eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 90

  • 81. Data: 2009-07-05 10:15:49
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl>


    Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:h2lt35$o63$1@news.onet.pl...

    > Jeśli istotnie chciał, to mógł to załatwić w sposób legalny (choćby
    > wcześniej dogadać się z matką albo złożyć apelację w sądzie w celu
    > wytargowania dłuższego okresu widywania się z dzieckiem).


    Skoro sądownie trzeba było ustalać widzenia z dzieckiem, to znaczy że z
    matką nie można się dogadać.

    Pozdro przemek



  • 82. Data: 2009-07-05 20:40:17
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Jingiel" <X...@X...XX> napisał

    > A moze to mamusia pomimo orzeczenia o widywaniu nie wywiazuje sie z
    > wyroku sadu

    A z czego to konkretne wnioskujesz?
    Bo jeśli wymyślasz bajki tylko po to, żeby zaistnieć w tym wątku, to daruj
    sobie, bo nikt tego nie będzie traktował poważnie.

    > Z zycia znam, ze to wlasnie mamusie wykorzystuja dzieciaki jako karte
    > przetargowa lub na dzialanie, zeby tylko facetowi zrobic na zlosc. Twoje
    > dywagacje

    Dywagacje? Piszę o faktach. A fakty są takie, ze tatuś nie zastosował się
    do postanowienia sądu i nie odbiera telefonu. Nieważne, co nim kierowało
    (pomijam sytuację niezależną od niego - wypadek itp.), bo złamał prawo i
    tyle. I na tym się skup, a bajki zostaw dla swoich dzieci.

    > Sorry, ale chyba mlody jestes i jeszcze nie wiesz jak to w zyciu bywa
    > czasem.

    Ale co ma piernik do wiatraka? Nie prowadzimy tu akademickiej dyskusji na
    temat różnych opcji i sytuacji życiowych, tylko mówimy o konkretnej
    sytuacji.

    > PS. wcale nie bedzie mial spapranej kartoteki jak ci sie wydaje.

    Nie musisz w to wierzyć, jeśli spokojniej Ci się żyje z taką świadomością.


  • 83. Data: 2009-07-05 20:42:22
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał

    > Wiem jaki jest stan faktyczny,

    Tak? Znasz tę rodzinę i wiesz, co tam się wydarzyło? W takim razie zwracam
    honor :>


    >> (cokolwiek miałeś na
    >> myśli).

    > Co jest dla Ciebie niejasne w słowie "zagrażać"?

    Słowo jest jasne, ale nie wiem, co miałeś na myśli pisząc to w kontekście
    opieki nad dzieckiem.





  • 84. Data: 2009-07-05 20:45:19
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl> napisał w

    > Skoro sądownie trzeba było ustalać widzenia z dzieckiem, to znaczy że z
    > matką nie można się dogadać.

    Powalająca logika :/
    Przecież to ojcu ograniczono prawa i czas spotkań z dzieckiem, więc gdzie
    tu widzisz problemy z dogadaniem się z matką?


  • 85. Data: 2009-07-05 23:42:37
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Baloo pisze:
    > "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl> napisał w
    >
    >> Skoro sądownie trzeba było ustalać widzenia z dzieckiem, to znaczy że
    >> z matką nie można się dogadać.
    >
    > Powalająca logika :/
    > Przecież to ojcu ograniczono prawa i czas spotkań z dzieckiem, więc
    > gdzie tu widzisz problemy z dogadaniem się z matką?

    Tak na marginesie - jakoś nie widzę już inicjatorki wątku.

    Może dobrze zgadłem, że chodziło o jakieś problemy obiektywne z
    komunikacją? ;)


  • 86. Data: 2009-07-06 01:08:13
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: to <t...@a...xyz>

    Baloo wrote:

    >> Wiem jaki jest stan faktyczny,
    >
    > Tak? Znasz tę rodzinę i wiesz, co tam się wydarzyło? W takim razie
    > zwracam honor :>

    Ty rozumiesz w ogóle co czytasz? Pisałem o orzecznictwie, a nie o tej
    rodzinie.

    >> Co jest dla Ciebie niejasne w słowie "zagrażać"?
    >
    > Słowo jest jasne, ale nie wiem, co miałeś na myśli pisząc to w
    > kontekście opieki nad dzieckiem.

    To przykro mi bardzo, takie konstrukcje zdaniowe omawia się zwykle w
    szkole podstawowej.

    --
    cokolwiek


  • 87. Data: 2009-07-06 07:03:02
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: Piotr NetExpert <p...@n...wytnijabywyslac.net.pl>

    >> Skoro sądownie trzeba było ustalać widzenia z dzieckiem, to znaczy że
    >> z matką nie można się dogadać.
    >
    > Powalająca logika :/
    > Przecież to ojcu ograniczono prawa i czas spotkań z dzieckiem, więc
    > gdzie tu widzisz problemy z dogadaniem się z matką?

    Z wypowiedzi wątkotwórczyni wynikało, że ojcu niczego nie ograniczono.
    Wprost napisała, że praw mu nie ograniczono. Ustalenie kontaktów nie
    ogranicza mu też niczego, a _gwarantuje_jemu_ pewne okresy, w których te
    kontakty mieć będzie (+ zobowiązuje do pewnych rzeczy).

    Wytykasz innym wymyślanie faktów, a sam w ten sam sposób ciągniesz w
    drugą stronę.

    Skoro kontakty trzeba było ustalić sądownie to wiemy tylko (wybrać, co
    komu pasuje), że:
    1. Procedura sądowa tego wymagała i sąd klepnął to, na co rodzice
    wspólnie się zgodzili
    2. _Oboje_ rodzice nie potrafili się w tej kwestii dogadać i sąd musiał
    im coś narzucić
    3. Kilka innych możliwości

    Nie sposób nam ocenić kto i z kim nie mógł się dogadać i czy w ogóle był
    taki problem.
    --
    pozdrawiam
    Piotr Szafarczyk

    http://www.netexpert.pl


  • 88. Data: 2009-07-06 12:41:20
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości
    news:dcq7i6-

    > Tak na marginesie - jakoś nie widzę już inicjatorki wątku.

    Jak to zwykle w takich dyskusjach bywa.

    > Może dobrze zgadłem, że chodziło o jakieś problemy obiektywne z
    > komunikacją? ;)

    A może się pozabijali ;-)


  • 89. Data: 2009-07-06 12:42:51
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "to" <t...@a...xyz> napisał

    >> Słowo jest jasne, ale nie wiem, co miałeś na myśli pisząc to w
    >> kontekście opieki nad dzieckiem.

    > To przykro mi bardzo, takie konstrukcje zdaniowe omawia się zwykle w
    > szkole podstawowej.

    Łosiu, chodziło mi o SENS twojej wypowiedzi, a nie o konstrukcję zdaniową.
    Ale już się nie wysilaj, bo twoje próby postawienia na swoim są po prostu
    żałosne :)


  • 90. Data: 2009-07-06 12:51:04
    Temat: Re: ociec dziecka nie oddal mi corki - pomocy!
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Piotr NetExpert" <p...@n...wytnijabywyslac.net.pl> napisał

    > Z wypowiedzi wątkotwórczyni wynikało, że ojcu niczego nie ograniczono.

    Niestety nie widzę takiej wypowiedzi.

    > Skoro kontakty trzeba było ustalić sądownie to wiemy tylko (wybrać, co
    > komu pasuje), że:
    > 1. Procedura sądowa tego wymagała i sąd klepnął to, na co rodzice
    > wspólnie się zgodzili
    > 2. _Oboje_ rodzice nie potrafili się w tej kwestii dogadać i sąd musiał
    > im coś narzucić
    > 3. Kilka innych możliwości

    I w którym miejscu napisałem coś, co stoi w sprzeczności z powyższym?
    Pisałem jedynie, że widocznie sąd miał powód, by ustalić taką a nie inną
    formę kontaktów. Najczęściej jest to ograniczenie praw, a jak wspomniałem
    wyżej - nie widzę w tym wątku informacji o tym, że tych praw nie
    ograniczono, więc przyjąłem, że tak to właśnie wygląda. Zresztą tak czy
    owak nie to jest istotą problemu tej dziewczyny, a większość skupiła się
    właśnie na dywagacjach czy sąd miał rację czy nie. Może i nie miał, ale to
    sprawa rodziców, by to załatwić. Na razie facet złamał postanowienie sądu i
    to jest meritum dyskusji.

    > Nie sposób nam ocenić kto i z kim nie mógł się dogadać i czy w ogóle był
    > taki problem.

    A czy JA to oceniam? Weź sobie może przejrzyj cały wątek, zanim zaczniesz
    przypisywać mi coś, czego nie napisałem.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1