-
251. Data: 2007-12-26 10:17:45
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jacek Krzyzanowski pisze:
> Dnia Wed, 26 Dec 2007 01:06:30 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
>
>> Udowodnij. Pamiętaj, co wniósł do nauki niejaki Niuton.
>
> Wlasnie jego mialem na mysli. Zasada zachowania pedu mowi tylko, ze suma
> wektorowa wszystkich pedow ma pozostac taka sama. Czyli zatrzymanie w
> miejscu jednego elementu ukladu jest jak najbardziej mozliwe.
>
> Mam nawet na biurku zabawke, w ktorej tak sie dzieje. Nazywa sie hustawka
> Newtona:)
>
Tego typu "zatrzymywanie" raczej nie za bardzo pomoże pieszemu
znajdującemu się na drodze "zatrzymywanego" w ten sposób pojazdu
No i tak na prawdę dystans nie będzie zerowy, jak zaczniesz się
przyglądać strukturze atomowej swoich kulek...
-
252. Data: 2007-12-26 10:38:45
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:ph2945-ceb.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> Robert Tomasik pisze:
>
>> Nie! Fizyk by sobie zdawał sprawę z tego, że w miejscu się ciała
>> materialnego o określonej różnej od zera masie nie da zatrzymać, bo siła
>> potrzebna do tego jest nieskończenie wielka. Oficer Wojska? Nie sądzę.
>
> Niezależnie od masy - jak będzie miało masę równą zero, to się nie da w
> ogóle zatrzymać.
Że pozwolę sobie pokreślić jeszcze raz to, co napisałem: "o określonej
różnej od zera masie".
-
253. Data: 2007-12-26 10:40:14
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1dth0jxl9wsyu.15aw5z5iya2ov.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 26 Dec 2007 01:06:30 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
>
>> Udowodnij. Pamiętaj, co wniósł do nauki niejaki Niuton.
>
> Wlasnie jego mialem na mysli. Zasada zachowania pedu mowi tylko, ze suma
> wektorowa wszystkich pedow ma pozostac taka sama. Czyli zatrzymanie w
> miejscu jednego elementu ukladu jest jak najbardziej mozliwe.
> Mam nawet na biurku zabawke, w ktorej tak sie dzieje. Nazywa sie hustawka
> Newtona:)
Tylko niewłaściwe prawo zastosowałeś. Spróbuj pomyśleć, jakie być musiał
uzyskać opóźnienie, a tym samym jaką siłę.
-
254. Data: 2007-12-26 11:06:43
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@o...pl>
Dnia Wed, 26 Dec 2007 11:40:14 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
> Tylko niewłaściwe prawo zastosowałeś.
Widocznie kulki w mojej hustawce o tym nie wiedza, bo zatrzymuja sie w
miejscu:)
--
KRZYZAK
-
255. Data: 2007-12-26 11:23:09
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jacek Krzyżanowski" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:16fpjiqezscgm.a3yd8953d7v7.dlg@40tude.net...
>> Tylko niewłaściwe prawo zastosowałeś.
> Widocznie kulki w mojej huśtawce o tym nie wiedza, bo zatrzymują sie w
> miejscu:)
To je poinformuj, bo taka niesubordynacja jest niedopuszczalna :-)
-
256. Data: 2007-12-26 12:44:23
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Waldemar Fras' <w...@n...ekrakow.net>
zly pisze:
> Dnia Sun, 23 Dec 2007 10:01:31 +0100, Kapsel napisał(a):
>
>
>> A'propos rowerów jeszcze dodam, że wszelkie próby przepuszczenia przeze
>> mnie pieszych, gdy jadę rowerem, są najzwyczajniej ignorowane przez
>> samochody.
>
> Ja w takich syt zatrzymujac sie zjezdzam na srodek pasa . Na
> wielopasmowkach nie zawsze pomaga, ale zawsze cos
>
Dokładnie, jak widzę pieszych chcących przejść to robie powolny manewr
zjazdu by skutecznie ograniczyć możliwość przejechania obok mnie bez
włączenia kierunkowskazu i najechania na sąsiedni pas. Ogólnie od
dłuższego czasu jak jeżdżę to 0,75-1m od krawężnika, tak aby omijanie
mnie było wymuszone, bo tak to dla kierowcy rowerzysta nie istnieje na
jezdni i można koło niego jechać 70km/h.
--
pozdrawiam
Waldemar Fras'
site: http://waldi.ekrakow.net
-
257. Data: 2007-12-26 14:48:46
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>
Użytkownik "jaQbek" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:fkm93v$e5e$1@nemesis.news.tpi.pl...
> W Polsce natomiast ?wiatło zielone na przej?ciu dla pieszych oznacza dla
> pieszego, że może on BEZPIECZNIE wej?ć na przej?cie,
Podasz może przepis który tak mówi??
Bo pewnie od bab w maglu masz takie informacje;))
--
Pzdr
Leszek
GG1631219
"Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam"
-
258. Data: 2007-12-26 17:53:48
Temat: Re: [OT]Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: "zbyszek" <z...@o...eu>
>> nieprawidłowo opatrunek ratuje się gościowi życie a on potem musi mieć
>> amputowaną kończynę. Czy ma prawo pozwać do sądu ratującego i czy takiemu
>> ratującemu może coś grozić? W końcu to jakby nie patrzył ratujący
>> doprowadził go do braku kończyny.
>
> Ale uratował życie. Zakładając, że ratownik sam nie spowodował rany, która
> doprowadziła do zdarzenia uważam, że dochodzenie takiego roszczenia jest
> niemożliwe. Po pierwsze nie ma u nas przepisu karnego związanego z
> niewłaściwym udzieleniem pomocy. Trzeba by było dowieść, że sprawca
> działał celowo.
Ale mogą być bardziej złożone przypadki, których laik nie oceni. Zakładając
opatrunek
na krwawiącą ranę, ratujący nie zabezpieczy prawidłowo kręgosłupa i okaże
się
potem, że przerwał mu przy tym rdzeń i jeszcze może się okazać, że ta rana
którą opatrywał
w dobrej wierze nie była wcale wymagająca zabezpieczania. Czy wtedy sciąga
na siebie
w praktyce problemy?
Bo mi się wydaje że często pojawiające sie w mediach reportarze stawiające
zarzuty dla lekarzy
o nietrafne rozpoznania, które doprowadzało do poważnych następst
zdrowotnych chorych , także
odstraszają postronne osoby przed podejmowaniem prób pomocy (w końcu oni
maja większe szanse pomyłki).
Wprowadzają ponadto przekoanie, że lekarz zawsze jest w stanie postawić
trafne rozpoznanie jak tylko mu się chce...
a to kwestia także prawdopodobieństwa - trochę jak w totolotku...
zbyszek
-
259. Data: 2007-12-26 19:21:07
Temat: Re: [OT]Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "zbyszek" <z...@o...eu> napisał w wiadomości
news:fku4fd$q3g$1@news.onet.pl...
> Ale mogą być bardziej złożone przypadki, których laik nie oceni.
I dla tego nikt o to do niego nie ma pretensji, bo jest laikiem.
> Bo mi się wydaje że często pojawiające sie w mediach reportarze
> stawiające zarzuty dla lekarzy
> o nietrafne rozpoznania, które doprowadzało do poważnych następst
> zdrowotnych chorych , także
> odstraszają postronne osoby przed podejmowaniem prób pomocy (w końcu oni
> maja większe szanse pomyłki).
Ale to są profesjonaliści. Tutaj zupełnie w inny sposób się to ocenia.
>
> Wprowadzają ponadto przekoanie, że lekarz zawsze jest w stanie postawić
> trafne rozpoznanie jak tylko mu się chce...
> a to kwestia także prawdopodobieństwa - trochę jak w totolotku...
Myślę, ze masz wiele racji. generalnie, to kwestia statystyczna. im wyższej
klasy profesjonalista, tym mniejsze prawdopodobieństwo popełnienia błędu.
-
260. Data: 2007-12-26 22:53:13
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Tomasz Motyliński <m...@w...eu>
Witam,
W poście <X...@2...180.128.149>
Seven <...@z...com> m.in. napisał(a)::
> ty masz problem ze zrozumieniem,
> jesli pieszy stoi na krawezniku to JUZ jest na przejsciu!
A to ciekawe :) Rozbawiłeś mnie.
--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana