Robert Tomasik wrote:

(..)
> Moim zdaniem nie powinno. Chyba, że miał linię kredytową i o niej nie
> wiedział.

Nie mam na tym koncie żadnej możliwości zadłużania.

pozdrawiam

do góry

Użytkownik "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:iq3nrb$9mb$1@news.net.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
>
>>>> Ja bym zrezygnował z takiego banku, bo następnym razem może tam
>>>> znaleźć
>>>> debet na kilka milionów złotych.
>>> To jest bank kojarzący się z internetem.
>>
>> A co to zmienia?
>
> To, że jakby napisał nazwę to by go mogli ciągać

Za co? Za napisanie prawdy? Bo zakąłdam, że człowiek pisze prawdę. Bank nie
ma prawa wypłacić komornikowi środków finansowych, które nie są w
dyspozycji klienta. Ba, obecnie sie zostanawiam, czy czasem nei doszło do
pokrycia grzywny przez osobę trzecią, czyli wyroczenia.

do góry

Użytkownik "znerx" <s...@g...pl> napisał
> Zalogowałem się i widzę, że US jeszcze zwleka ale mam debet na kwotę
> mandatu (tytuł również jasno pokazuje gdzie poszedł przelew).
> Rozumiem, że tytuł przejąłby kwotę gdyby tam była.

A to jest debet czy pozycja na liście blokad albo jeszcze w jakimś innym
miejscu?

Pytam, bo na moim koncie w Lukasie też się pojawiały próby ściągnięcia
mandatów z konta - oczywiście po uprzednim powiadomieniu mnie o tym fakcie
za pomocą listu z US.
Kwota mandatu pojawiała się bodajże właśnie jako zablokowana do dyspozycji
US. Tyle tylko, że w żaden sposób nie chciała się automatycznie pobrać z
konta.
Zadzwoniłem do banku i dowiedziałem się, że bank nie może zabrać mi tej kasy
jeżeli nie będę miał ileś tam wpływów przez ileś miesięcy (chodzi o to, żeby
obywatel miał zapewnione "środki do życia" w chwili ściągania). Ale też na
konto wpływało co miesiąc wystarczająco dużo kasy aby ten mandat ściągnąć...
Dopiero druga infoludka dotarła dlaczego automat ściągający nie działa. Bo
miałem w tym czasie uruchomioną "pożyczkę w koncie" czyli linię debetową czy
jak to się tam nazywa i byłem po prostu zadłużony.

Ostatecznie zapłaciłem "ręcznie" przelewem na konto US (uzgodniłem to z
pracownikiem US prowadzącym sprawę) i po kilku dniach pocztą przyszło także
potwierdzenie wycofania.




--
M.

do góry