witam,
sytuacja wyglada tak, znajoma kupila jakis czas temu auto od znajomego... z
uwagi na kiepska sytuacje finansowa dogadali sie, ze nie musi go
przerejstrowywac i moze jezdzic na dokumentach bylego wlasciciela... w tym
celu nie wpisali daty na umowie kupna-sprzedazy... po okolo roku znajoma
postanowila pozbyc sie auta i w tym celu skontaktowala sie z bylym
wlascicielem zeby "odnowic" umowe kupna-sprzedazy lub zeby tenze spisal ja z
kolejnym nabywca... niestety okazalo sie, ze poprzedni wlasciciel auta
pomimo ustalen zglosil sprzedaz auta do wydzialu komunikacji... znajoma ma
teraz niezarejstrowane na siebie auto z umowa spisana jakis rok temu... z
tego co sie zorientowalem groza za to spore kary... auto to dwudziestoletni
szrot od kilku miesiecy nie jest na chodzie... jak wybrnac z tej sytuacji
bez bankructwa?

--
pozdrawiam