eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"pokwitowanie spotkania z dzieckiem"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2005-03-04 18:51:09
    Temat: "pokwitowanie spotkania z dzieckiem"
    Od: "Marta " <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Otrzymałam dziś bardo pomocne wskazówki na temat odpowiedzi na pismo
    adwokata byłego męża i miejsca spotkań dzieci z ojcem. Jeszcze raz dziękuję.
    Przyszła mi dziś do głowy myśl, aby jakoś uchronić się od niesłusznych
    zarzutów o utrudnianie kontaktów ojca z dziećmi.Mimo, iż nigdy nie
    ograniczałam spotkań zdarzało się, że były mąż mi to zarzucał.Znajoma
    podpowiedziała mi, że sądy rodzinne polecają do stosowania "kwitowanie
    spotkań rodzica z dzieckiem".Chciałam spytać czy znajoma ma rację i czy taka
    forma dowodu jest właściwa w sytuacji gdy rodzice nie mają poprawnych
    wzajemnych kontaktów? Pozdrawiam.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2005-03-04 19:51:21
    Temat: Re: "pokwitowanie spotkania z dzieckiem"
    Od: "Big Jack" <m...@h...fdfyez.aw>

    W wiadomości: news:d0aamt$5kt$1@inews.gazeta.pl
    użytkownik *Marta * napisał(a):

    > Otrzymałam dziś bardo pomocne wskazówki na temat odpowiedzi na pismo
    > adwokata byłego męża i miejsca spotkań dzieci z ojcem. Jeszcze raz
    > dziękuję. Przyszła mi dziś do głowy myśl, aby jakoś uchronić się od
    > niesłusznych zarzutów o utrudnianie kontaktów ojca z dziećmi.Mimo, iż
    > nigdy nie ograniczałam spotkań zdarzało się, że były mąż mi to
    > zarzucał.Znajoma podpowiedziała mi, że sądy rodzinne polecają do
    > stosowania "kwitowanie spotkań rodzica z dzieckiem".Chciałam spytać
    > czy znajoma ma rację i czy taka forma dowodu jest właściwa w sytuacji
    > gdy rodzice nie mają poprawnych wzajemnych kontaktów? Pozdrawiam.

    Hehe, jestem w podobnej sytuacji. Tyle tylko, że moja była zarzuca mi
    (niesłusznie) że nie spotykam sie z naszą córką. Sam się zastanwiałem
    jak ewentualnie mam tego dowieść. Zdjęcia na tle aktualnej gazety? Albo
    jeszcze co innego?
    Big Jack

    --
    //////
    ( o o) GG: 660675
    --ooO-( )-Ooo- *W nagłówku adres antyspamowy zakodowany w ROT11*
    http://tiny.pl/hqss


  • 3. Data: 2005-03-04 20:48:05
    Temat: Re: "pokwitowanie spotkania z dzieckiem"
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Marta " <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
    news:d0aamt$5kt$1@inews.gazeta.pl...

    Z tego co piszesz, to dzieci dość duże. W razie czego po prostu sąd je
    przesłucha. Po za tym z faktu, że ojcu udaje się spotkać z dziećmi w żaden
    sposób nie wynika, ze mu tego nie utrudniasz. Co najwyżej, że utrudniasz
    nieskutecznie.


  • 4. Data: 2005-03-05 08:57:11
    Temat: Re:
    Od: "Marta Kaprzyk" <m...@N...gazeta.pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > Użytkownik "Marta " <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
    > news:d0aamt$5kt$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Z tego co piszesz, to dzieci dość duże. W razie czego po prostu sąd je
    > przesłucha. Po za tym z faktu, że ojcu udaje się spotkać z dziećmi w żaden
    > sposób nie wynika, ze mu tego nie utrudniasz. Co najwyżej, że utrudniasz
    > nieskutecznie.
    Chyba źle zadałam pytanie.Syn jest pełnoletni i kontakty z ojcem to jego
    sprawa.Ojciec nie spotyka się z córką(chyba, że spotkaniem nazywamy przyjście
    raz na parę miesięcy do domu matki i dzieci na ok.15 min. zakończone
    najczęściej "zadymą").Chcę aby spotykał się z córką ale nie w moim domu,
    jeśli ojciec nie chce to go do tego nie zmuszę jednak nie chcę aby zarzucał
    mi, że utrudniam kontakty .Mam dobrą wolę, w każdej chwili może się z córką
    umówć, zaprosić do siebie, do kina itp. ale jak mam udowodnić tę dobrą wolę?
    Jeśli zaproponuję grafik spotań a on się ani razu z córką nie spotka będzie
    natomiast twierdził, że utrudniałm to nie mam jak się obronić. Chyba
    takie "wzajemne kwitowanie dziecka" nie jest dobrym pomysłem, jednak może
    sądy rodzinne lub inne kompetentne instytucje proponują jakieś proste,
    praktyczne rozwiązanie w tym zakresie? Jak wynika z postu ojca zamieszczonego
    powyżej, są w takich sprawach obustronne problemy.Rozwiazywanie takich
    problemów indywidualnie na drodze sądowej jest nierealne.Dlatego zadałam
    pytanie na tym forum z nadzieją, na podpowiedź praktycznego rozwiązania.
    Pozdrawiam wszystkich-tatę z tego wątku spotykającego się z dzieckiem
    również.Pomysł ze zdjęciami na tle gazety jest logiczny ale dla osób nie
    rozumiejących problemu po prostu śmieszny.Rozumiem problem i chce mi się
    płakać a nie śmiać. Marta


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2005-03-05 10:34:00
    Temat: Re: Re:
    Od: "Beniamin" <b...@c...pl>

    > Jeśli zaproponuję grafik spotań a on się ani razu z córką nie spotka
    > będzie
    > natomiast twierdził, że utrudniałm to nie mam jak się obronić.

    Ty się nie musisz bronić, to on musiałby udowodnić, że mu utrudniasz
    kontakt. Nie stresuj się tym. Napisz mu co najwyżej (w liście poleconym do
    niego, kopia do jego adwokata), że nie życzysz sobie spotykać się z nim w
    Twoim mieszkaniu ze względu na występujące sytuacje konfliktowe, natomiast
    nie masz nic przeciwko jego spotkaniom z córką poza Twoim mieszkaniem i nie
    zamierzasz tych spotkań w żaden sposób ograniczać.
    Pozdrawiam,
    Beniamin



  • 6. Data: 2005-03-05 11:15:10
    Temat: Re: Re:
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "Marta Kaprzyk" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:d0bs97$ll$1@inews.gazeta.pl...
    > Jeśli zaproponuję grafik spotań a on się ani razu z córką nie spotka
    będzie
    > natomiast twierdził, że utrudniałm to nie mam jak się obronić.

    jest sposob na obrone jak rowniez na unikniecie z jego strony awantur

    Chyba
    > takie "wzajemne kwitowanie dziecka" nie jest dobrym pomysłem, jednak może
    > sądy rodzinne lub inne kompetentne instytucje proponują jakieś proste,
    > praktyczne rozwiązanie w tym zakresie?

    w Twoim przypadku mozna by wniosic o ustalenie kontaktow w obecnosci
    kuratora w okreslony dzien ustalony postanowieniem sadu a to pewnie
    ograniczyloby jego dzialania , musialabys jednak dobrze uzasadnic swoj
    wniosek . Taki sposob kontaktowania pewnie sprowadzilby go troche na ziemie.


    Rozwiazywanie takich
    > problemów indywidualnie na drodze sądowej jest nierealne.

    mysle , ze jest realne jedynie nalezy dobrze sie za sprawe zabrac i nie
    odpuscic swoich racji.


    Sandra



  • 7. Data: 2005-03-05 11:25:47
    Temat: Re: Re:
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "Beniamin" <b...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:wHgWd.105433$2e4.51353@news.chello.at...
    > I płacić za kuratorowi za każde spotkanie... Super pomysł.

    pisalam o dobrym uzasadnieniu a reszty sie domysl

    Sandra



  • 8. Data: 2005-03-05 11:26:20
    Temat: Re: Re:
    Od: "Beniamin" <b...@c...pl>

    > w Twoim przypadku mozna by wniosic o ustalenie kontaktow w obecnosci
    > kuratora w okreslony dzien ustalony postanowieniem sadu a to pewnie

    I płacić za kuratorowi za każde spotkanie... Super pomysł.



  • 9. Data: 2005-03-05 12:35:03
    Temat: Re: Re:
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Marta Kaprzyk" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:d0bs97$ll$1@inews.gazeta.pl...
    > Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):
    >
    > > Użytkownik "Marta " <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
    > > news:d0aamt$5kt$1@inews.gazeta.pl...
    > >
    > > Z tego co piszesz, to dzieci dość duże. W razie czego po prostu sąd je
    > > przesłucha. Po za tym z faktu, że ojcu udaje się spotkać z dziećmi w
    żaden
    > > sposób nie wynika, ze mu tego nie utrudniasz. Co najwyżej, że utrudniasz
    > > nieskutecznie.
    > Chyba źle zadałam pytanie.Syn jest pełnoletni i kontakty z ojcem to jego
    > sprawa.Ojciec nie spotyka się z córką(chyba, że spotkaniem nazywamy
    przyjście
    > raz na parę miesięcy do domu matki i dzieci na ok.15 min. zakończone
    > najczęściej "zadymą").Chcę aby spotykał się z córką ale nie w moim domu,

    I to Twoje prawo. Zwłaszcza, jak córka nie ma już 5 lat i wyjście z nią do
    kawiarni nie wiąże się z koniecznością zabierania pieluch i śliniaka.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1