-
1. Data: 2004-11-12 15:16:19
Temat: polskie sądownictwo rodzinne
Od: "Krzysztof" <k...@s...art.pl>
Dlaczego tylko 3% ojców po rozwodzie ma szansę na sprawowanie bezpośredniej
opieki na swoimi dziećmi?
Czy reszta rozwodzących się ojców to rodzice drugiej kategorii?
Poruszające relacje ojców pozbawianych opieki nad dziećmi wraz z komentarzem
autora na temat sytuacji polskich ojców.
http://www.wstroneojca.ngo.pl/tata_pl2.htm
-
2. Data: 2004-11-30 20:54:13
Temat: Re: polskie sądownictwo rodzinne
Od: "sandra" <s...@w...pl>
Użytkownik "Krzysztof" <k...@s...art.pl> napisał w wiadomości
news:cn2kgl$4a9$4@atlantis.news.tpi.pl...
> Dlaczego tylko 3% ojców po rozwodzie ma szansę na sprawowanie
bezpośredniej
> opieki na swoimi dziećmi?
bo się kiepsko starają albo wcale sie nie starają stad taka statystyka
> Czy reszta rozwodzących się ojców to rodzice drugiej kategorii?
nie j.w
> Poruszające relacje ojców pozbawianych opieki nad dziećmi wraz z
komentarzem
> autora na temat sytuacji polskich ojców.
nie rozczulalabym się tak bardzo nad autorem
a faktycznie nad ojcem
proste wyliczenie ile takich wnioskow wplywa ze strony ojca o prawa nad
dzieckiem? 100% a z tego 3 % czy moze troche inaczej ? moze ten % wynika
z wpływu ilości takich spraw ?
>
> http://www.wstroneojca.ngo.pl/tata_pl2.htm
>
> jestem za tym by dziecko bylo przy osobie ,ktora zgodnie z kro i
zalozeniami konwencji praw dziecka jest zdolna opiekowac sie dzieckiem
-
3. Data: 2004-12-01 10:27:52
Temat: Re: polskie sądownictwo rodzinne
Od: Boguslaw Szostak <a...@a...edu.pl>
sandra pisze:
>
> Użytkownik "Krzysztof" <k...@s...art.pl> napisał w wiadomości
> news:cn2kgl$4a9$4@atlantis.news.tpi.pl...
>> Dlaczego tylko 3% ojców po rozwodzie ma szansę na sprawowanie
> bezpośredniej
>> opieki na swoimi dziećmi?
>
> bo się kiepsko starają albo wcale sie nie starają stad taka statystyka
>
>> Czy reszta rozwodzących się ojców to rodzice drugiej kategorii?
>
> nie j.w
>
Jestem jednym z tej nielicznej grupy, ktory wywalczyl opieke nad dzieckiem
(zreszta jest juz dawno pelnoletnie).
Ale daje Ci slowo Sandro, ze NIGDY NIE ZAPOMNE wczesniejszej sprawy
"o alimenty".
Rzucilem studia dla rodziny, pracowalem w kopali, by rodzina miala dach nad
glowa". gdy juz rok mieszkalismy tam, moja najdrozsza zakochala sie i
zastawila to wszystko, zabierajac syna.
Jako biedna matka samotnie wychowujaca dziecko wystapila do sadu
o alimenty od "gornika"... niemale alimenty..
Pani sedzina na moja prosbe bym mogl miec jakakolwiek kontrtole nad tym, czy
pieniadze MOJE ida na dziecko czy na zachcianki matki odparla oschle:
CZy (nie pamietam formy ale ciodzilo o mnie..) zdaje sobie sprawe,
ze sad NIEJEST ZWIAZNY WYSOKOSCIA POZWU i moze
PODWYZSZYC wnioskawana kwote ?
Zdalem sobie sprawe i dalej siedzialem juz icho...
Nie zapomne togo ...piiiii.... az do smierci..
Bo najbardziej skrzywdzila tym dziecko - rozzuchwalajac matke.
Syn wyladowal w szpitalu a ona chciala zabronic mi kontaktow,
bo "potem dziecko za bardzo teskni..
szkodz gadac..
Potem juz ja bylem prawnym opiekujem dziecka..
Dopiero normalna prawdziwa Pani Sedzia
sprowadzial ja na ziemie.. potem byla dobra matka..
Pozdrowienia
Boguslaw
-
4. Data: 2004-12-02 17:08:29
Temat: Re: polskie sądownictwo rodzinne
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "Boguslaw Szostak" <a...@a...edu.pl> napisał w wiadomości
news:cok6b8$sj3$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> Potem juz ja bylem prawnym opiekujem dziecka..
> Dopiero normalna prawdziwa Pani Sedzia
> sprowadzial ja na ziemie.. potem byla dobra matka..
caly czas wierze, że takich ludzi j.w będzie coraz więcej i więcej ... moze
to moja naiwnosc :( ale wierze
rowniez pozdrawiam
Sandra