-
1. Data: 2003-01-18 15:50:02
Temat: prawo ojca do widywania dziecka
Od: s...@p...onet.pl
Cześć,
Mam problem. Jestem z mężem w trakcie rozwodu, nie mieszkamy razem, mamy
dziecko. Układam sobie życie z innym mężczyzną, ma na imię Waldek. Waldek
spędza w moim mieszkaniu wolny czas poza pracą i noce, ale wynajmuje swoje
mieszkanie. Planujemy kupić większe mieszkanie. Obecność mojego męża,
spotkania, widok naszej trójki razem, nawet chwilę, jest dla niego ciężkim
przeżyciem. Psycholog doradził nam jak najrzadsze spotkania z mężem, nie
wpuszczanie go do naszego przyszłego mieszkania. Ostatnio dziecko było chore,
więc nie mogłam wysłać je na spotkanie z mężem, siedziało w domu. Waldek był
przeciwny, żeby mąż nas odwiedził, posiedział z dzieckiem godzinę. Nie wyobraża
sobie, żeby w naszym przyszłym mieszkaniu mąż odwiedzał chore dziecko.
Co będzie jeśli dziecko będzie chore tydzień, 2, miesiąc? Nie planowałam
ustalać sądownie częstotliwości spotkań męża z dzieckiem, oboje mogą się
spotykać kiedy chcą. Może powinnam prosić o ustalenie jak często mąż ma prawo
spotykać dziecko?
Jeśli mieszkanie będzie Waldka i moje, czy mąż ma prawo wejść do niego bez
zgody Waldka, żeby odwiedzić chore dziecko? Przecież nikt nie ma prawa wejść
komuś do mieszkania bez zgody właścicieli..
Czy opowiedzieć o tym problemie w sądzie i poprosić sędzinę o narzucenie
jakichś formalnych reguł?
Uważam, że mąż ma prawo widywać swoje dziecko, dla mnie nie ma problemu we
wpuszczeniu męża do naszego przyszłego mieszkania w takiej sytuacji jak choroba
dziecka. Ale nie jestem sama, mam partnera życiowego i muszę brać pod uwagę
jego potrzeby.
Przede wszystkim proszę o porady prawników, Mirka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2003-01-18 16:07:57
Temat: Odp: prawo ojca do widywania dziecka
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:0...@n...onet.pl...
> Cześć,
> Mam problem. Jestem z mężem w trakcie rozwodu, nie mieszkamy razem, mamy
> dziecko. Układam sobie życie z innym mężczyzną, ma na imię Waldek. Waldek
to chyba nie jest istotne w sprawie jak ma na imie ...
Obecność mojego męża,
> spotkania, widok naszej trójki razem, nawet chwilę, jest dla niego ciężkim
> przeżyciem.
pewnie i dla niego jest wielkim przeżyciem,że obcy meżczyzna jest z jego
dzieckiem ...
Psycholog doradził nam jak najrzadsze spotkania z mężem, nie
> wpuszczanie go do naszego przyszłego mieszkania.
to jakas chora kobieta/męzczyzna ...psycholog ,który tak twierdzi powinien
sie douczyć ...
Waldek był
> przeciwny, żeby mąż nas odwiedził, posiedział z dzieckiem godzinę. Nie
wyobraża
> sobie, żeby w naszym przyszłym mieszkaniu mąż odwiedzał chore dziecko.
ma równiez takie prawo ale gdyby kochał tak bardzo dziecko jak matke to by
zdawał sobie sprawe z tego czym jest brak ojca ...
> Co będzie jeśli dziecko będzie chore tydzień, 2, miesiąc? Nie planowałam
> ustalać sądownie częstotliwości spotkań męża z dzieckiem, oboje mogą się
> spotykać kiedy chcą. Może powinnam prosić o ustalenie jak często mąż ma
prawo
> spotykać dziecko?
do sądu wnosi sie o ustalenie kontaktów z ojcem podajac swoje propozycje jak
one maja sie odbywac...moze to byc poza domem ... nalezy dokladnie opisac w
jakich godzinach,dniach , swieta /przemiennie / oraz gdzie matka bedzie
przyprowadzała dziecko ...mozna rowniez uwzglednic moment choroby dziecka
,ze na ten czas nie bedzie mogl sie widywac tylko nie wiem czy sie z tym
zgodzi moze ojciec wnioskowac o spotkania nawet w towarzystwie kuratora
sadowego...gdy zlozysz wniosek o uregulowanie kontaktow odpis wniosku sąd
doręczy ojcu i on moze sie nie zgodzic z Twoimi ustaleniami i zaproponowac
swoje a wtedy gdy dojdzie do sporu sąd podejmie konkretne decyzje w sprawie
...
> Jeśli mieszkanie będzie Waldka i moje, czy mąż ma prawo wejść do niego bez
> zgody Waldka, żeby odwiedzić chore dziecko?
jezeli sąd orzeknie w orzeczeniu to tak...
Przecież nikt nie ma prawa wejść
> komuś do mieszkania bez zgody właścicieli..
sąd może wydać takie orzeczenie nie zwracajac uwagi na tego Waldka ...chodzi
o dobro dziecka a nie o dobro Twojego partnera ...
> Czy opowiedzieć o tym problemie w sądzie i poprosić sędzinę o narzucenie
> jakichś formalnych reguł?
sędzi nie można prosić ...sędzia zbiera materiał dowodowy w sprawie i dla
dobra dziecka podejmie stosowne decyzje ...
> Uważam, że mąż ma prawo widywać swoje dziecko, dla mnie nie ma problemu we
> wpuszczeniu męża do naszego przyszłego mieszkania w takiej sytuacji jak
choroba
> dziecka.
wiec powinnas porozmawiac ze swoim partnerem jezeli faktycznie uczucia w
stosunku do ciebie są szczere to nie bedzie widział nic złego w tym ,ze
ojciec kocha swoje dziecko ...
Ale nie jestem sama, mam partnera życiowego i muszę brać pod uwagę
> jego potrzeby.
ale nie mozesz zatracić swego dziecka bo życie Ci odpłaci ...
Sandra
-
3. Data: 2003-01-18 19:46:30
Temat: Re: prawo ojca do widywania dziecka
Od: s...@p...onet.pl
>
>
Dziękuję Ci za szybką odpowiedź. Czy taka sprawa o wyznaczenie warunków spotkań
ojca z dzieckiem coś kosztuje? (gdybyśmy nie załatwili tego teraz, podczas
rozwodu)
Jeśli zdecydowałabym się uregulować to teraz, podczas rozwodu, czy mam na
następną rozprawę przynieść swój wniosek, czy wysłać go już teraz, pocztą do
sądu?
M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2003-01-18 20:08:44
Temat: Re: prawo ojca do widywania dziecka
Od: "Dodo" <d...@w...pl>
Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
[ciach]
nic dodac nic ujać - Sandra wyjaśniła sytuację dobitnie.
Jest jeszcze jedno rozwiązanie - Twój mąż może przecież zabierać dziecko do
siebie, co pozwoli na uniknięcie ewentualnych konfilktów, powodowanych
frustracją ... tego no Waldka, zaoszczędzą Twojemu mężowi widoku faceta,
który nie rozumie potrzeb dziecka i ojca, ale przede wszystkim zaoszczędzi
dziecku stresujących i niezrecznych sytuacji.
IMO za bardzo się skupiasz na niewłaściwej osobie. Ten Walduś jest dorosłym
facetem i powinien swoje emocje trzymać na wodzy. Natomiast Twoje dziecko
wymaga w tym momencie o wiele wiecej uwagi i zrozumienia.
A swoją drogą, to taka chorobliwa zazdrość nie wróży nic dobrego na
przyszłość, ale obym nie miała racji.
pozdr. Dodo
-
5. Data: 2003-01-18 22:45:06
Temat: Odp: prawo ojca do widywania dziecka
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:0...@n...onet.pl...
> >
> >
>
> Dziękuję Ci za szybką odpowiedź. Czy taka sprawa o wyznaczenie warunków
spotkań
> ojca z dzieckiem coś kosztuje? (gdybyśmy nie załatwili tego teraz, podczas
> rozwodu)
wniosek taki jest wolny od opłat art.10pkt.3 ustawy o kosztach z
dn.13.06.67r. /Dz.U. 97.24.110.z pozn.zm./
> Jeśli zdecydowałabym się uregulować to teraz, podczas rozwodu, czy mam na
> następną rozprawę przynieść swój wniosek, czy wysłać go już teraz, pocztą
do
> sądu?
najlepiej w tym przypadku wysłac pocztą ...nie wstrzyma to postępowania
kończącego postępowanie chyba,ze ojcie nie zgodzi sie z tym wnioskiem po
doręczeniu złozy swoj wniosek z propozycjami ...wspominałam już ,że każdy
kolejny wniosek wydłuża postępowanie z uwagi na jego rozpoznanie... koszty
dodatkowe w sprawie to opinia RODK ,którą pokrywają strony w zależnosci od
orzeczenia końcowego...bo jak już wiadomo, rozwód może być orzeczony z winy
bądz bez orzekania o winie a to wpływa osobę ,ktora sie obciąży kosztami
końcowymi w sprawie...
Jeżeli poczekasz do zakończenia sprawy rozwodowej i po prawomocnosci
orzeczenia zechcesz tą sprawę uregulować musisz wtedy zlożyc wniosek w
sądzie rejonowym rodzinnym ...jest to wtedy sprawa tylko o ustalenie
kontaktów...jezeli zamierzasz zrobić to przy sprawie rozwodowej nalezy taki
wniosek o uregulowanie kontaktów zlozyc do sądu prowadzącego sprawę
rozwodową powołując sie na sygn.akt sprawy rozwodowej ...wniosek nalezy
zlozyc w 2 egz. 3 na potwierdzenie zlozenia pozostawic sobie...ponadto
proponuje by we wniosku nie wspominać jak to ujemnie wpływa na twojego
partnera pogorszysz sytuacje swoją jako matka w postepowaniu rozwodowym...
Sandra
-
6. Data: 2003-01-19 00:45:32
Temat: Re: prawo ojca do widywania dziecka
Od: "Kudłaty" <A...@i...pl>
Użytkownik <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:012f.00000336.3e2977aa@newsgate.onet.pl...
> Cześć,
> Mam problem. Jestem z mężem w trakcie rozwodu, nie mieszkamy razem, mamy
> dziecko.
<ciach>
Może nie powinienem się odzywać w tej sprawie, bom młody i niedoświadczony,
ale wydaje mi się, że powinnaś jednak zastanowić się, czy nie zrobisz w ten
sposób krzywdy dziecku. Z Twojego postu wynika, że w tej sprawie nie ma
konfliktów na drodze Ty <-> ojciec dziecka, więc po co komplikować sprawę.
Moim zdaniem podejście Twojego aktualnego partnera jest bardzo dziwne i na
Twoim miejscu obawiałbym się, czy w przyszłości nie będzie on próbował
obrócić syna przeciw ojcu, ale miejmy nadzieję, że to tylko moje chore
przypuszczenia.
--
Mateusz (Kudłaty) Mirski [WRO]
GG# 551221
[Poranna Mushellka] - w zawieszeniu
http://rab.ict.pwr.wroc.pl/poranna_mushellka/
-
7. Data: 2003-01-19 01:40:17
Temat: Re: prawo ojca do widywania dziecka
Od: s...@p...onet.pl
>
> > proponuje by we wniosku nie wspominać jak to ujemnie wpływa na twojego
> partnera pogorszysz sytuacje swoją jako matka w postepowaniu rozwodowym...
>
>
nie mogę się zgodzić z takim rozumowaniem, uważam, że jest powierzchowne.
Przecież ja nie chcę nic robić wbrew prawom dziecka, chcę właśnie prawnie
uregulować tę kwestię, bo niepokoi mnie ta sprawa. W czym jestem złą matką? Nie
powinnam wiązać się z człowiekiem, który ma takie problemy? A może w wyborze
partnera kierować się tylko potrzebami dziecka? Byłabym dobrą matką, gdybym
związała się z kimś, kto nie ma żadnych problemów na tle dziecko-były mąż?
Byłabym wdzięczna, gdybyś wyjaśniła mi wprost co takiego mnie obciąża jako
matkę, może gubię się niepotrzebnie w domysłach?...
M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
8. Data: 2003-01-19 01:47:25
Temat: Re: prawo ojca do widywania dziecka
Od: s...@p...onet.pl
>
> nic dodac nic ujać - Sandra wyjaśniła sytuację dobitnie.
> Jest jeszcze jedno rozwiązanie - Twój mąż może przecież zabierać dziecko do
> siebie, co pozwoli na uniknięcie ewentualnych konfilktów, powodowanych
> frustracją ...
przeczytaj jeszcze raz moj list, dokładniej
> który nie rozumie potrzeb dziecka i ojca, ale przede wszystkim zaoszczędzi
> dziecku stresujących i niezrecznych sytuacji.
dziecko nie przeżywa stresów z powodu obecności ich razem
> IMO za bardzo się skupiasz na niewłaściwej osobie.
jeżeli myslenie o osobie, którą kocham to skupianie się na niewłaściwej osobie,
to współczuję Twojemu partnerowi..
> A swoją drogą, to taka chorobliwa zazdrość nie wróży nic dobrego na
> przyszłość, ale obym nie miała racji.
niestety, wypowiadasz się o rzeczach, o których wiesz zbyt mało na takie
diagnozy.
M.
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2003-01-19 09:35:27
Temat: Re: prawo ojca do widywania dziecka
Od: s...@p...onet.pl
>
> Może nie powinienem się odzywać w tej sprawie, bom młody i niedoświadczony,
> ale wydaje mi się, że powinnaś jednak zastanowić się, czy nie zrobisz w ten
> sposób krzywdy dziecku. Z Twojego postu wynika, że w tej sprawie nie ma
> konfliktów na drodze Ty <-> ojciec dziecka, więc po co komplikować sprawę.
Co sugerujesz?...
> Moim zdaniem podejście Twojego aktualnego partnera jest bardzo dziwne i na
> Twoim miejscu obawiałbym się, czy w przyszłości nie będzie on próbował
> obrócić syna przeciw ojcu, ale miejmy nadzieję, że to tylko moje chore
> przypuszczenia.
Znam mojego partnera ;) Nie ma takiej możliwości
Pozdrawiam, M.
>
> --
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
10. Data: 2003-01-19 10:18:10
Temat: Odp: prawo ojca do widywania dziecka
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:0...@n...onet.pl...
> >
> > > proponuje by we wniosku nie wspominać jak to ujemnie wpływa na twojego
> > partnera pogorszysz sytuacje swoją jako matka w postepowaniu
rozwodowym...
> >
> >
> nie mogę się zgodzić z takim rozumowaniem,
ja nie nakazuje się zgadzac ze swoim zdaniem...pozwoliłam sobie tylko na
pokazć jak jest postrzegana taka strona na sali rozpraw...
uważam, że jest powierzchowne.
masz prawo do swojej opinii...
> Przecież ja nie chcę nic robić wbrew prawom dziecka, chcę właśnie prawnie
> uregulować tę kwestię, bo niepokoi mnie ta sprawa.
Twój post jednak odebrałam " Ratujcie Waldka co on powie gdy nie spełnie
jego wymagań "
W czym jestem złą matką?
nie twierdz,ze jesteś jednak wiedz,że jakiekolwiek wybiegi w strone dziecka
typu "ograniczenia kontaktów" w życiu Cię drogo będą kosztowały...to twoj
poczatek poczekaj jak dziecko dorosnie...
Nie
> powinnam wiązać się z człowiekiem, który ma takie problemy?
to twój wybor a nie ludzi ...
A może w wyborze
> partnera kierować się tylko potrzebami dziecka?
nie powiedziałam tego ale dziecko to taki sam partner jak Waldek tylko
trochę mniejszy i inaczej widzi świat "kochać mądrze" i nie ograniczać mu
tego co ma wpisane w swoje zycie przez matke naturę ...
Byłabym dobrą matką, gdybym
> związała się z kimś, kto nie ma żadnych problemów na tle dziecko-były mąż?
a tu odpowiem tak jak wcześniej : gdy facet na prawde mnie pokocha to i
moje dziecko a tym samym jego potrzeby...
> Byłabym wdzięczna, gdybyś wyjaśniła mi wprost co takiego mnie obciąża jako
> matkę, może gubię się niepotrzebnie w domysłach?...
obciąża ? nie mogę takiego czegoś napisać o osobie,której nieznam...jedyne
może ale powiadam może brak stanowczości a to raczej nie prowadzi daleko "
gdy zwiąże sie z facetem,który będzie miał dziecko to nie sądze bym mu
stawiała ultimatum "
myśle,ze rozsądek weźmie góre oczywiście jeśli go pokocham - wyciagnij sama
wnioski ...
Sandra