Witam,

przy okazji tematow zwiazanych z ruchem drogowym - jak wyglada sprawa
kolizji (stluczki) ze zwierzyna lesna?

Powiedzmy, Pan X jedzie samochodem przez teren zalesiony i napotyka na
drodze zwierza lesnego (dzik, sarna, jelen ...). Dochodzi do spotkania
pierwszego stopnia. Samochod nie nadaje sie do dalszej podrozy. Pan X
wychodzi calo z wypadku, nie ma zagrozenia zdrowia, zycia. Zaskoczony
cala sytuacja dzwoni pod 112 gdzie po n minutach czekania wreszcie
laskawie dyspozytor przyjmuje zgloszenie o wypadku.

Przybywa niebieskie VW z rejestracjami HPU i napisami FBI (made in
poland). I co dalej?

+ pare stowek na bloczku dla milosciwie nam panujacych za
'niedostosowanie predkosci do panujacych warunkow' ?
+ oplate za utylizacje zwlok zwierza ?

Czy w takim przypadku OC pokrywa koszty naprawy samochodu? Czy Pan X
musi dnia nastepnego odwiedzic oddzial banku po kredycik ew. sypnac
conieco ze swojej kasy na nowego furaka (naprawe zdemolowanego)?

--
Matt