czesc-witam po raz pierwszy

oto w dniu dzisiejszym miala sie odbyc rozprawa (kolejna) przeciwko mnie w
sadzie, ale sie nie odbyla z powodu sedziego choroby (na razie nie mowie
jaki sad ani nic, jak by co to poczytacie sobie w wyborczej)
wiec postanowilem ze zrobie ksero akt i pojde do adwokatak bo mialem pare
pytan, patrze przegladam, spisuje numery stron a tu co:
najpierw jakia dziwny papierek -zapytanie do kolegium o karalnosc, a na
odwrocie cos nabazgrane juz sie mam pytac co to jest, ale moja uwage
przykluly jakies protokoly nieponumerowane, i znow juz sie prawie pytam
dlaczego nie ma numerow stron, ale jakis zly duszek kazal mi przewrocic
strone i co tam widze?

"WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ"

...ple ple ple...uznaje sie [tu imie i nazwisko] za winnego zarzucanego mu
czynu...ple ple ple, brakuje tylko daty i podpisu.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^
nadmieniam ze byl to druk wypelniony na maszynie wiec tlumaczenia dyrektora
wydzialu ze to nadgorliwosc/standardowa procedura jakiegos pracownika
sekretariatu mnie nie przekonaly jakoby sam nie wiem za bardzo co. poszedlem
wiec do prezesa sadu i musze powiedziec bardzo mila pani przyjela moje pismo
do tegoz prezesa. zdziwienie moje bylo tym bardziej uzasadnione ze od razu
jak tylko to ujrzalem zadzwonilem do mojego adwokata (jeden z lepszych w
miescie) i byl on jeszcze bardziej zdziwiony ode mnie.
z poczatku nie wierzylem jak koledzy pracujacy w bylym uop'ie, a obecnie
amw, oraz w policji mowili mi ze mam przesrane bo (jakis rok temu) zostalem
wpisany na czarna liste osob niewygodnych (za glosna krytyke pewnych
instytucji i mowienie o rzeczach o ktorych nie wolno mowic, zwlaszcza ze nie
powinienem byl o tym wiedziec-swego czasu mialem kilku kolegow ktorzy
zajmowali sie roznmi sprawami i wiem co mowili, i wiem kogo widywalem w
odwiedzinach-nadmieniam ze moja z nimi znajomosc byla czysto towarzyska) i
ze mam siedziec cicho i uwazac na kazdym kroku bo jak policja nie bedzie
mogla rozwiazac jakiejs sprawy to bierze sie osoby z takiej listy i znajduje
dowody. myslalem ze to bzdura albo ze sobie zartuja, nie wierzylem w relacje
osob ktore opisywaly podobne przejscia jako bezposrednio zaangarzowanych.
dla jasnosci wypowiedzi nie jest to sprawa o zabojstwo policjanta, ani o
zgwalcenie nieletniego chlopczyka, lecz TYLKO o wykroczenie, i wierzcie lub
nie ale jestem niewinny.

ciekaw jestem waszych opinii na temat takiego postepowania, pojutrze ide do
prawnika, bedziemy debatowali, ale prosze o wszelkie rady....etc

acha jeszcze jedno
policja robila PRZY MNIE zdjecia pojazdu po wypadku, niestety uparcie
twierdza ze zdjec takich nie robili (w pismie do sadu) a jako ze to policja
jest oskarzycielem (osk. publiczny wykroczenie z PoRD-niezachowanie
nalezytej ostroznosci-co W ICH mniemaniu bylo przyczyna zdarzenia ) czy nie
jest to podstawa-brak jakichkolwiek dowodow-do umozenia postepowania?

z gory dzieki za odpowiedz


--

--
pozdrowka
bolo