Witam,

właśnie znajomy zapytał co zrobić w takiej sprawie: w urzędzie miasta gdzie
pracuje jakieś pół roku temu ktoś skonfigurował im komputer pod linuxem na
potrzeby korzystania z internetu (ip, maska, poczta i te sprawy), i w tej
chwili chce skierować sprawę do sądu w związku z naruszeniem praw do jego
"własności intelekutalnej" jak to określił :))) Co z takim gościem zrobić?
Zlekceważyć go totalnie, czy może zapłacić za opinię biegłemu z informatyki
za kwitek że konfiguracja komputera nie jest własnością intelekutlaną?
Chociaż tego lepiej byłoby uniknąć, ponieważ koszty dadzą im trochę po
kieszeni...

Z góry dziękuję i pozdrawiam
Domin