-
1. Data: 2006-03-23 20:54:19
Temat: prosba o pomoc
Od: "bartek" <f...@w...pl>
witam dzis mialem chyba najbardziej pechowy dzien w mojej karierze
motoryzacyjnej :)
mianowicie zdobylem 6 ptk i 250zl mandatu za... w sumie wg mnie za gowno.
opis sytuacji :
osiedle, 2 bloki miedzy nimi stoi smietnik do ktorego wjazd za broniony (
prosto z drogi) znak zakaz ruchu.
Dzis wjechalem tam doslownie na 3 sekundy zeby moj tesc (biedny schorowany)
mogl wyjsc, w sumie to nie jest wazne, fakt tak iz wjechalem doslownie na
momencik. ZZa rogu wyjezdza super niebieski samochod zwany poldek :) z super
kierowca w srodku.
Ja juz wyjezdzam koles wlancza kogut, wyskakuje i standardowo gadka.
Akurat sie spieszylismy kupic ubrania babci (mojej dziewczyny) ktora jutro
ma ciezka operacje wiec atmosfera nieprzyjemna.
Wysiadam ide do policjanta, slysze jak gada przez koma i dopytuje sie ile
wynosi mandacik za takie wykroczenie uslyszalem magiczne 250 i 6ptk.
Koles otwiera drzwi i mi mowi ze mandacik taki i taki ja go zaczynam troche
na litosc brac.... juz okej w miare sie zapowiada a tu nagle ktos sie
dolaczyl i krzyczy od k i h... ze przedemna stoi samochod jakis od kilku
godzin i ku.. z nim nic nie robia tylko lapia kogos kto podwozi starsza
osobe.
Policjancik sie zdenerwowal i mowi 250 i 6ptk przyjmuje czy nie... ja mowie
chwilka.
Podlapalem troche fazy od przechodnia i zaczelem mu gadac ze szykanuje
obywatela, dlaczego ja a nie inny ktos, podczas tej dyskusji pelno osob sie
zatrzymywalo na drodze gdzie nie mozna sie zatrzymac i tu wjezdzalo a on
nic, co mu tez wypominalismy.
Wkoncu podjezdza jakis kolejny radiowoz i ida nagle wlepic karteczke
samochodowi ktory stoi przede mna ( chyba dla sciemy). A tu ludzie sie
oburzyli nagle i mowia ze maja go odholowac a nie ze sobie stoi tak od
niechcenia kartke facet wyrzuci i ma ich w dupie ( maja pewnie racje).
Wzielem mandat lecz powiedzialem panu policjantowi ze zloze na niego skarge
i zazalenie wlasnie za to :
niedopilnowanie obowiazku szykanowanie obywateli i wogole dlaczego 250zl i
6ptk ?
czy to nie za duzo ?tym bardziej ze nie stwarzalem zagrozenia.... dla nikogo
( sami tak mowili na rekacje odholowania tamtego samochodu co stal przede
mna ze nie zagraza nikomu)
wiec chcialem sie spytac czy to bedzie mialo sens teraz?odwolanie sie do
sadu zlozenie skargi ?czy ktos mial juz z czyms takim do czynienia ?jak to
zalatwic aby jak najmniej ucierpiec?
czy ewentualne odwolanie sie od mandatu po fakcie wiaze sie z dodatkowymi
kosztami postepowania sadowego ktore stanie sie faktem.
Czy ktos wie jak to zalatwic?wg mnie jest to niezasluzony mandat a pan
policjant to ??..... i jak w tym kraju po takich incydentach nie wkur.. sie
na policyjnych debili.....
prosze o pomoc
dziekuje z gory
-
2. Data: 2006-03-23 23:27:04
Temat: Re: prosba o pomoc
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
bartek [###f...@w...pl.###] napisał:
W chwili przyjęcia mandatu zakończyłeś sprawę. Zostaje Ci zapłacić. W
opisanej sytuacji trzeba było nie przejąć mandatu. W sądzie miałbyś
sporą szansę sporo utargować w opisanej przez Ciebie sytuacji.
-
3. Data: 2006-03-23 23:34:11
Temat: Re: prosba o pomoc
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
bartek wrote:
> Wzielem mandat lecz powiedzialem panu policjantowi ze zloze na niego skarge
No i dałeś d... Bo było nie brać mandatu i bronić swojej racji w sądzie.
Teraz to już jest po ptokach.
Skargę możesz złożyć. Dostaniesz odpowiedź, że mandat ci się słusznie
należał.
-
4. Data: 2006-03-26 01:21:29
Temat: Re: prosba o pomoc
Od: ana <a...@w...pl>
Robert Tomasik wrote:
> bartek [###f...@w...pl.###] napisa?:
>
> W chwili przyje;cia mandatu zakon'czy?es' sprawe;.
To pewnie w panstwie prawa?
A jezeli nie mial okularow i podpisal dajac wiare milicjantowi, a
pozniej zorientowal sie ze milicjant popelnil blad, to co?
Panstwo prawa?
>Zostaje Ci zap?acic'. W
> opisanej sytuacji trzeba by?o nie przeja;c' mandatu. W sa;dzie mia?bys'
> spora; szanse; sporo utargowac' w opisanej przez Ciebie sytuacji.
>
>
-
5. Data: 2006-03-26 14:42:35
Temat: Re: prosba o pomoc
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Uzytkownik "ana" <a...@w...pl> napisal w wiadomosci
news:t0mVf.702$Q9.641@trndny07...
> To pewnie w panstwie prawa?
> A jezeli nie mial okularow i podpisal dajac wiare milicjantowi, a
> pozniej zorientowal sie ze milicjant popelnil blad, to co?
Równie dobrze mozesz zaczac sie zastanawiac, czy jakikolwiek wyrok
sadu jest legalny. Wszak zawsze po uprawomocnieniu sie wyroku
oskarzony moze sobie przypomniec, ze jeszcze ma dodatkowe argumenty
:-) I zaczynamy od poczatku?
-
6. Data: 2006-03-26 14:49:15
Temat: Re: prosba o pomoc
Od: Otto von Falkenstein <F...@g...pl>
Robert Tomasik napisał(a):
> Uzytkownik "ana" <a...@w...pl> napisal w wiadomosci
> news:t0mVf.702$Q9.641@trndny07...
>
>
>>To pewnie w panstwie prawa?
>>A jezeli nie mial okularow i podpisal dajac wiare milicjantowi, a
>>pozniej zorientowal sie ze milicjant popelnil blad, to co?
>
>
>
> Równie dobrze mozesz zaczac sie zastanawiac, czy jakikolwiek wyrok
> sadu jest legalny. Wszak zawsze po uprawomocnieniu sie wyroku
> oskarzony moze sobie przypomniec, ze jeszcze ma dodatkowe argumenty
> :-) I zaczynamy od poczatku?
>
Eeee, nie wato dyskutować. Przecież to znowu, po długiej nieobecności
nasza znana kameleonka, Strassboug-woman, nie zauważyłeś słów kluczowych
"Sokołowski" i "Sąd Najwyższy"?
--
Falkenstein
Recht und Ehre
-
7. Data: 2006-03-26 15:15:15
Temat: Re: prosba o pomoc
Od: fourtyniner <4...@f...com>
Otto von Falkenstein wrote:
> Robert Tomasik napisał(a):
>> Uzytkownik "ana" <a...@w...pl> napisal w wiadomosci
>> news:t0mVf.702$Q9.641@trndny07...
>>
>>
>>> To pewnie w panstwie prawa?
>>> A jezeli nie mial okularow i podpisal dajac wiare milicjantowi, a
>>> pozniej zorientowal sie ze milicjant popelnil blad, to co?
>>
>>
>>
>> Równie dobrze mozesz zaczac sie zastanawiac, czy jakikolwiek wyrok
>> sadu jest legalny. Wszak zawsze po uprawomocnieniu sie wyroku
>> oskarzony moze sobie przypomniec, ze jeszcze ma dodatkowe argumenty
>> :-) I zaczynamy od poczatku?
Kwestia jest taka czy sad (albo milicjant) piwinien byl wiedziec i
rozpatrzyc jakis fakt *przed* wyrokiem (mandatem).
-
8. Data: 2006-03-26 15:42:35
Temat: Re: prosba o pomoc
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
fourtyniner [###4...@f...com.###] napisał:
> Kwestia jest taka czy sad (albo milicjant) piwinien byl wiedziec i
> rozpatrzyc jakis fakt *przed* wyrokiem (mandatem).
No i rozpatrzył. policjant uznał winę pytającego, a ten się przyznał i
zawarli ugodę, której konsekwencją jest mandat.
-
9. Data: 2006-03-26 15:46:43
Temat: Re: prosba o pomoc
Od: fourtyniner <4...@f...com>
Robert Tomasik wrote:
> fourtyniner [###4...@f...com.###] napisał:
>
>> Kwestia jest taka czy sad (albo milicjant) piwinien byl wiedziec i
>> rozpatrzyc jakis fakt *przed* wyrokiem (mandatem).
>
> No i rozpatrzył. policjant uznał winę pytającego, a ten się przyznał i
> zawarli ugodę, której konsekwencją jest mandat.
>
Skoro jest niewinny, znaczy ze jednak nie rozpatrzyl nalezycie. A za to
bucowi placimy.
-
10. Data: 2006-03-26 16:52:20
Temat: Re: prosba o pomoc
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
fourtyniner [###4...@f...com.###] napisał:
Skąd wiesz, że jest niewinny?