-
1. Data: 2009-06-18 13:13:08
Temat: potrzebuję pomocy - prawo karne
Od: cyrena <e...@g...com>
Witam!
Poszukuję kancelarii prawnej, firmy czy kogokolwiek uprawnionego do
reprezentowania mnie w sądzie i obrony mnie przed polskim prawem. Dziś
odbyło się posiedzenie sądu i wiem, że ja, jako osoba poszkodowana nie
dam sobie sama rady. Muszę się bronić i przed złodziejem, i przed
prokuratorem, który rzekomo powinien stać po mojej stronie oraz przed
<ekhmy> wysokim sądem.
Wyobrażam sobie, że wynajmę (nazwijmy) firmę, z którą umówię się na
określony procent od wygranej. Ponieważ padłam ofiarą kradzieży
(skradziono mi wszystko!) nie stać mnie na wynajęcie adwokata i
zapłacenie mu jakiejś części z góry.
Może wyobrażam sobie za dużo, ale jeśli nie otrzymam pomocy to po
prostu mnie zniszczą...
Tutaj znajdziecie "wstęp" do sprawy
http://groups.google.com/group/pl.soc.prawo/browse_t
hread/thread/8f99a18f92025755/e9a14a01924eb0b3?lnk=g
st&q=wtargni%C4%99cie+do+mieszkania+i+wymiana+zamk%C
3%B3w+-+pilne!#
Sprawa o tyle pilna, że mam niecały miesiąc do rozprawy głównej i nie
wiem jak się do tego zabrać. Na tym etapie sprawa jest w sądzie
rejonowym niedaleko poznania (szczegóły osobom zainteresowanym)
Pozdrawiam
Ewa
-
2. Data: 2009-06-18 13:20:16
Temat: Re: potrzebuję pomocy - prawo karne
Od: "piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
>Dziś
>odbyło się posiedzenie sądu
Pamiętam tę sprawę. Jakie są zarzuty i dowody przeciw niej, czym się ona
broni?
>i wiem, że ja, jako osoba poszkodowana nie
>dam sobie sama rady. Muszę się bronić i przed złodziejem, i przed
>prokuratorem
Dlaczego tak uważasz, co się dzieje? Sama się broni czy adwokat?
-
3. Data: 2009-06-18 13:37:26
Temat: Re: potrzebuję pomocy - prawo karne
Od: Sebcio <s...@n...net>
cyrena pisze:
> Poszukuję kancelarii prawnej, firmy czy kogokolwiek uprawnionego do
> reprezentowania mnie w sądzie i obrony mnie przed polskim prawem. Dziś
> odbyło się posiedzenie sądu i wiem, że ja, jako osoba poszkodowana nie
> dam sobie sama rady. Muszę się bronić i przed złodziejem, i przed
> prokuratorem, który rzekomo powinien stać po mojej stronie oraz przed
> <ekhmy> wysokim sądem.
Lepiej napisz jaki przebieg miała rozprawa i co konkretnie powoduje że
masz zastrzeżenia do pracy prokuratury i sądu.
> Sprawa o tyle pilna, że mam niecały miesiąc do rozprawy głównej i nie
> wiem jak się do tego zabrać. Na tym etapie sprawa jest w sądzie
> rejonowym niedaleko poznania (szczegóły osobom zainteresowanym)
Z tego co pamiętam to miałaś dość sporo argumentów w ręce, w tym
świadków. Jak wygląda zgromadzony na dziś dzień materiał dowodowy, jak
zostało sformułowane oskarżenie wobec owej babki ?
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
4. Data: 2009-06-18 14:11:20
Temat: Re: potrzebuję pomocy - prawo karne
Od: cyrena <e...@g...com>
On 18 Cze, 15:20, "piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> wrote:
> >Dziś
> >odbyło się posiedzenie sądu
>
> Pamiętam tę sprawę. Jakie są zarzuty i dowody przeciw niej, czym się ona
> broni?
>
> >i wiem, że ja, jako osoba poszkodowana nie
> >dam sobie sama rady. Muszę się bronić i przed złodziejem, i przed
> >prokuratorem
>
> Dlaczego tak uważasz, co się dzieje? Sama się broni czy adwokat?
Policja odzyskała część moich rzeczy w stanie nie do uzytku (pralka w
cześciach, lodówka z poodcinanymi kablami, połamane łózko, kilka
książek, które leżały w jakimś błocie), przesłuchała wszystkich
świadków. Jeden z "tragarzy" (nazwijmy go X) złożył zeznania, w
których wskazuje na czynne uczestnictwo (oprócz oskazrzonej) jeszcze 2
osoby - jej córkę i zięcia. Jednak wszyscy z "ich" strony nazywają
tego świadka szwagrem, mimo, ze jest on tylko chłopakiem siostry.
Prokurator powiedział, ze nie może postawić córce i zięciowi zarzutów,
ponieważ świadek X będzie miał prawdo odmowy zeznań i nie będzie miał
nic na córkę i zięcia. To było na pierwszej wizycie u prokuratora po 2
tygodniach od zdarzenia.
Mijały tygodnie i cisza. W końcu równo po 3 miesiącach zadzwoniłam do
prokuratury sie przypomnieć, wcześniej upewniając się, że policja
zakończyła swoje działania. (Trafiłam na prawdziwych policyjnych
fachowców, którzy uwinęli sie ze wszystkim w ciągu półtora miesiąca).
Pan prokurator rozmawiał ze mną w taki sposób, że od razu wiadaomo
było, że nie wie co co chodzi, że w ogóle nie zajął się sprawą przez
cały ten czas. Jeszcze jedno co mnie wkurzylo, to tekst, że zawsze
moge złożyc zażalenie na działania prokuratury.
Następnego dnia wysłał mi wezwanie na przesłuchanie, które otrzymałam
na 10 minut przed wyznaczoną godzina. Nie pojechałam, nie zdązyłabym
przebyć 40km w czasie 10 minut:/ Wpisał do akt ze obecność
nieusprawiedliwiona. W końcu telefonicznie się ze mną umówił.
przesłuchanie miało trwać ok 30 minut, siedziałam tam ponad 4 godziny
i przez cały czas w kółko powtarzał, sprawy dla mnie jasne i ze mogę
złożyć skargę (to zapamiętałam najlepiej). Zmusił mnie do zmniejszenia
kwot w wycenie - bo przecież ile mogą kosztować majtki? W końcu
wykrzyczałam mu że skoro wie ile czego i jakiej marki i daty mialam to
niech sam wpisze. Postraszył mnie policją, nawet wyprosił mnie na
chwile, w tym czasie zawołał 2 mundurowych, którzy mieli czekać pod
drzwiami i w razie podniesionych głosów reagowac.
Gość zamknął sprawę w ciągu 2 dni, wykazując w aktach wydatki na
dochodzenie 70zł (20 poczta, 50 wyciąg z kartoteki karnej). Mimo, że
złożyłam u niego pismo, że chce mieć wgląd do akt, nie mialam okazji
ich zobaczyc przed zamknieciem sprawy, ponieważ w prokuraturze była
część a cześci nie mogli znaleźć, bo (cytuję) "chyba w komisariacie
są".
Mnie przesłuchał w piątek, jej postawił zarzuty we wtorek a w środę
rano juz akta były w sądzie z nadanym numerem, etc.
Rozłożył mnie wniosek o ukaranie... wynika z niego że ona przyznała
sie do winy i tak się z prokuratorem umówili na 1 rok i 2 miesiące
więzienia w zawieszeniu n 5 lat oraz słate 28 239zł w ciągu 4 lat. ONI
SIĘ UMÓWILI. Nie mogę zrozumieć, że mnie w tym wszystkim pominięto...
Poza tym dlaczgo taką kwotę, skoro skradzione rzeczy wyceniłam na 157
tys złotych??
Złożyłam zaraz pismo ze chcę występować w charakterze oskarżyciela
posiłkowego. Pokserowałam sobie część akt. Napisałam wniosek o
cofnięcie sprawy do prokuratury w celu uzupełnienia. Chodziło o
postawienie zarzutów córce i zięciowi oraz powołania biegłych do
określenia rzeczywistej szkody.
8czerwca jej adwokat cofnął wniosek a ja nie zostałam powiadomiona o
tym.
Dziś sąd odrzucił mój wniosek. Uzasadnił, że za mało danych, że sama
do końca nie wiem co posiadałam, ze zbyt czasochłonne byłoby ustalenie
wartości rzeczy niematerialnych (tutaj przede wszystkim 7 lat mojej
pracy zarchiwizowanej na plytach - jestem grafikiem i webmasterem).
Jedyne co pozytywne, to będzie rozprawa główna a nie jak chciał
prokurator w trybie posiedzeniowym.
Przeraża mnie fakt, że nikt nie zainteresował się mną. Zastanawiam
się, czy ja jestem im do czegoś potrzebna. Czuję się jakbym była
niewidzialna... A to przecież mnie skradziono kawał zycia, to ja nie
mam czasem co jeść, nawet nie mam czego spieniężyć ...
Tak to wygląda. Chcę wyjechać z Polski - przestałam się czuć jej
obywatelką...
-
5. Data: 2009-06-18 14:23:24
Temat: Re: potrzebuję pomocy - prawo karne
Od: Sebcio <s...@n...net>
cyrena pisze:
> Przeraża mnie fakt, że nikt nie zainteresował się mną. Zastanawiam
> się, czy ja jestem im do czegoś potrzebna. Czuję się jakbym była
> niewidzialna... A to przecież mnie skradziono kawał zycia, to ja nie
> mam czasem co jeść, nawet nie mam czego spieniężyć ...
Przede wszystkim nabierz nieco emocjonalnego dystansu do całej sprawy,
inaczej się wykończysz albo zaczniesz popełniać błędy. Na pewno powinnaś
znaleźć prawnika który Ci pomoże.
> Tak to wygląda. Chcę wyjechać z Polski - przestałam się czuć jej
> obywatelką...
Polska to nie pierwsza instancja sądu oraz dana prokuratura. W innych
krajach możesz trafić na dużo większe absurdy, więc uspokój się. Poza
tym ta droga jest ucieczką od problemu a nie próbą jego rozwiązania.
Walcz o swoje, byle spokojnie i z głową.
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
6. Data: 2009-06-18 14:54:15
Temat: Re: potrzebuję pomocy - prawo karne
Od: "Amir" <d...@g...pl>
Faktycznie współczuję ,
musisz znalezć po prostu dobrego prawnika
pochodzic po biurach porozmawiac
a
Najlepiej miec dobrego znajomego prawnika .
BTW
Sam od kilku lat wynajmuje mieszkania, i jeszcze troche pewnie powynajmuje
zanim skoncze budowe własnego lokum, moge tylko rade dac na wlasnym
przykladzie
nigdy w mieszkaniu jednak nie trzymam zadnych watościowych rzeczy, nawet
notebooka zabieram do pracy i na weekendy do rodziny,
dokumenty mam zawsze przy sobie, umowy projekty itp wszystkie wartościowe
dokumenty w domu tesciów i rodziców po kopii jednej + kopia na server :)
pieniądze tylko bank, a co do najmu mieszkań, to nigdy nie wpłacam kaucji za
mieszkanie, bo nigdy tych kaucji nie zwracają, po prostu szukam innego
właścicielom mieszkań płace zawsze w terminie, a nawet przed, staram się w
tym być konsekwentny
Zabezpieczam się zawsze dodatkowym zamkiem,
z właścicielami nie spouwfalam się nigdy, krótko zwięźle i na temat
załatwiam sprawy
jak narazie przez okres ok 8lat na jedną wariatkę trafiłem, nie dałem się
jednak wykiwac, próbowała mnie straszyć pismami, ale sama się załatwila
umową źle spisaną i chciała wyłudzić pieniądze,
zawsze się obawiałem, że spotka mnie podobna sytuacja do Twojej
nie masz rodziny aby Ci pomogła, a moze przyjaciela jakiegoś?
pozdrawiam zycze powodzenia,
PS kopie umów zawsze sobie skanuj i w komputer wrzucaj np na jakis server
-
7. Data: 2009-06-18 17:49:02
Temat: Re: potrzebuję pomocy - prawo karne
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@m...www.pl>
Dnia Thu, 18 Jun 2009 16:54:15 +0200, Amir napisał(a):
> PS kopie umów zawsze sobie skanuj i w komputer wrzucaj np na jakis server
Tak to są podstawowe zasady bezpieczeństwa.
Ja przykładowo mam pozakładane skrzynki darmowe i ważne pliki wysyłam tam
właśnie. Zawsze któraś kopia ocaleje, a atutem jest dostęp do tego z
każdego komputera podłączonego do netu.
--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
grupy.3mam.net 'Kontakt' dla e-poczty
Antyki http://foto.3mam.net/antyki/antyki_3.php
-
8. Data: 2009-06-18 21:00:13
Temat: Re: potrzebuję pomocy - prawo karne
Od: "Biernacki Marek" <b...@w...pl>
Zacznę od końca ;
(...) Przeraża mnie fakt, że nikt nie zainteresował się mną. Zastanawiam
się, czy ja jestem im do czegoś potrzebna. Czuję się jakbym była
niewidzialna... A to przecież mnie skradziono kawał zycia, to ja nie
mam czasem co jeść, nawet nie mam czego spieniężyć ...
Tak to wygląda. Chcę wyjechać z Polski - przestałam się czuć jej
obywatelką... (...)
Jak już to ktoś zauważył komentując Twoją wypowiedź, Polska nie ogranicza
się do jakiegoś tam prokuratora... itd. Jestem Polakiem, z czego jestem
dumny.
Twoja wypowiedź przypomina mi słowa Danuty Olewnik, siostry uprowadzonego i
zamordowanego Krzysztofa Olewnika. Jak będziesz miała czas, to poczytaj
sobie o działaniach policji i prokuratury w tamtej sprawie. Horror, co
policja i prokuratura potrafią robić z pokrzywdzonymi.
http://historia-porwania-krzysztofa-olewnika.blog.on
et.pl/
A w Twojej sprawie...
"(...) Jeden z "tragarzy" (nazwijmy go X) złożył zeznania, w
których wskazuje na czynne uczestnictwo (oprócz oskazrzonej) jeszcze 2
osoby - jej córkę i zięcia. Jednak wszyscy z "ich" strony nazywają
tego świadka szwagrem, mimo, ze jest on tylko chłopakiem siostry.
Prokurator powiedział, ze nie może postawić córce i zięciowi zarzutów,
ponieważ świadek X będzie miał prawdo odmowy zeznań i nie będzie miał
nic na córkę i zięcia. (...)"
Chyba nie rozumiem. W jakim celu prokurator w ogóle przesłuchiwał tego X,
skoro nie ma zamiaru korzystać z jego zeznań ?
Skąd pomysł, że X skorzysta z prawa do odmowy składania zeznań, skoro
zeznania złożył ? Równie dobrze oskarżona może dostać jutro zawału (czego
jej NIE życzę) a wtedy postępowanie przeciwko niej będzie należało
umorzyć... co nie znaczy, że na podstawie takiej możliwości należy umorzyć
postępowanie już teraz.
Art. 181 k.p.k. nie definiuje wprost, które osoby należy uznać za "osobę
najbliższą". Myślę jednak , że nie musi to być związek formalny. Konkubinat,
stały związek homoseksualny albo "narzeczeństwo" - mogą (w moim przekonaniu
! - nie mam pod ręką żadnego orzeczenia SN) być podstawą odmowy składania
zeznań.
Jednak z tego co rozumiem, ten X jest chłopakiem jednej z sióstr. Tej,
przeciwko której NIE składa zeznań, tzn. X obciąża zeznaniami siostrę swojej
dziewczyny.
Uznanie "przyszłej szwagierki" za "osobę najbliższą", to w mojej ocenie ...
nadinterpretacja prawa.
"(...)Zmusił mnie do zmniejszenia kwot w wycenie - bo przecież ile mogą
kosztować majtki?
W końcu wykrzyczałam mu (...)
Jak już ktoś wspominał, powinnaś starać się bardziej panować nad sobą. Krzyk
niczego nie załatwi, a czasami może zaszkodzić. Nie daj się prowokować.
(...) Mimo, że złożyłam u niego pismo, że chce mieć wgląd do akt, nie mialam
okazji
ich zobaczyc przed zamknieciem sprawy, ponieważ w prokuraturze była część a
cześci nie mogli znaleźć, bo (cytuję) "chyba w komisariacie są"(...).
Prokurator nie miał obowiązku zaznajamiania Cię z aktami przed przekazaniem
sprawy do sądu. To prawo oskarżonego.
(...) Rozłożył mnie wniosek o ukaranie... wynika z niego że ona przyznała
sie do winy i tak się z prokuratorem umówili na 1 rok i 2 miesiące
więzienia w zawieszeniu n 5 lat oraz słate 28 239zł w ciągu 4 lat. ONI
SIĘ UMÓWILI. Nie mogę zrozumieć, że mnie w tym wszystkim pominięto...
Poza tym dlaczgo taką kwotę, skoro skradzione rzeczy wyceniłam na 157
tys złotych?? (...)
Tego nie rozumiem, nie wskazujesz podstawy prawnej. Możliwe, że chodziło o
tzw. "dobrowolne poddanie się karze" ale bez akceptacji takiej kary bez
zgody pokrzywdzonego (czyli Twojej) nie było prawnie dozwolone. Może dlatego
sąd nie przychylił się do wniosku Prokuratury ? O ile o to chodziło...
(...) Dziś sąd odrzucił mój wniosek. Uzasadnił, że za mało danych, że sama
do końca nie wiem co posiadałam, ze zbyt czasochłonne byłoby ustalenie
wartości rzeczy niematerialnych (tutaj przede wszystkim 7 lat mojej
pracy zarchiwizowanej na plytach - jestem grafikiem i webmasterem). (...)
Sąd miał rację. Roszczenia cywilne nie mogą tamować przebiegu procesu
karnego. Na Twoim miejscu złożyłbym wniosek (pozew) o zasądzenie częściowego
zadośćuczynienia. W kwocie, która nie budzi żadnych wątpliwości. Jeżeli
sprawa zakończy się wyrokiem z warunkowym zawieszeniem wykonania kary
pozbawienia wolności (a to bardzo możliwe) w ramach "warunku" może być
wpłacenie odszkodowania zasądzonego wyrokiem. Jeżeli skazany nie wpłaci
określonej kwoty w terminie, kara jest wykonywana. To motywuje sprawcę do
terminowej spłaty.
Warto zacytować w całości treść art. 415 k.p.k. par. 4 ;
"Jeżeli zasądzone odszkodowanie nie pokrywa całej szkody lub nie stanowi
pełnego zadośćuczynienia za krzywdę, pokrzywdzony może dochodzić DODATKOWYCH
roszczeń w postępowaniu cywilnym".
Reasumując, jeżeli nie będziesz w pełni usatysfakcjonowana wyrokiem sądu w
zakresie zasądzonego odszkodowania, możesz wnieść sprawę do sądu cywilnego.
Pozwać możesz nie tylko osoby skazane w sprawie karnej, ponieważ "za szkodę
odpowiedzialny jest nie tylko ten, kto ją bezpośrednio wyrządził, lecz także
ten, kto inną osobę do wyrządzenia szkody nakłonił albo był jej pomocny, jak
również ten, kto świadomie skorzystał z wyrządzonej drugiemu szkody"
(art.422 k.c.).
W Twojej sprawie zastosowanie mają przepisy art. 415 - 449 kodeksu cywilnego
("czyny niedozwolone").
Pozdrawiam.
M.B.
-
9. Data: 2009-06-19 01:15:33
Temat: Re: potrzebuję pomocy - prawo karne
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 18.06.2009 cyrena <e...@g...com> napisał/a:
[..]
Szybko zainteresuj sprawą jakies ogólnopolskie media.
--
Marcin
-
10. Data: 2009-06-19 17:26:33
Temat: Re: potrzebuję pomocy -ERRATA
Od: "Biernacki Marek" <b...@w...pl>
Errata (a raczej uzupełnienie)
Art. 115 par. 11 k.k. ("objaśnienie wyrażeń ustawowych") ;
"Osobą najbliższą jest małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w
tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia
oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu."
Ogólnie - tak jak wcześniej napisałem.
Przyszły szwagier nie może korzystać z prawa odmowy składania zeznań,
przeciwko swojej przyszłej szwagierce. Chyba, że ... pozostaje "we wspólnym
pożyciu" z siostrą swojej przyszłej żony, albo mężem tej siostry !! :-).
Nie, to chyba zbyt perwersyjne, żeby sąd dał wiarę.
Pozdrawiam.
M.B.