Witam,

sasiad wczoraj wylał fekalia w swoim ogrodzie, troche tego bylo bo przyznal
sie do 1000 litrow, dzisiaj mam efekt, zatruta woda w studni.

Pytalem fachowcow studniarzy, ich zdaniem trzeba oczyszczac studnie minimum
7 dni, po tym czasie mozna zrobic chlorowanie i oddac probke do sanepidu
celem badania. W najgorszym razie moze skonczyc sie na koniecznosci
wiercenia studni glebinowej a to powazny koszt.

Moje pytanie jest nastepujace: co robic, jutro jade zawiadomic sanepid o
calej sprawie, od nich otrzymam pewnie karteluszek potwierdzajacy skazenie
wody, naloza kare na sprawce ale moja sytuacja sie nie zmienia, pozostane
bez wody, byc moze na dlugo. W jaki sposob moge obciazyc sprawce kosztami
wybudowania nowego ujecia wody. Innymi slowy co panowie zrobiliby w
przypadku znalezienia sie w takiej sytuacji.