-
31. Data: 2011-03-07 20:41:29
Temat: Re: piekielny klient - część 2
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Alek wrote:
> Użytkownik "sth" <k...@l...vk> napisał
>
>>> Tak, ty bredzisz. Wątek nie jest o samochodach. Nie padła
>>> informacja o jaki sprzet chodzi, podano za to, że dla danej
>>> kategorii sprzętu koszt robocizny jest stały. Widocznie taka jest
>>> jego specyfika, że można taki ryczałt zastosować. I to jest fakt z
>>> którym nie masz co dyskutować.
>>
>> w takim razie wytlumacz mi czym jest ta ekspertyza. tylko nie
>> pierdol za przeproszeniem, ze ekspertyza ma wykazac jaki bedzie
>> koszt czesci
>
> Ależ właśnie po to.
>
>> poniewaz znajac cene robocizny wiedza co trzeba wymienic. inaczej
>> nie znali by tej ceny :)
>
> Dalej bredzisz.
> Wyobraź sobie urządzenie, które niezależnie od rodzaju usterki trzeba
> całkowicie rozmontować i potem zmontować. Niezależnie od tego czy przy
> montażu użyjesz tych samych części czy wymienisz jedną tanią albo trzy
> drogie - nakład pracy jest zawsze taki sam. I co, niemożliwe?
imho mało prawdopodobne... chyba że serwis rżnie klientów stosując wycenę
robocizny z pały... za naprawę tego bierzemy zawsze 100 zeta bez względu
czy trzeba oczyścić suwak czy wymienić 3 scalaki.
-
32. Data: 2011-03-07 20:57:05
Temat: Re: piekielny klient - część 2
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał
>>
>>> poniewaz znajac cene robocizny wiedza co trzeba wymienic. inaczej
>>> nie znali by tej ceny :)
>>
>> Dalej bredzisz.
>> Wyobraź sobie urządzenie, które niezależnie od rodzaju usterki
>> trzeba
>> całkowicie rozmontować i potem zmontować. Niezależnie od tego czy
>> przy
>> montażu użyjesz tych samych części czy wymienisz jedną tanią albo
>> trzy
>> drogie - nakład pracy jest zawsze taki sam. I co, niemożliwe?
>
> imho mało prawdopodobne... chyba że serwis rżnie klientów stosując
> wycenę robocizny z pały... za naprawę tego bierzemy zawsze 100 zeta
> bez względu czy trzeba oczyścić suwak czy wymienić 3 scalaki.
Przypominam, że nie wiemy co to za sprzęt.
-
33. Data: 2011-03-07 21:59:03
Temat: Re: piekielny klient - część 2
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
> To bardzo ciekawy wątek, jest świetnym detektorem idiotów.
i killfajla mozna sobie uaktualnic hurtem nawet;)
-
34. Data: 2011-03-09 19:55:30
Temat: Re: piekielny klient - część 2
Od: "Kabelek" <k...@g...de>
Cytuje z pierwszego wątku:
>Klientka dostarczyła do serwisu urządzenie do naprawy.
>Dodam jeszcze, że wcześniej próbował to już ktoś naprawić i podał klientce
>orientacyjną kwotę ok. 100 zł ale poddał się - nie wiem czy z braku wiedzy,
>podzespołów czy też z innych przyczyn. Fakt ten został również odnotowany w
>zleceniu serwisowym jakie wypisujemy przyjmując sprzęt do naprawy.
Ta 100zł nas nie interesuje, bo to sobie wycenił ktoś obcy i zapewne jeszcze
więcej zepsuł jak było.
>Mój serwis szybko zdiagnozował usterki i wycenił koszt naprawy na ok. 300zł z
>czego ok200 to części a pozostała kwota to robocizna.
>Nadmienię tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
>"ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i jest do
>kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się wykonać naprawy a
>w przypadku naprawy sprzętu jest to po prostu 50% należności za robociznę.
1. I teraz w momencie ODDANIA sprzętu nie było wiadomo ile będzie kosztować
CAŁA naprawa.
Ale czy została "baba" poinformowana o cenie SAMEJ ROBACIZNY bez części w
momencie oddawania sprzętu?
Bo z cytowanego tekstu to nie wynika. Jest tylko mowa o 50% z robocizny w razie
tylko wyceny naprawy ("ekspertyzy technicznej")
Ile wynosi ta robocizna? Chę teraz wiedzieć, przy oddawaniu sprzętu, a nie po
ekspertyzie!
Nie napisałeś, czy w umowie była taka pozycja i konkretnie ile to wynosi, a to
bardzo istotne
A więc pytanie: Czy "baba" zotała poinformowana o cenie samej robocizny naprawy,
a nie całej naprawy, bo tego jeszcze nie możesz wiedzieć?
Tak czy nie?
2. Teraz dopiero przy ODBIORZE wychodzi, że cała naprawa kosztuje 300zł z czego
200zł części i 100zł robocizna.
Czyli teraz dopiero się dowiaduję że robocizna wynosi 100zł i z tego muszę
zapłacić 50% w razie odstąpienia od naprawy za ekspertyzę.
Jak widzisz sam wprowadziłeś zamieszanie.
100zł robocizny wcześniej, a teraz 80zł już się nie czepiam, bo podane sumy są
tylko dla zobrazowania sprawy i zostańmy już przy 80zł.
Tu znowu piszesz, że:
> Koszt robocizny danej kategorii sprzętu jest STAŁY i JEST ZNANY przed naprawą
> a co za tym idzie koszt przedmiotowej ekspertyzy również jest znany.
> W tym sprzęcie koszt robocizny wynosi więc 80zł (+ części) i w przypadku
> naprawy klient nie ponosi żadnych innych kosztów robocizny jak wspomniane
> 80zł, jeśli zaś nie decyduje się z dowolnego powodu uiszcza tylko stawkę 50%
> czyli w tym przypadku 40zł
Tak, tylko kiedy jast zanany koszt robocizny ? Przy oddawaniu do naprawy, czy
dopiero po ekspertyzie, a przed naprawą?
I to powinno być na samym początku wątku i czego się czepiam w punkcie 1.
> Dodatkowo każdorazowo potwierdza swoim podpisem na zleceniu, że zapoznał się z
> warunkami naprawy i że je akceptuje.
> Tak też było w omawianym przypadku.
Czyli, jak "baba" podpisywała zlecenie, to cennik widziała i zaakceptowała, że
sama robocizna wynosi 80zł, i do tego dojdą jeszcze koszty części, a w razie
rezygnacji musi zapłacić 50% z robocizny, a więc 40zł.
A więc, widziały gały co podpisywały, jeżeli kolejność była taka:
1. Babo, koszt naprawy tego ustrojstawa będzie kosztować:
a) robocizna 80 zł
b) części ??zł,
2. Przed naprawą dokonana zostanie ekspertyza i wycenione koszty części, więc
będzie znyny koszt całej naprawy, czyli 80zł+części.
3. Po dokonaniu ekspertyzy, masz babo prawo odstąpienia od naprawy, jeżeli
naprawa będzie nieopłacalna, ale musisz zapłacić 40zł za ekspertyzę.czyli 50% z
robocizny,
Bo:
a) Robocizna = rozkręcenie+diagnoza i wytznaczenie uszkodzonych
elementów+wymiana elementów+uruchomienie+skręcenie+lista wymienionych elementów
z ceną.
b) Ekspertyza= rozkręcenie+diagnoza i wytznaczenie uszkodzonych
elementów+skręcenie+lista uszkodzonych elementów do wymiany z ceną.
4. Babo zgadzasz się na takie warunki to podpisz zlecenie.
5. Babo, cała naprawa będzie kosztować 300zł z czego 80zł robocizna, a 220zł
części
6. Nie chce baba naprawiać to proszę 40zł za ekspertyzę
7. A teraz babo płać, bo nie wydam sprzętu
> Sedno sprawy tkwi w tym, że klientka nie zdecydowała się na naprawę ze względu
> na wysoki jej zdaniem koszt podzespołów.
> Każdy klient oczywiście ma do tego prawo, jednak nikt do tej pory nie robił z
> tego tytułu takiej afery. Każdy zdrowo myślący powinien zdawać sobie sprawę,
> że tak jak już wspomniał boxfish:
> "proces rozpoznania przyczyn awarii to niejednokrotnie 90% procesu naprawy, bo
> jak już wiesz co uszkodzone to wymiana elementu może być czystą formalnością.
> Klient otrzymujący wyniki ekspertyzy może poprosić dowolny inny serwis o
> wymianę czy naprawę - dostaje bardzo konkretna informację."
I tu masz 100% racji, choć sam innym nie wierzę i sam jaszcze raz sprawdzam czy
ta ekspertyza to nie fikcja.
Jak to mówi przasłowie: Zaufanie jest dobre, ale kontrola jeszcze lepsza. :-)
> A z panią rzecznik jestem umówiony na poniedziałek.
> Wstępna rozmowa telefoniczna utwierdziła mnie jednak w przekonaniu, że trafił
> mi się klient z kategorii "oszołom"
> Rzecznik musi przyjąć i wysłuchać każdego klienta i dopóki nie zna wersji
> drugiej strony, dodatkowo z przedstawieniem cenników, zleceń i ustaleń relacji
> klient-serwis nie ma podstaw by podważać stanowisko klienta.
Ciekaw jestem co pani rzecznik na to powie. Czekam na wieści.
> Pozdrawiam i życzę udanego weekendu bez stresu i takich klientów :)
Zwajemnie