-
1. Data: 2006-09-22 04:52:34
Temat: komornik i wielka szopka
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Opisywałam już kilka razy moje spotkania z komornikiem, może ktoś śledzi,
więc opiszę co było dalej.
Przypominam, że sprawa dotyczy 36 zł, o które pozwała mnie gazownia (gazu
nie odłączyli). Sprawę przegapiłam, ze swojej niewiedzy, bo mi nie przyszło
do głowy, że poczta nie przekierowuje pism z sądu. Bo oczywiście pisma
przychodziły na adres, pod który od jakichś dwóch lat nie mieszkam. Sprawa
wyszła jak dostałam pismo od komornika.
Po trzech miesiącach komornik i wierzyciel ustalili, że jednak ja gazowni
nic nie jestem dłużna. Czekam więc na zwrot pieniędzy od komornika. Wysłał.
Owszem. Pocztą. Na stary adres. Cała wcześniejsza korespondencja, zarówno
moja, jak i komornika, wymieniana była z adresem nowego mieszkania.
Pytam się dlaczego wysłano pieniądze pocztą. W dodatku na adres, pod którym
wiadomo, że nie mieszkam. I się dowiedziałam. Uhahałam się przy tym po same
pachy. Otóż - przy wysyłaniu na konto - można się np. pomylić z jego
numerem. Nadmienię tylko, że egzekucja polegała na tym, że zostały mi zajęte
środki z konta (firmowego).
Ale - jak się dowiedziałam - mam się nie martwić pieniędzmi, bo już 31
sierpnia zostały one wysłane do mnie pocztą, tym razem na nowy adres. Trochę
się martwię, bo jeszcze nigdy pieniądze wysłane pocztą nie szły do mnie
dłużej niż 3 dni.
Wczoraj byłam, bo chciałam przejrzeć akta sprawy, żeby wnieść skargę na
czynności (egzekucja była wszczęta już po tym jak zapłaciłam, po prostu
wierzyciel się ociągał z powiadomieniem o tym, że dostał kasę), bo chcę
oddzyskać to co wziął komornik jako opłatę za czynności. Grzecznie proszę, i
otrzymuję odpowiedź: proszę przyjść jutro.
Na koniec małe pytanie. Czy to standard stosować zniechęcanie ludzi do
podejmowania jakichkolwiek działań związanych z komornikiem?
A.
-
2. Data: 2006-09-22 07:13:10
Temat: Re: komornik i wielka szopka
Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>
> Ale - jak się dowiedziałam - mam się nie martwić pieniędzmi, bo już 31
> sierpnia zostały one wysłane do mnie pocztą, tym razem na nowy adres.
Pewnie ściemnia. Nalicz mu odsetki i dolicz koszty własne :))
--
Lukasz
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"
-
3. Data: 2006-09-22 07:33:28
Temat: Re: komornik i wielka szopka
Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>
Dnia 22-09-2006 o 06:52:34 asmira <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> Troch?
> si? martwi?, bo jeszcze nigdy pieni?dze wys?ane poczt? nie sz?y do mnie
> d?u?ej ni? 3 dni.
U mnie nigdy nie szlo dluzej niz 3 miesiace wiec sie nie przejmuj :P
--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik
-
4. Data: 2006-09-22 07:41:40
Temat: Re: komornik i wielka szopka
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
>
> U mnie nigdy nie szlo dluzej niz 3 miesiace wiec sie nie przejmuj :P
>
W sumie sie nie przejmuje za bardzo. Tylko zastanawiam, czy przypadkiem nie
jest tak, ze praca w kancelarii komorniczej nie koreluje z czerpaniem
szczegolnej przyjemnosci z wkurzania ludzi.
Ale coz, sa rozne zboczenia.
Mam nadzieje, ze dzis dostane wglad w akta. Mam przyjsc punkt 12.
A.
-
5. Data: 2006-09-22 11:48:41
Temat: Re: komornik i wielka szopka
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
> Mam nadzieje, ze dzis dostane wglad w akta. Mam przyjsc punkt 12.
> A.
>
Byłam, widziałam akta.
W sumie brakuje w nich kilku pism dotyczących postępowania.
Jedno mnie bardzo zdziwiło.
Komornik wezwał wierzyciela, by potwierdził, że już wcześniej dostał ode
mnie pieniądze. Wierzyciel (dokładnie jego radca) potwierdził, ale nie
zgodził się na zawieszenie postępowania egzekucyjnego. Poza tym w tekście
było "informowaliśmy komornika o wpłatach dłużnika". Poza tym zdaniem niema
żadnych dat kiedy informowali. Nie ma pism, potwierdzających to zdanie.
Dziś będę pisać skargę na czynności.
A.