-
1. Data: 2007-03-22 14:54:55
Temat: [pilne] parking i klopoty
Od: w...@g...com
czesc!
jest parking do ktorego dojazdu strzeze szlaban i ochroniarze, na
szlabanie znak zakaz wjazdu z napisem: "nie tyczy sie mieszkancow
budynku X" (za ogrodzeniem sa "tyly" blokow mieszkanych), tak wiec
ochrona wpuszcza kazdego kto powie ze jedzie do bud. X.
tak sie sklada ze bardzo czesto wpadam na odwiedziny do znajomych z
bloku X i stawiam tam auto od 3 lat, niestety, jeden z sasiadow
(niestety facet jest nie do zycia i nie da sie z czlowiekiem normalnie
porozmawiac) kupil sobie 3 auto (sic!) i nagle zaczalem mu
przeszkadzac - od jakiegos czasu znajduje za szyba karteczke z
napisem: "nie parkuj na miejscu dla mieszkancow"...
tak wiec chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa od strony
formalnej.
fakty:
- parkingi przy bud. X nie sa wyznaczone (jest to zwykly placyk)
- owy placyk nie nalezy do mieszkancow (jedyny argument to w/w
tabliczka ze znakiem zakazu)
pytanie:
- czy dalej moge tam parkowac zgodnie z prawem?
- gdyby w/w teren nalezal do mieszkancow (bo tego pewien nie jestem)
to jak by wygladala sprawa?
z gory dzieki za pomoc.
-
2. Data: 2007-03-22 14:59:53
Temat: Re: [pilne] parking i klopoty
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik <w...@g...com> napisał w wiadomości
news:1174575295.349786.223900@e1g2000hsg.googlegroup
s.com...
> - owy placyk nie nalezy do mieszkancow (jedyny argument to w/w
> tabliczka ze znakiem zakazu)
do mieszkancow to moze i nie nalezy, ale zapewne nalezy do ich
spoldzielni/wspolnoty, w koncu na jakiejs podstawie jest ogrodzony i
strzezony
> - czy dalej moge tam parkowac zgodnie z prawem?
jesli powyzsze jest prawda, to w ekstremalnej sytuacji mozesz kiedys
odebrac samochod z parkingu policyjnego
jesli jednak jest to teren "panstwowy" ;) w co watpie, to mozesz tam
stawac do woli, co najwyzej wku.. klient zapakuje ci srubokret w kolo,
ewentualnie porysuje lakier
-
3. Data: 2007-03-22 15:15:34
Temat: Re: parking i klopoty
Od: w...@g...com
On 22 Mar, 14:59, "szerszen" <s...@t...pl> wrote:
> Użytkownik <w...@g...com> napisał w
wiadomościnews:1174575295.349786.223900@e1g2000hsg.g
ooglegroups.com...
>
> > - owy placyk nie nalezy do mieszkancow (jedyny argument to w/w
> > tabliczka ze znakiem zakazu)
>
> do mieszkancow to moze i nie nalezy, ale zapewne nalezy do ich
> spoldzielni/wspolnoty, w koncu na jakiejs podstawie jest ogrodzony i
> strzezony
>
> > - czy dalej moge tam parkowac zgodnie z prawem?
>
> jesli powyzsze jest prawda, to w ekstremalnej sytuacji mozesz kiedys
> odebrac samochod z parkingu policyjnego
>
> jesli jednak jest to teren "panstwowy" ;) w co watpie, to mozesz tam
> stawac do woli, co najwyzej wku.. klient zapakuje ci srubokret w kolo,
> ewentualnie porysuje lakier
ok, zalozmy ze teren jest prywatny. czy znajomi moga mi wypisac
upowaznienie do parkowania na tym terenie? w koncu jakis kawalek tez
do nich nalezy.
mozna tak??
-
4. Data: 2007-03-22 15:29:09
Temat: Re: parking i klopoty
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik <w...@g...com> napisał w wiadomości
> mozna tak??
to juz zalezy od tego co na to regulamin spoldzielni/wspolnoty, jesli mowi
ze jest to parking tylk odla mieszkancow, to raczej niczego to nie zmieni,
jesli jednak okaze sie ze na kazdego mieszkanca przypada 1 miejsce, a oni
samochodu nie maja, to jak najbardziej to miejsce pozostaje do ich
dyspozycji i moga sobie na nim nawet smietnik postawic, musialbys sie
wszystkiego na miejscu dowiedziec, a wlasciwie nie ty tylko oni
-
5. Data: 2007-03-22 15:37:39
Temat: Re: parking i klopoty
Od: w...@g...com
On 22 Mar, 15:29, "szerszen" <s...@t...pl> wrote:
> Użytkownik <w...@g...com> napisał w wiadomości
>
> > mozna tak??
>
> to juz zalezy od tego co na to regulamin spoldzielni/wspolnoty, jesli mowi
> ze jest to parking tylk odla mieszkancow, to raczej niczego to nie zmieni,
> jesli jednak okaze sie ze na kazdego mieszkanca przypada 1 miejsce, a oni
> samochodu nie maja, to jak najbardziej to miejsce pozostaje do ich
> dyspozycji i moga sobie na nim nawet smietnik postawic, musialbys sie
> wszystkiego na miejscu dowiedziec, a wlasciwie nie ty tylko oni
sluchaj, to jest kilkanascie metrow kwadratowych pustego PLACU na
ktorym mieszkancy stawiaja sobie autka, nigdzie nie jest napisane/
powiedziane ze to parking. mieszkancy popr wykupili od miasta ten
grunt zeby im ktos nie postawil obok nosa jakies (nie)ruchomosci albo
nie zagospodarowal w inny sposob. Placyk nalezy do wszyskich
mieszkancow po rowno (wiem bo pytalem sie znajomych).
-
6. Data: 2007-03-22 15:39:25
Temat: Re: parking i klopoty
Od: "Janek" <j...@p...wp>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:etu7c1$pm3$1@opal.futuro.pl...
> Użytkownik <w...@g...com> napisał w wiadomości
>
>> mozna tak??
>
> to juz zalezy od tego co na to regulamin spoldzielni/wspolnoty, jesli mowi
> ze jest to parking tylk odla mieszkancow, to raczej niczego to nie zmieni,
> jesli jednak okaze sie ze na kazdego mieszkanca przypada 1 miejsce, a oni
> samochodu nie maja, to jak najbardziej to miejsce pozostaje do ich
> dyspozycji i moga sobie na nim nawet smietnik postawic, musialbys sie
> wszystkiego na miejscu dowiedziec, a wlasciwie nie ty tylko oni
Heh no właśnie jak jeden na mieszkanie to co z tym "klientem" co ma trzy
samochody?
A co jakby na teren parkingu wjechał pytającego autem mieszkaniec? Przecież,
pytający mógł mu pożyczyć ten samochód.
-
7. Data: 2007-03-22 17:51:07
Temat: Re: [pilne] parking i klopoty
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:etu5l5$idk$1@opal.futuro.pl...
> Użytkownik <w...@g...com> napisał w wiadomości
> news:1174575295.349786.223900@e1g2000hsg.googlegroup
s.com...
>
>> - owy placyk nie nalezy do mieszkancow (jedyny argument to w/w
>> tabliczka ze znakiem zakazu)
>
> do mieszkancow to moze i nie nalezy, ale zapewne nalezy do ich
> spoldzielni/wspolnoty, w koncu na jakiejs podstawie jest ogrodzony i
> strzezony
>
>> - czy dalej moge tam parkowac zgodnie z prawem?
>
> jesli powyzsze jest prawda, to w ekstremalnej sytuacji mozesz kiedys
> odebrac samochod z parkingu policyjnego
taaak? podaj podstawę prawną
> jesli jednak jest to teren "panstwowy" ;) w co watpie, to mozesz tam
> stawac do woli, co najwyzej wku.. klient zapakuje ci srubokret w kolo,
> ewentualnie porysuje lakier
a to już jest co najmniej wykroczenie. ponadto jeśli to jest parking
strzeżony to możesz zarząda odszkodowania za uszkodzenie pojazdu. Ponadto
możesz wezwać policję i opowiedzieć ze jest taki facet co ci groził
kilkukrotnie.
-
8. Data: 2007-03-23 07:41:59
Temat: Re: [pilne] parking i klopoty
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:etufmi$t8u$1@news.onet.pl...
> taaak? podaj podstawę prawną
taka ze to twoj teren, na ktorym nikt poza toba nie moze stawac (sa
oznaczenia) i wyzozisz z niego nie swoje smieci ;)
-
9. Data: 2007-03-23 11:54:54
Temat: Re: [pilne] parking i klopoty
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:eu00f6$fld$1@opal.futuro.pl...
> Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:etufmi$t8u$1@news.onet.pl...
>
>> taaak? podaj podstawę prawną
>
> taka ze to twoj teren, na ktorym nikt poza toba nie moze stawac (sa
> oznaczenia) i wyzozisz z niego nie swoje smieci ;)
żebyś się nie zdziwił, bo może się okazać ze będziesz odpowiadał za kradzież
samochodu.
-
10. Data: 2007-03-23 12:13:45
Temat: Re: [pilne] parking i klopoty
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:eu0f6m$444$1@news.onet.pl...
> żebyś się nie zdziwił, bo może się okazać ze będziesz odpowiadał za
> kradzież samochodu.
za kradziez?
przeciez to policja odcholuje pozucone auto