-
21. Data: 2007-04-05 17:46:33
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "MarlonB" <z...@w...kon> napisał w wiadomości
news:ev2khc$cvv$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Z Twojej wypowiedzi da się wyczuć, iż uważasz, że za zakłócanie ciszy nocnej
> NALEŻY się gaz w oczy i solidne pobicie. Dobrze rozumiem? Bo jeśli takie mamy
> społeczeństwo z takimi poglądami, to nie jest już nic dziwne, że takie posrane
> sytuację uchodzą za "normę".
Sądzę, że gdyby policjanci koniecznie chcieli gazem i pałką za nocne wrzaski go
wynagrodzić, to pewnie by dostał pod klatką, a nie na Komisariacie. No i warto
się zastanowić, czemu akurat on jeden. Ale nie mnie to oceniać.
-
22. Data: 2007-04-05 19:18:38
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
>
> Sądzę, że gdyby policjanci koniecznie chcieli gazem i pałką za nocne
wrzaski go
> wynagrodzić, to pewnie by dostał pod klatką, a nie na Komisariacie.
Tak na widoku? Ryzykowne.
> No i warto
> się zastanowić, czemu akurat on jeden. Ale nie mnie to oceniać.
A masz jakiś pomysł dlaczego w ogóle go zabrali spod domu?
I dlaczego na komisariacie nie byli w stanie poradzić sobie
bez użycia gazu i bicia do krwi?
IMHO jeśli nie popełnili przestępstwa to przynajmniej wykazali
się brakiem profesjonalizmu.
-
23. Data: 2007-04-05 19:41:04
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Thu, 5 Apr 2007 17:52:46 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> Wydział Spraw Wewnętrznych :-)
Chyba BSW? Bo WSW to bylo hmm 25 lat temu? :)
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
24. Data: 2007-04-05 19:41:08
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ev3i3p$gl5$1@news.onet.pl...
> A masz jakiś pomysł dlaczego w ogóle go zabrali spod domu?
Pewnie w celu zbadania na zawartość akoholu.
> I dlaczego na komisariacie nie byli w stanie poradzić sobie
> bez użycia gazu i bicia do krwi?
Na komisariacie mógł być tylko ten dwuosobowy patrol. Gdy jeden wyszedł do żony
zatrzymanego,zatrzymany mógł do pojedynczego policjanta zacząć chojrakować. Ale
to tylko moje domniemania.
> IMHO jeśli nie popełnili przestępstwa to przynajmniej wykazali
> się brakiem profesjonalizmu.
Niekoniecznie w zakresie bicia. Bo równie dobrze ów brak profesjonalizmu może
się objawiać brakiem konsekwencji. jeśli zaatakował tego policjanta, to należało
go ostatecznie zatrzymać i sporządzić stosowne dokumenty. Wówczas ocenił by to
sad. Może policjanci ulitowali się nad głupotą gościa, a teraz pewnie będą mieli
kłopoty. Kto ma miękkie serce, ...
-
25. Data: 2007-04-05 20:53:48
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
>
> > A masz jakiś pomysł dlaczego w ogóle go zabrali spod domu?
>
> Pewnie w celu zbadania na zawartość akoholu.
Po co? Nawet jeśli zakłócił spokój to stan nietrzeźwości chyba niczego nie
zmienia?
> Na komisariacie mógł być tylko ten dwuosobowy patrol. Gdy jeden wyszedł
> do żony zatrzymanego,zatrzymany mógł do pojedynczego policjanta zacząć
> chojrakować.
Może i tak. Ale mógł go obezwładnić a nie od razu lać.
> jeśli zaatakował tego policjanta, to należało
> go ostatecznie zatrzymać i sporządzić stosowne dokumenty. Wówczas ocenił
by to
> sad.
No i zarzut byłby poważniejszy.
-
26. Data: 2007-04-06 13:53:46
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ev3nmf$29r$1@news.onet.pl...
> Po co? Nawet jeśli zakłócił spokój to stan nietrzeźwości chyba niczego nie
> zmienia?
Zmienia ocenę faktu.
>
>> Na komisariacie mógł być tylko ten dwuosobowy patrol. Gdy jeden wyszedł
>> do żony zatrzymanego,zatrzymany mógł do pojedynczego policjanta zacząć
>> chojrakować.
> Może i tak. Ale mógł go obezwładnić a nie od razu lać.
Nie bedąc tam trudno zawyrowokować. Może napastnik miał przewagę fizyczną, a
moze noc mu rozwalił przy obezwładnianiu.
>
>> jeśli zaatakował tego policjanta, to należało
>> go ostatecznie zatrzymać i sporządzić stosowne dokumenty. Wówczas ocenił
> by to
>> sad.
> No i zarzut byłby poważniejszy.
Tak, tylko że czasem policjantom nie chce się bawić w chodzenie po sądach i wolą
odpuścić.
-
27. Data: 2007-04-06 16:59:19
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: "pieknylolo83" <p...@t...pl>
On 5 Kwi, 10:58, Bungo <b...@g...pl> wrote:
> g...@w...pl napisał(a):
>
>
>
> > witam piszę w sprawie mojego męża.wczoraj były urodziny jego
> > bratanka.wiadomo jak to na urodzinach ... popili.szliśmy do domu mąż
> > spotkal kolegów pod klatką , ja poszłam a on został. stal pod katką z
> > 3 innymi kolegami. przyjechał policja wyszłam na balkon i zobaczyłam
> > że wszyscy zostają spisani. po chwili dwóch jego kolegów poszło bo
> > kazali im isc do domu.a mojego męża i jego kolegę "zaprosili" do
> > radiowozu. zdążył mi tylko powiedzieć zę bedzie na komisariacie. długo
> > się nie zastanawiając poszłam tam by dowiedzieć się za co wogóle
> > został zabrany na komendę. dzwoniłam do drzwi ale były zamknięte.
> > przyszedl policjant od dugiej strony. i pytam się dlaczego mój mąż
> > ostał tutaj przywieziony, na co policjant, ze zakłócał ciszę nocną.
> > policjant odmówił mi podania swojego nazwiska i numeru
> > identyfikacyjnego. zagroziłam ze zgłoszęte sprawę dalej to podał tylko
> > nr służbowy.policjant ten mówi że wszystko nagrywa na kamerę tel. jak
> > mó mąż się zachowuje na konendzie. czekałam na mężą ok 20 min. wyszedł
> > najpiew jego kolega a po kolejnych 10-15 wyszedł mój mąż pobity. mówił
> > że jeden policjant, bo drugi wyszedł, prysnął mu gazem po oczach i
> > zaczął go bić.ten co kamerował to wyszedł. przyszedł już po fakcie jak
> > już był acaly zalany krwią. i beszczelnie spytał się co mu się stalo i
> > dalej go nagrywał.póżniej kazali mu się umy ć z krwi bo jak nie to
> > pójdzie za kratki. co miał zrobić umył się, podpisał mandat i wyszedł.
> > co ja mam terz i co mogę w tej sprawie zrobic proszę o
> > kontakt.pozdrawiam
>
> zlozyc zawiadomienie o przestepstwie na prokuraturze oraz
> zainteresowac sprawa miejscowych dziennikarzy.
>
> ==>> pozdrawiam:-)
> ==>> Bungo
Jedyna sluszna rada przy zalozeniu ze wszystko co mowilas to prawda.
-
28. Data: 2007-04-11 08:31:16
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: "Miroo" <m...@R...o2.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ev369g$13q$2@inews.gazeta.pl...
> Skoro była tak, jak opisujesz, to przede wszystkim natychmiast udać się do
> lekarza. Potem zawiadomienie w Prokuraturze i ewentualnie powiadomienie
> kierownika jednostki zwierzchniej (czyli jak to komisariat, to komendanta
> powiatowego / miejskiego / rejonowego).
To nie takie proste. Małe szanse.
W Kielcach radiowóz wymusił pierszeństwo na maluchu, a sąd
uznał winę malucha, który wg uzasadnienia sędziego "wjechał na
skrzyżowanie na późnym zielonym świetle". Zdarzenie
zarejestrowała kamera(!).
Podejrzewam, że ten "sędzia" (bez cudzysłowów chyba
się nie da napisać w tym przypadku) nadal pracuje jako sędzia
ku chwale ojczyzny.
Co ciekawe: ojciec kierowcy malucha też był policjantem i o ile
pamiętam musiał odejść z pracy..
Też miałem do czynienia z naszym "wymiarem sprawiedliwości"
i jestem teraz jakiś taki dziwnie cyniczny gdy słyszę słowo
"prawo".
--
Pozdrawiam
Miroo (http://miroo.ovh.org)
-
29. Data: 2007-04-11 20:16:11
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Miroo" <m...@R...o2.pl> napisał w wiadomości
news:evi6qh$36t$1@nemesis.news.tpi.pl...
> W Kielcach radiowóz wymusił pierszeństwo na maluchu, a sąd
> uznał winę malucha, który wg uzasadnienia sędziego "wjechał na
> skrzyżowanie na późnym zielonym świetle". Zdarzenie
> zarejestrowała kamera(!).
A radiowóz czasem nie jechał jako pojazd uprzywilejowany? Bo jak tak, to znam
jeszcze kilka podobnych przypadków. Niby teoretycznie kierowca radiowozu ponosi
winę, ale w niektórych wypadkach, gdy kierujący nawet na zielonym świetle nie
reaguje na widoczny radiowóz i w niego wjeżdża, winę sądy przypisują temu
kierującemu. Znam przypadek, gdy konwój bodaj 7 radiowozów na włączonych
sygnałach przejeżdżał jeden za drugim przez skrzyżowanie. Kierujący uderzył w
bok 3 radiowozu i o mały włos nie został zastrzelony przez AT, bo wyglądało to
na celowe uderzenie i próbę odbicia konwojowanego. Sad uznał, że choć kierujący
miał zielone światło, to biorąc pod uwagę, że musiał widzieć, ze skrzyżowanie
jest zajęte przez radiowozy nie zachował należytej ostrożności i bezprawnie
wjechał na zajęte skrzyżowanie. Kluczowym w takich wypadkach - generalnie - jest
to, czy kierujący wjeżdżający na skrzyżowanie na zielonym świetle mógł dostrzec
z dostatecznej odległości ten jadący na czerwonym pojazd (to niekoniecznie musi
być radiowóz).
> Podejrzewam, że ten "sędzia" (bez cudzysłowów chyba
> się nie da napisać w tym przypadku) nadal pracuje jako sędzia
> ku chwale ojczyzny.
Oczywiście należało by poznać szczegóły, ale niekoniecznie słusznie go
krytykujesz.
> Co ciekawe: ojciec kierowcy malucha też był policjantem i o ile
> pamiętam musiał odejść z pracy..
Chyba nie z tego powodu, ze syn wjechał w radiowóz.
> Też miałem do czynienia z naszym "wymiarem sprawiedliwości"
> i jestem teraz jakiś taki dziwnie cyniczny gdy słyszę słowo
> "prawo".
Uwierz, że przeważnie to wygląda normalnie. Choć błędów wykluczyć się nie da.
Generalnie, do sądu idzie się po wyrok, a nie po sprawiedliwość.
-
30. Data: 2007-04-12 07:13:02
Temat: Re: pobity pzez policjanta
Od: "Miroo" <m...@R...o2.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:evjgfm$a4n$1@inews.gazeta.pl...
> A radiowóz czasem nie jechał jako pojazd uprzywilejowany? Bo jak tak, to
> znam
Nie.
>> Podejrzewam, że ten "sędzia" (bez cudzysłowów chyba
>> się nie da napisać w tym przypadku) nadal pracuje jako sędzia
>> ku chwale ojczyzny.
>
> Oczywiście należało by poznać szczegóły, ale niekoniecznie słusznie go
> krytykujesz.
To proszę wyjaśnij mi jak można popełnić wykroczenie drogowe
przejeżdżając przez skrzyżowanie na "późnym zielonym".
Dla mnie to parodia.
>> Co ciekawe: ojciec kierowcy malucha też był policjantem i o ile
>> pamiętam musiał odejść z pracy..
>
> Chyba nie z tego powodu, ze syn wjechał w radiowóz.
Nie. Dlatego, że stanął w obronie syna przeciwko
policjantom - sprawcom zdarzenia.
Fakt, sprawę znam z gazet, a tam jak wiadomo ubarwiają
i przekręcają, więc mogło być różnie. Nie upieram się.
Niemniej jednak pamiętam, że chłopak przejeżdżał przez
skrzyżowanie na zielonym (co wykazał film z kamery - że też
nie zniknął magicznie jak różne akta z sądu w Kielcach),
a "późne zielone" było podane jako cytat z wyroku.
Było jeszcze kilka innych "niuansów" w postępowaniu
policjantów sprawców niezgodnych z przepisami. Ale to już
trzeba by sięgnąć do artykułów, nie pamiętam.
Sąd wyższej instancji przyznał rację kierowcy malucha.
--
Pozdrawiam
Miroo (http://miroo.ovh.org)