubinski wrote:
    > Andrzej Lawa napisał(a):
    > > "Odeszła" czyli...?
    >>
    > czyli wyprowadziła się do swoich rodziców, ponieważ znęcał się nad nią
    > psychicznie. I nie jest to bez dowodów, ponieważ częstymi gośćmi była
    > policja

    To jeszcze nic nie znaczy - bo on może twierdzić, że to ona policję
    sobie wzywała, żeby mu dokopać.

    Chodzi o jakiś solidny, obiektywny dowód. Np. zeznania bezstronnych
    świadków, najlepiej właśnie policji, że takie znęcanie rzeczywiście
    miało miejsce.

    >> Rozwód był? Kto dostał opiekę nad dziećmi i na jakich warunkach?
    >>
    > nie ma jeszcze rozwodu. na razie wniosek o ograniczenie praw
    > rodzicielskich oraz alimenty na dzieci

    Wniosek może zostać odrzucony.

    [ciach]

    > > Aha. Czyli nie było rozwodu, żadnego wyroku w sprawie opieki nad dziećmi
    >> nie było, a ona sobie te dzieci ot tak bez pytania ze sobą wywiozła?
    >>
    > wywiozła dzieci, ponieważ nie szło już tam wytrzymać psychicznie.

    Tylko jej, czy także dzieciom? Nad dziećmi też się znęcał?

    >> Informacje dodatkowe: jakie są przyczyny odejścia? "Ot tak sobie",
    >> "niezgodność charakterów" czy np. on się jakoś nad nią (i dziećmi)
    >> znęcał (i są na to dowody, a nie opowiadania).
    > czy gdyby się nad nią nie znęcał i wszystko byłoby ok, czy ktokolwiek
    > myślałby o rozwodzie??? albo o utrudnianiu kontaktu z dziećmi?

    Nie takie odchyły ludziom się zdarzają. Nie mówię, że w tym przypadku,
    ale to ona będzie musiała przekonać sąd.

    > Przeczytaj to co napisałem.

    Przeczytałem za pierwszym razem.

    > Jego nie interesuje pozostała dwójka dzieci.

    Well?

    > Jak przyjeżdża teraz w odwiedziny, to chce rozmawiać tylko z tym
    > najmłodszym, bo wie że jego jest w stanie przekręcić i ew. zabrać, a te
    > starsze z nim nie pojadą.

    To twoja teoria.

    Postaraj się podejść do tego bez emocji, tak jakby ta sprawa ciebie w
    ogóle nie dotyczyła i jakbyś jednakowo nie wierzył ani jej, ani jemu.
    Bez lamentowania, ogólników itepe

    Spokojnie i konkretnie.


  • 13. Data: 2006-07-10 09:43:35
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: mlubinski <m...@n...spam.data.pl>

    Henry (k) napisał(a):
    > Dnia Mon, 10 Jul 2006 07:44:46 +0200, mlubinski napisał(a):
    >
    >
    >> > "Odeszła" czyli...?
    >>
    >>czyli wyprowadziła się do swoich rodziców, ponieważ znęcał się nad nią
    >>psychicznie. I nie jest to bez dowodów, ponieważ częstymi gośćmi była
    >>policja
    >
    >
    > Znam taki przypadek - też przyjeżdżała policja, a po złożeniu wyrazów
    > współczucia mężowi z powodu posiadania tak głupiej żony, pojechała.
    >
    >
    >>>Rozwód był? Kto dostał opiekę nad dziećmi i na jakich warunkach?
    >>>
    >>
    >>nie ma jeszcze rozwodu. na razie wniosek o ograniczenie praw
    >>rodzicielskich oraz alimenty na dzieci
    >
    >
    > Czyli nic nie ma.
    >
    >
    >
    >>wywiozła dzieci, ponieważ nie szło już tam wytrzymać psychicznie.
    >
    >
    > Tja.. współczuję - moja żona też się nade mną znęca i myślę o wyprowadzce.
    > Prawie codziennie mi truje "wytapetuj pokój bo stara tapeta odpada"...
    > Przecież to koszmar - zaczyna mi sie już ta tapeta śnić... Czy to podpada
    > pod nękanie?
    >
    >
    >>>Informacje dodatkowe: jakie są przyczyny odejścia? "Ot tak sobie",
    >>>"niezgodność charakterów" czy np. on się jakoś nad nią (i dziećmi)
    >>>znęcał (i są na to dowody, a nie opowiadania).
    >>
    >>czy gdyby się nad nią nie znęcał i wszystko byłoby ok, czy ktokolwiek
    >>myślałby o rozwodzie??? albo o utrudnianiu kontaktu z dziećmi?
    >>Przeczytaj to co napisałem. Jego nie interesuje pozostała dwójka dzieci.
    >>Jak przyjeżdża teraz w odwiedziny, to chce rozmawiać tylko z tym
    >>najmłodszym, bo wie że jego jest w stanie przekręcić i ew. zabrać, a te
    >>starsze z nim nie pojadą.
    >
    >
    > Jego dziecko to mu wolno - w końcu (jeśli już Ci wierzyć) to znęcał się
    > nad żoną - jest jakiś powód by się nie mógł opiekować dzieckiem?
    >
    > Pozdrawiam,
    > Henry
    Wiesz co? Płakać mi się chce jak czytam Twoją odpowiedź. Potwierdza się
    stare powiedzenie: Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi (i
    Twoja odpowiedź właśnie taka jest).
    Jakim prawem porównujesz sytuację zmuszania do tapetowania, do poważnego
    znęcania się psychicznego męża nad żoną.
    Dziękuję poprzednikom za cenne informacje, a tobie życzę żebyś znalazł
    się w podobnej sytuacji i gdy zwrócisz się do kogoś z prośbą o pomoc, to
    życzę Ci z całego serca takich samych odpowiedzi i porównań.


  • 14. Data: 2006-07-10 10:01:33
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Mon, 10 Jul 2006 11:43:35 +0200, mlubinski napisał(a):

    > Jakim prawem porównujesz sytuację zmuszania do tapetowania, do poważnego
    > znęcania się psychicznego męża nad żoną.
    > Dziękuję poprzednikom za cenne informacje, a tobie życzę żebyś znalazł
    > się w podobnej sytuacji i gdy zwrócisz się do kogoś z prośbą o pomoc, to
    > życzę Ci z całego serca takich samych odpowiedzi i porównań.

    Tnij cytaty.

    Co do "poważnego znęcania się" to wiesz tylko Ty o tym, więc ja
    nie mogę niczego porównywać. W życiu widziałem przypadki i realnego
    znęcani i urojonego więc wierzę tylko w konkrety, a nie "mąż się
    nad nią znęca".

    Dziękuję za życzenia, ja Tobię życzę udanego dnia, a temu facetowi
    odzyskania swojego dziecka.

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 15. Data: 2006-07-10 10:18:01
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Marcin Krzemiński napisał(a):
    >> Czy mąż może przyjechać z policją i siłą zabrać dzieci (albo
    >> przynajmniej to najmniejsze) do swojego domu, czy musi mieć specjalny
    >> nakaz?
    >
    > Policja różnie działa. Generalnie jeśli dzieci są z matką, to nie powinni
    > dać się namówić na takie rzeczy.
    >
    >> Nie znam się w ogóle na takich sprawach i nie mam pojęcia co tu można
    >> zrobić, aby temu zapobiec albo co zrobić w razie gdyby do takiego
    >> "porwania" doszło.
    >
    > Zadzwonić na Policję i powiadzomić o popełnieniu przestępstwa uprowadzenia
    > nieletniego (trochę na wyrost) i naruszenia miru domowego (to na pewno).


    ojciec nie moze ze swoim dzieckiem sie spotkac?




    --
    Gość -"Jaki środek antykoncepcyjny jest najskuteczniejszy?"
    Expert -"Spotkałem się z opinią, że najskuteczniejszy jest środek d..y".
    Też masz pytanie do naszych expertów? >> cafe.love-office.com <<


  • 16. Data: 2006-07-10 10:21:56
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    mlubinski napisał(a):
    > Andrzej Lawa napisał(a):
    > > "Odeszła" czyli...?
    >>
    > czyli wyprowadziła się do swoich rodziców, ponieważ znęcał się nad nią
    > psychicznie. I nie jest to bez dowodów, ponieważ częstymi gośćmi była
    > policja

    policja nie jest dowodem, wzywac policje mozna nawet do urojonego ,
    patrz film "Tato" :-)

    P.
    --
    Gość -"Jaki środek antykoncepcyjny jest najskuteczniejszy?"
    Expert -"Spotkałem się z opinią, że najskuteczniejszy jest środek d..y".
    Też masz pytanie do naszych expertów? >> cafe.love-office.com <<


  • 17. Data: 2006-07-10 10:37:17
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Henry (k) napisał(a):
    > Dnia Mon, 10 Jul 2006 11:43:35 +0200, mlubinski napisał(a):
    >
    >> Jakim prawem porównujesz sytuację zmuszania do tapetowania, do poważnego
    >> znęcania się psychicznego męża nad żoną.
    >> Dziękuję poprzednikom za cenne informacje, a tobie życzę żebyś znalazł
    >> się w podobnej sytuacji i gdy zwrócisz się do kogoś z prośbą o pomoc, to
    >> życzę Ci z całego serca takich samych odpowiedzi i porównań.
    >
    > Tnij cytaty.
    >
    > Co do "poważnego znęcania się" to wiesz tylko Ty o tym, więc ja
    > nie mogę niczego porównywać. W życiu widziałem przypadki i realnego
    > znęcani i urojonego więc wierzę tylko w konkrety, a nie "mąż się
    > nad nią znęca".
    >

    wczoraj jak Samusionek publicznie prala brudy to wyszlo najaw ze nagle w
    sadzie okazalo sie ze facet rzekomo molestowal swoje dziecko.
    K. w takich przypadkaach powinni kierowac sprawe do prokuratury a wrazie
    klamstwa dawac najwyzszy (niestety smieszny, 3 lata) wymiar kary
    bezwzglednego pozbawienia wolnosci dla takich matek , robic to
    medilanie, by odstraszyc inne ktore cos takiego planuja.

    --
    Gość -"Jaki środek antykoncepcyjny jest najskuteczniejszy?"
    Expert -"Spotkałem się z opinią, że najskuteczniejszy jest środek d..y".
    Też masz pytanie do naszych expertów? >> cafe.love-office.com <<


  • 18. Data: 2006-07-10 10:42:37
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: mlubinski <m...@n...spam.data.pl>

    Henry (k) napisał(a):
    > Dnia Mon, 10 Jul 2006 11:43:35 +0200, mlubinski napisał(a):
    >
    >
    >>Jakim prawem porównujesz sytuację zmuszania do tapetowania, do poważnego
    >>znęcania się psychicznego męża nad żoną.
    >>Dziękuję poprzednikom za cenne informacje, a tobie życzę żebyś znalazł
    >>się w podobnej sytuacji i gdy zwrócisz się do kogoś z prośbą o pomoc, to
    >>życzę Ci z całego serca takich samych odpowiedzi i porównań.
    >
    >
    > Tnij cytaty.
    >
    > Co do "poważnego znęcania się" to wiesz tylko Ty o tym, więc ja
    > nie mogę niczego porównywać. W życiu widziałem przypadki i realnego
    > znęcani i urojonego więc wierzę tylko w konkrety, a nie "mąż się
    > nad nią znęca".
    >
    Wierz mi, że gdyby sytuacja nie była poważna, to nie wyprowadzałaby się
    z własnego domu i nie żądałaby alimentów oraz separacji i ograniczenia
    władzy rodzicielskiej. to raz. A dwa tak jak pisałeś o tym tapetowaniu -
    jeśli takie znęcanie jest dla Ciebie dobrym i wystarczającym powodem do
    potrójnego (bo już dwa razy wcześniej składała, tylko potem jakoś dawała
    mu się przekonać że się zmieni itp) składania wniosków o alimenty oraz
    ograniczenie praw, to ja niestety ale ręce mi opadły, sorry
    a temu facetowi > odzyskania swojego dziecka.
    >
    oby nie. jeśli dla ciebie normalną sytuacją jest że ojciec goni do
    ciężkiej pracy sześcioletnie dziecko, każe mu zapier.. na polu po 10
    godzin w burakach, fizyczną pracę, którą powinni wykonywać dorośli za
    pieniądze, to sorry. nie znasz tej rodziny, ta kobieta (szwagierka) ma
    dużo większe problemy niż tapetowanie. Chcesz przykładów, proszę:

    1. Dzieci na żadne kolonie, wyjazdy z klasą do warszawy czy gdzie
    indziej NIE POJECHAŁY NIGDY, ponieważ nie dawał na to pieniędzy.
    Twierdził że skoro on nigdy nie był, to dzieci też nie będą.
    To samo z komputerem - on nie umie, dzieci nie będa miały
    2. PRaca fizyczna dzieci w gospodarstwie od rana do wieczora. Gdyby go
    nie było stać, rozumiem, wspólne prowadzenie gospodarstwa, ale tak?
    3. uważa że każdą rzecz, na którą da żonie pieniądze żona musi
    odpracować w polu i tak robił (co to kur..a za mąż)
    4. po tylu latach wychowywania dzieci i ciężkiej pracy fizycznej tejże
    szwagierki miał idiota czelność jej powiedzieć, że w sumie to ona NIC
    NIE ZROBIŁA na tym gospodarstwie, bo to on 40 lat pracował, a ona tylko
    siedziała i nic nie robiła. A pracował kto? a dzieci kto wychowywał, a
    domem kto się zajmował?
    5. po ostatniej kłótni, kiedy zagroziła że odejdzie, powiedział jej w
    oczy, że był w wojsku i wie, że najpierw ją zabije, a potem siebie.
    6. obecnie jak już szwagierka jest u rodziców: kilka przykładów:
    a) dzieci bardzo tęksknią pomimo wszystkiego - wiadomo. Przyjeżdża niby
    na odwiedziny z dziećmi. Szwagierka nie chce dać mu najmniejszego
    dziecka, żeby właśnie nie mógł go nastawiać przeciw niej. PRzez to po
    3minutach ojciec odjeżdża - pozostałej dwójki nie chce widzieć
    b) telefon do szwagierki - chce rozmawiać przez telefon z najmniejszym -
    ok, zgadza się, nie podsłuchuje, mały nic nie mówi. godzina 19:50 mały
    wybiega na dwór, moja żona zdążyła tylko usłyszeć lekki klakson
    samochodu. Ewidentnie próbował go wywieźć. Dodatkowo jak rozmawiał
    chwilę ze swoją córką to nagadał jej takich głupot, że szkoda gadać, że
    zabije jej ulubionego psa oraz jego matkę i tego typu bzdury. Oczywiście
    dzieci strasznie takie rzeczy przeżywają

    jeszcze jakieś pytania?
    > Pozdrawiam,
    > Henry

    również pozdrawiam


  • 19. Data: 2006-07-10 11:01:09
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: mlubinski <m...@n...spam.data.pl>

    > Postaraj się podejść do tego bez emocji, tak jakby ta sprawa ciebie w
    > ogóle nie dotyczyła i jakbyś jednakowo nie wierzył ani jej, ani jemu.
    > Bez lamentowania, ogólników itepe
    >
    > Spokojnie i konkretnie.

    Staram się, i nie tylko ja. szwagierka jest cała w nerwach, bo nie była
    pewna tego co się może stać, jak by się miała w takim moemencie zachować
    itp. Ja jednak wierzę, że to co on wygaduje, to jest tylko gadanie i nie
    zrobi nic głupiego. a jak już będzie sprawa rozsądzona, wtedy spokojnie
    można dzieci do ojca wysyłać.
    Pewnie część z was wzięła mnie za jakiegoś zwolennika szybkich rozwodów
    dla pieniędzy albo coś innego. Nie jest tak. I mam nadzieję że do
    zakończenia sprawy wszystko się jakoś ułoży.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wypowiedzi


  • 20. Data: 2006-07-10 11:57:02
    Temat: Re: strach o dzieci - długie
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Mon, 10 Jul 2006 12:42:37 +0200, mlubinski napisał(a):

    > jeszcze jakieś pytania?

    Teraz już wszystko jest jasne.
    Moja szwagierka w podobnej sytuacji ma inną strategię - załatwia wszystko
    po cichu i dopiero po rozwodzie się wyprowadzi z dziećmi. Robienie
    z męża aktywnego wroga już teraz tylko wszystko skomplikuje - jak
    w przypadku Twojej szwagierki.

    Pozdrawiam,
    Henry

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1