-
41. Data: 2016-07-07 11:08:39
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-07-07, Shrek <...@w...pl> wrote:
[...]
>> Zawsze można poprosić o zwolnienie z faktycznymi dniami choroby.
>> Sensowny lekarz nie ma z tym problemu.
>
> Zwłaszcza ten do którego się nie dostaniesz.
No jak mieszkasz na zadupiu i do najbliższej cywilizacji masz
10 dni, to i UnŻ nie wystarczy.
>> Plus masz dwa dni wolnego na ten cel (opiekuńczy),
>> bez konieczności rzucania się na "urlop na żądanie".
>
> Zawsze mogę też wziąć urlop na żądanie i olać twoje fobie. Po co mam
> kombinować i ryzykować niedostanie się do lekarza, skoro jest ku temu
> stworzone narzędzie?
No ale to narzędzie nie jest po to. Inaczej przysługiwałoby
jedynie rodzicom i nie nazywało się "urlop". Jest narzędzie o którym
piszesz, ale nie nazywa się "urlop na żądanie".
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
42. Data: 2016-07-07 11:12:28
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-07-07, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...]
>> Plus masz dwa dni wolnego na ten cel (opiekuńczy),
>> bez konieczności rzucania się na "urlop na żądanie".
>
> A co po 2 dniach?
Zapewne to samo co po 4 dniach "UnŻ".
UnŻ jest częścią urlopu wypoczynkowego, a więc z definicji
nie jest mechanizmem dla "chorób" i konieczności opieki "nad kimś",
patrz definicję urlopu w k.p. (skoro już tak lubisz być dosłowny
prawnie).
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
43. Data: 2016-07-07 11:12:41
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2016-07-07 o 11:08, Wojciech Bancer pisze:
> No ale to narzędzie nie jest po to. Inaczej przysługiwałoby
> jedynie rodzicom i nie nazywało się "urlop". Jest narzędzie o którym
> piszesz, ale nie nazywa się "urlop na żądanie".
Narzędzie służy w takim celu, do jakiego chce go użyć pracownik. Nie bez
kozery nazywa się to przecież urlop kacowy, a przecież skoro ktoś ma
kaca, to powinien iść do lekarza i uzyskać zaświadczenie o niezdolności
do pracy. Przynajmniej ty pewnie tak robisz, bo mieszkasz w
cywilizowanym mieście i chodzisz do lekarza z każdą pierdołą (współczuję
im).
--
Liwiusz
-
44. Data: 2016-07-07 11:14:18
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2016-07-07 o 11:12, Wojciech Bancer pisze:
> On 2016-07-07, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Plus masz dwa dni wolnego na ten cel (opiekuńczy),
>>> bez konieczności rzucania się na "urlop na żądanie".
>>
>> A co po 2 dniach?
>
> Zapewne to samo co po 4 dniach "UnŻ".
>
> UnŻ jest częścią urlopu wypoczynkowego, a więc z definicji
> nie jest mechanizmem dla "chorób" i konieczności opieki "nad kimś",
> patrz definicję urlopu w k.p. (skoro już tak lubisz być dosłowny
> prawnie).
Oj, jak ty życia nie znasz.
Swoją drogą, skoro jest to urlop wypoczynkowy, to jeśli na nim nie
wypocznę, to mogę go wziąć jeszcze raz ;)
--
Liwiusz
-
45. Data: 2016-07-07 11:17:13
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-07-07, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...]
>> patrz definicję urlopu w k.p. (skoro już tak lubisz być dosłowny
>> prawnie).
>
> Oj, jak ty życia nie znasz.
Życie jedno, prawo drugie. Raz się czepiasz żeby dosłownie
prawo interpretować co do literki i przecinka, innym razem
"życie to życie". Zdecyduj się.
> Swoją drogą, skoro jest to urlop wypoczynkowy, to jeśli na nim nie
> wypocznę, to mogę go wziąć jeszcze raz ;)
Swoją drogą, jeśli w trakcie urlopu np. zachorujesz, to jak najbardziej.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
46. Data: 2016-07-07 11:21:19
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-07-07, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...]
> do pracy. Przynajmniej ty pewnie tak robisz, bo mieszkasz w
> cywilizowanym mieście i chodzisz do lekarza z każdą pierdołą (współczuję
> im).
Nie. Ja jestem ogarnięty organizacyjnie i nie jestem ciapą,
która musi do wszystkiego brać urlop na żądanie, bo nie potrafi
się życiowo ogarnąć (i może daruj już sobie argumenty na tym
poziomie, co?)
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
47. Data: 2016-07-07 11:22:46
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2016-07-07 o 11:17, Wojciech Bancer pisze:
> On 2016-07-07, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> patrz definicję urlopu w k.p. (skoro już tak lubisz być dosłowny
>>> prawnie).
>>
>> Oj, jak ty życia nie znasz.
>
> Życie jedno, prawo drugie. Raz się czepiasz żeby dosłownie
> prawo interpretować co do literki i przecinka, innym razem
> "życie to życie". Zdecyduj się.
>
>> Swoją drogą, skoro jest to urlop wypoczynkowy, to jeśli na nim nie
>> wypocznę, to mogę go wziąć jeszcze raz ;)
>
> Swoją drogą, jeśli w trakcie urlopu np. zachorujesz, to jak najbardziej.
Nie zmieniaj tematu - nie zachoruję, tylko nie wypocznę. Na przykład
zrobię remont. Co wówczas - mogę wziąć urlop po raz drugi, czy
pracodawca będzie ukarany, bo nie dopilnował, aby pracownik korzystał z
urlopu wypoczynkowego, czy też ukarany zostanie sam pracownik?
--
Liwiusz
-
48. Data: 2016-07-07 11:22:50
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Shrek <...@w...pl>
On 07.07.2016 11:08, Wojciech Bancer wrote:
>>> Zawsze można poprosić o zwolnienie z faktycznymi dniami choroby.
>>> Sensowny lekarz nie ma z tym problemu.
>>
>> Zwłaszcza ten do którego się nie dostaniesz.
>
> No jak mieszkasz na zadupiu i do najbliższej cywilizacji masz
> 10 dni, to i UnŻ nie wystarczy.
Podejrzewam, że akurat na zapupiu się szybciej do lekarza dostaniesz.
>>> Plus masz dwa dni wolnego na ten cel (opiekuńczy),
>>> bez konieczności rzucania się na "urlop na żądanie".
>>
>> Zawsze mogę też wziąć urlop na żądanie i olać twoje fobie. Po co mam
>> kombinować i ryzykować niedostanie się do lekarza, skoro jest ku temu
>> stworzone narzędzie?
>
> No ale to narzędzie nie jest po to. Inaczej przysługiwałoby
> jedynie rodzicom i nie nazywało się "urlop".
Jest stworzone. Potrzebuję dziś nie iść do pracy, to biorę Unż. I już.
Mam prawo i nie ty będziesz decydował czy biorę L4 czy Unż. Moja sprawa,
nie twoja. Przestań innym usiłować układać życie na podstawie twoich
upodobań. Na urlopie moge robić co mi się podoba (oczywiście nie łamac
prawa) i opieka nad dzieckiem wchodzi w zakres tych możliwości.
Shrek
-
49. Data: 2016-07-07 11:23:28
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2016-07-07 o 11:21, Wojciech Bancer pisze:
> On 2016-07-07, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>> do pracy. Przynajmniej ty pewnie tak robisz, bo mieszkasz w
>> cywilizowanym mieście i chodzisz do lekarza z każdą pierdołą (współczuję
>> im).
>
> Nie. Ja jestem ogarnięty organizacyjnie i nie jestem ciapą,
> która musi do wszystkiego brać urlop na żądanie, bo nie potrafi
> się życiowo ogarnąć (i może daruj już sobie argumenty na tym
> poziomie, co?)
Sorry, mistrzu.
(szkoda że tej organizacji nie widać po wypowiedziach, ale cóż, nikt nie
jest idealny:)
--
Liwiusz
-
50. Data: 2016-07-07 11:23:52
Temat: Re: "ściągnięcie" pracownika z urlopu
Od: Shrek <...@w...pl>
On 07.07.2016 11:17, Wojciech Bancer wrote:
>>> patrz definicję urlopu w k.p. (skoro już tak lubisz być dosłowny
>>> prawnie).
>>
>> Oj, jak ty życia nie znasz.
>
> Życie jedno, prawo drugie. Raz się czepiasz żeby dosłownie
> prawo interpretować co do literki i przecinka, innym razem
> "życie to życie". Zdecyduj się.
I jest tam zakaz opieki nad dzieckiem?
Shrek