-
21. Data: 2005-09-10 04:36:25
Temat: Re: obowi?zek sprzedawcy - umożliwienie sprawdzenia towaru?
Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>
Dnia 9 wrz o godzinie 18:49, na pl.soc.prawo, Andrzej Lawa napisał(a):
>> Przyznam, że mnie to dziwi. Telewizora chyba nikt by nie kupił bez
>> sprawdzenia, czy działa. Żarówki z dawien dawna podłączają w sklepach na
>
> Chyba sobie żartujesz...
Wcale nie żartuje Nina.
Jeżeli to jest *sklep* to zazwyczaj sprawdzają. Inaczej jest w przypadku
hurtowni.... Ale tam to *szaracy* nie kupują.
>> moment, żeby sprawdzić, czy świecą.
>
> Żarówki są materiałem eksploatacyjnym a na taki zasadniczo nie ma gwarancji.
Powiadasz waść?
>> Głupią zapalniczkę sprzedawca
>> zapala, żeby było wiadomo, że jest dobra.
>
> ...a potem ktoś kupuje zapalniczkę już całkowicie 'wysprawdzaną'.
ROTFL
Skoro jest uszkodzona - to kto ja kupi?
Przecież sie nie "wysprawdza" poniewaz podczas pierwszego sprawdzenia idzie
na półeczkę "uszkodzone".
>> Buty przymierza się obydwa i
>> można w nich chwilę pochodzić po sklepie.
>
> Buty to buty. To nie jest kwestia 'nie działania' tylko dopasowana.
Hmmmm... no wiesz - generalnie obowiązuje tzw. numeracja - więc skoro
klient sobie życzy "42" - to otrzyma '42" a kwestia dopasowania to juz jego
problem.
Sarkazmem z butami przedstawiam Ci że masz zwichrowany lekko tok
rozumowania, pojęcia "sprawdzenie".
> PS: prezerwatywy też sprawdzasz przez zakupem? Spraj do nosa w aptece też?
Ty albo jesteś już totalnie głupi - albo nie wiesz że kobiety nie mają
szans technicznych na przymierzenie prezerwatywy.
A dlaczego w sklepie z kosmetykami, niemalże wszyscy jak jeden mąż,
"psikają" perfumami, dyzodorantami i wąchają? Wiesz co to jest tzw.
"tester" ?
Generalnie - pieprzysz jak zwykle zresztą, od rzeczy. Ale tego można się
było spodziewać widząc post podpisany przez Andrzej Lawa.
--
Pozdro... Artur Ch.
GG: 997997 ICQ: 99380423
From: zaROTowany
http://www.elektro-instal.com/smieszne/
-
22. Data: 2005-09-11 11:59:07
Temat: Re: obowiązek sprzedawcy - umożliwienie sprawdzenia towaru?
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
In article <dfq0t8$k3t$1@atlantis.news.tpi.pl>, Lookasik wrote:
> Kupiłam ciśnieniowy ekspres do kawy. Ekspres nie został sprawdzony w
> sklepie. Na miejscu gwarancja nie została podbita przez sprzedawcę. Przy
> pierwszym urochomieniu w domu okazało się, że ekspres jest niesprawny.
> Sprzedawca poinformował, iż konieczny jest proces reklamacyjny, czyli
> naprawa towaru po podbiciu gwarancji. Nie chce wymienić towaru na nowy.
> Co proponujecie?
Posłuchać jego rady, chyba że masz możliwośc udowodnienia, iż odmówił ci
mozliwości sprawdzenia. Jak bardzo chcesz spróbować namieszać to powiadom
Inspekcję Handlową, ale będą mieli twoje słowo przeciwko jego. No chyba,
że było wiecej zgłoszeń.
> Czy sprzedawca nie ma obowiązku umożliwienia sprawdzenia sprzętu na miejscu
Ma, ale jw.
> i czy w związku z tym fakt, iż na miejscu nie podbijają gwarancji oznacza,
> iż klient ma możliwość sprawdzenia towaru w domu i w razie usterki wymiany
> na nowy?
Gwarancja nie ma tu nic do rzeczy. Może jej nie być w ogóle.
Poczytaj strony Federacji Konsumentów (użyj googla) to będziesz wiedział
co i jak.
--
Marcin