Witam.

Zmarła żona mego teścia (czyli moja teściowa).
Nie zapisała żadnego testamentu.
Teściowie mają gospodarkę, która jest zapisana na teściową.

Teść ma 6-cioro dzieci.
Wszyscy mieszkają nadal w jednym domu (dom jest duży).
Dwoje dzieci mają małżonków, czyli moja żona oraz jeden ze szwagrów.
Oba te małżeństwa mają po jednym dziecku (i to jest ważne tutaj).
Tylko jedno z sześciorga dzieci jest niepełnoletnie.

Wszyscy chcą się zrzec majątku (gospodarstwo rolne 14 ha + budynki).
Ale Pani w sądzie powiedziała, że te osoby, które są zamężne (czyli
jedna córka i jeden syn), które to akurat mają też po jednym dziecku nie
powinny się zrzekać tego majątku dla dobra teścia (nie wiem dlaczego,
ale tak powiedziała).

Kwestia jest też taka, że teść ma 54 lata i w listopadzie zamierza
przepisać całe gospodarstwo (być może bez budynków i zagrody) dla
jednego z synów (akurat tego, który ma dziecko).

Problem i pytanie jest w tym: dlaczego te dwie osoby nie powinny się
zrzekać swych praw do majątku, pomimo tego, że chcą. Z tego co Pani z
sądu mówiła to z powodu posiadanych dzieci.

Proszę o informację i poradę.

Chodzi nam o to, aby teść nie miał problemów i mógł przejąć cały majątek
aby potem bez problemu przekazać go jednemu z synów aby przejść na
emeryturę strukturalną.

--
pozdrawiam
tomek

do góry

> Ale Pani w sądzie powiedziała, że te osoby, które są zamężne (czyli jedna
> córka i jeden syn), które to akurat mają też po jednym dziecku nie powinny
> się zrzekać tego majątku dla dobra teścia (nie wiem dlaczego, ale tak
> powiedziała).

Też nie wiem i przypuszczam że nie bardzo wiedziała co mówi. Ale może byc w
sprawie coś o czym nie wiem. Najlepiej pójdźcie do adwokata lub radcy
prawnego i za 50-100 wszystko wam wytłumaczy.

Marcin.

do góry

Marcin Krzemiński wrote:
>> Ale Pani w sądzie powiedziała, że te osoby, które są zamężne (czyli jedna
>> córka i jeden syn), które to akurat mają też po jednym dziecku nie powinny
>> się zrzekać tego majątku dla dobra teścia (nie wiem dlaczego, ale tak
>> powiedziała).
>
> Też nie wiem i przypuszczam że nie bardzo wiedziała co mówi. Ale może byc w
> sprawie coś o czym nie wiem. Najlepiej pójdźcie do adwokata lub radcy
> prawnego i za 50-100 wszystko wam wytłumaczy.
>

Chyba wiem o co jej chodzi.
Spadku to sie można było zrzec za życia spadkodawcy.
Teraz to można spadek przyjąć lub odrzucić.
Odrzucenie spadku jest równoznaczne z przejściem tego spadku na dzieci,
które musiałyby podjąć taką samą decyzję, a one nie mogą bo są
niepełnoletnie. Rodzice też nie mogą, musi wyrazić zgodę na to sąd, a
sąd może się nie zgodzić bo jest to działanie na niekorzyść dzieci.
Łatwiej spadek przyjąć i potem choćby go podarować.

do góry

witek napisał(a):
> Marcin Krzemiński wrote:
>>> Ale Pani w sądzie powiedziała, że te osoby, które są zamężne (czyli
>>> jedna córka i jeden syn), które to akurat mają też po jednym dziecku
>>> nie powinny się zrzekać tego majątku dla dobra teścia (nie wiem
>>> dlaczego, ale tak powiedziała).
>>
>> Też nie wiem i przypuszczam że nie bardzo wiedziała co mówi. Ale może
>> byc w sprawie coś o czym nie wiem. Najlepiej pójdźcie do adwokata lub
>> radcy prawnego i za 50-100 wszystko wam wytłumaczy.
>>
>
> Chyba wiem o co jej chodzi.
> Spadku to sie można było zrzec za życia spadkodawcy.
> Teraz to można spadek przyjąć lub odrzucić.
> Odrzucenie spadku jest równoznaczne z przejściem tego spadku na dzieci,
> które musiałyby podjąć taką samą decyzję, a one nie mogą bo są
> niepełnoletnie. Rodzice też nie mogą, musi wyrazić zgodę na to sąd, a
> sąd może się nie zgodzić bo jest to działanie na niekorzyść dzieci.
> Łatwiej spadek przyjąć i potem choćby go podarować.

Tak właśnie mniej więcej o tym myślałem, że go własnie przyjąc a potem
go jakby oddać.

--
pozdrawiam
tomek

do góry

witek napisał(a):
> Marcin Krzemiński wrote:
>>> Ale Pani w sądzie powiedziała, że te osoby, które są zamężne (czyli
>>> jedna córka i jeden syn), które to akurat mają też po jednym dziecku
>>> nie powinny się zrzekać tego majątku dla dobra teścia (nie wiem
>>> dlaczego, ale tak powiedziała).
>>
>> Też nie wiem i przypuszczam że nie bardzo wiedziała co mówi. Ale może
>> byc w sprawie coś o czym nie wiem. Najlepiej pójdźcie do adwokata lub
>> radcy prawnego i za 50-100 wszystko wam wytłumaczy.
>>
>
> Chyba wiem o co jej chodzi.
> Spadku to sie można było zrzec za życia spadkodawcy.
> Teraz to można spadek przyjąć lub odrzucić.
> Odrzucenie spadku jest równoznaczne z przejściem tego spadku na dzieci,
> które musiałyby podjąć taką samą decyzję, a one nie mogą bo są
> niepełnoletnie. Rodzice też nie mogą, musi wyrazić zgodę na to sąd, a
> sąd może się nie zgodzić bo jest to działanie na niekorzyść dzieci.
> Łatwiej spadek przyjąć i potem choćby go podarować.

Tak właśnie mniej więcej o tym myślałem, że go własnie przyjąc a potem
go jakby oddać.

--
pozdrawiam
tomek

do góry