Problem jest taki:

oleżanka kupiła samochód ,,leasingowy", sprzedawca zapewniał, że jest jeszcze

tylko jedna rata leasingowa do spłacenia i że ją spłaci (oczywiście, na piśmie
tego nie ma).
Po wpłaceniu całej należności za samochód, okazało się, że rat jest jeszcze
10... Nie ma oczywiście żadnego kontaktu ze sprzedawcą...

Koleżanka już wie (i zapamięta sobie do końca życia), że powinna była
sprawdzić warunki leasingu itd...

Pytanie:
Co teraz?
1. Aż korci, żeby złożyć zawiadomienie o przestępstwie - ale co się właściwie
stało? Pan sprzedał samochód, który nie był jego własnością. Właściwie -
oszukał nabywcę, twierdząc, że leasing jest już właściwie ,,skończony", ale
praktycznie nie ma na to dowodów...
2. Pozew o odszkodowanie? Jest umowa sprzedaży, z ktorej wynika cena
samochodu, skoro umówiono się na określoną kwotę, a nabywca, aby uzyskać
własność musi dopłacić jeszcze 1/3 tej kwoty... Tylko to potrwa latami...
Może ktoś coś podpowie?
Pozdrawiam
suffka
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl