-
1. Data: 2005-01-13 11:12:50
Temat: pilne!! bardzo pilne!!
Od: "caramba" <c...@w...pl>
witam. bardzo prosze o pomoc. przychodze wczoraj do domu a tam nie ma polowy
mieskzania. zona pod moja nie obecnosc wyniosla wieksza polowe naszego
majatku ( zostala kuchnia i luzko z szafa ). czy moge cos zrobic? mamy
samochod i jest zarejestrowany na nia ale nabyty podczas malzenstwa jak
wszystko inne. boje sie ze go sprzeda i chlera wie co zrobi z cala reszta i
mi nie zostanie nic. co mam zrobic? zglosic to na policje zeby spisali
protokol co zginelo czy co? czy to nei ma sensu? pilnie prosze o rade.
--
Pozdrawiam
-
2. Data: 2005-01-13 18:37:48
Temat: Re: pilne!! bardzo pilne!!
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "caramba" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cs5lb1$4g0$1@nemesis.news.tpi.pl...
Skoro nie było podziału majątku, to zgłoś po prostu kradzież albo
przywłaszczenie.
-
3. Data: 2005-01-13 21:09:50
Temat: Re: pilne!! bardzo pilne!!
Od: "Grzegorz Kruk, Ph.D." <g...@t...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cs6ib1$hmc$4@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "caramba" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:cs5lb1$4g0$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Skoro nie było podziału majątku, to zgłoś po prostu kradzież albo
> przywłaszczenie.
>
I co zaczną żonę ścigać jak złodzieja?
Gdyby mnie żona wyrzuciła z domua a ja odjechałbym samochodem ze swoimi
rzeczami to też by mnie ścigali z kolczatkami, blokadami na drogach i bronią
palną?
Powiedzmy:
Moja żona była długo na rencie, potem pracowała miesiąc i jest na zasiłku
rehabilitacyjnym po wypadku w delegacji. Ja spłacam i spłacałem wszystkie
raty za samochód ze swojej pensji. Według pana Tomasika gdybym nim odjechał
policja może mnie ścigać za przywłaszczenie, bo ja jestem jedynie
współwłaścicielem w dowodzie rejestracyjnym, a samochód zarejestrowany jest
na żonę....(?)
Co za bezsensowne prawo albo bezsensowna rada pana Tomasika.
Może tamten pan wcześniej się z żoną pokłócił (może nie pracował, bo mu się
nie chciało, skoro żona na niego zarabiała) i wyrzucił ją z "jego"
mieszkania, więc ona zabrała 'jej' samochód.
Nie napisał, że tak nie jest.
-
4. Data: 2005-01-13 22:36:50
Temat: Re: pilne!! bardzo pilne!!
Od: Pajączek <p...@o...pl>
Użytkownik "Grzegorz Kruk, Ph.D." <g...@t...pl> napisał w wiadomości
news:cs6oam$nrj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> I co zaczną żonę ścigać jak złodzieja?
Zaczną ścigać złodzieja, który wyniósł rzeczy z domu. Skąd mógł wiedzieć
że to żona? A jakby ją porwali?
> Gdyby mnie żona wyrzuciła z domua a ja odjechałbym samochodem ze swoimi
> rzeczami to też by mnie ścigali z kolczatkami, blokadami na drogach i
bronią
> palną?
A kto zgłosiłby kradzież? Żona, która cię z tymi rzeczami wyrzuciła?
> Powiedzmy:
> Moja żona była długo na rencie, potem pracowała miesiąc i jest na
zasiłku
> rehabilitacyjnym po wypadku w delegacji. Ja spłacam i spłacałem
wszystkie
> raty za samochód ze swojej pensji. Według pana Tomasika gdybym nim
odjechał
> bo ja jestem jedynie współwłaścicielem w dowodzie rejestracyjnym, a
samochód zarejestrowany > jest na żonę....(?)
Z ciekawości pytam: na umowie kupna-sprzedaży jesteście oboje z żoną jako
kupujący, prawda? I na tej umowie nie ma sprecyzowanych części samochodu,
jakie przypadają tobie i żonie? I samochód kupowaliście podczas trwania
małżeństwa (zakładam, że nie macie rozłączności majątkowej)? To znaczy że
samochód jest waszą wspólną własnością (nieważne kto jest na pierwszej
stronie dowodu a kto w środku) i żona (podobnie jak ty) nie może bez
twojego podpisu na umowie samochodu sprzedać.
pozdr