-
1. Data: 2004-01-23 15:41:25
Temat: koledzy z pracy
Od: "Ania" <a...@m...pl>
Witam
Zawitalam tutaj, bo mam pytanko (pewnie jak wiekszosc).
Sprawa moze nie jest szczegolnie wazna, ale mnie troszke meczy.
W pracy siedze w pokoju w dwoma kolegami. Mam super miejsce do pracy,
warunki extra, nikt mi nie przeszkadza bo nikt mne nie widzi za sterta
regałów. Ogolnie jest super. Problem polega na tym, ze chlopcy co jakis czas
zapuszczaja swoja ulubione muze czyli ostry metal. Niestety nie trawie tej
muzy i na dluzsza mete nawet cicha strasznie mnie meczy. Wielokrotnie
prosilam o wylaczenie, czasem odgrywalam sie swoimi kawalkami (zeby iom
poakzac, ze to wcale nie jest zabawne), ale najczesciej slucham swojej muzy
w sluchawkach. A w pokoju leci jednak muza neutralna. Co jakis czas (dosc
jednak czesty) chlopcy jednak katuja i moje prosby nie pomagaja. Gdy sie
buntuje od jednego z nich slysze, ze moze powinnam zmienic pokoj i przeniesc
sie gdzie indziej. Przenosic sie nie chce, bo z wyjatkiem katujacej muzy to
najlepsze miejsce w firmie jakie moglo mi sie trafic :) I teraz moje
pytanie. Czy jest jakis paragraf, ktory zabrania w pracy katowania innych
muzyka i namawiania do zmiany miejsca??? Mam w sumie problem z jednym
wygadanym kumplem, z drugim jakos bym doszla do porozumienia :] Jeden jest
wyjatkowo zatwardzialym madrala, wiec musze miec jakies wlasne madrosci, by
nie dac sie splawic :]
Z gory dziekuje za wsparcie i wszelkie podpowiedzi :)
Pozdrawiam
Ania
-
2. Data: 2004-01-23 21:53:09
Temat: Re: koledzy z pracy
Od: Olgierd <c...@w...pl>
Niejaki(a) Ania w wiadomości <burfa5$jul$1@inews.gazeta.pl>
powiedział(a) co następuje:
> W pracy siedze w pokoju w dwoma kolegami. (...) Ogolnie jest super. Problem polega
na tym, ze chlopcy co jakis czas
> zapuszczaja swoja ulubione muze czyli ostry metal. Niestety nie trawie tej
> muzy i na dluzsza mete nawet cicha strasznie mnie meczy.
Wygląda na mobbing, nieprawdaż?
Jak chcesz być be to idziesz na skargę do szefa.
--
Olgierd
"Gdy wróg zostaje sędzią, sędzia staje się wrogiem", Carl Schmitt
-
3. Data: 2004-01-24 10:00:42
Temat: Re: koledzy z pracy
Od: "Ania" <a...@m...pl>
> Jak chcesz być be to idziesz na skargę do szefa.
to jest ostatnia rzecz jaka chcialabym zrobic, wolalabym zalatwic to miedzy
nami :]
ania
-
4. Data: 2004-01-24 14:25:44
Temat: Re: koledzy z pracy
Od: "axekb" <NO!SPAM.axekb@hoga.pl>
> Zawitalam tutaj, bo mam pytanko (pewnie jak wiekszosc).
> Sprawa moze nie jest szczegolnie wazna, ale mnie troszke meczy.
> W pracy siedze w pokoju w dwoma kolegami. Mam super miejsce do pracy,
> warunki extra, nikt mi nie przeszkadza bo nikt mne nie widzi za sterta
> regałów.
też bym tak chciał (za regałami siedzieć)
> Ogolnie jest super. Problem polega na tym, ze chlopcy co jakis czas
> zapuszczaja swoja ulubione muze czyli ostry metal. Niestety nie trawie tej
> muzy i na dluzsza mete nawet cicha strasznie mnie meczy.
to niech lecą dwa magnety
> Wielokrotnie
> prosilam o wylaczenie, czasem odgrywalam sie swoimi kawalkami (zeby iom
> poakzac, ze to wcale nie jest zabawne), ale najczesciej slucham swojej
muzy
> w sluchawkach.> A w pokoju leci jednak muza neutralna.
czyli skutkuje
> Co jakis czas (dosc jednak czesty) chlopcy jednak katuja i moje prosby nie
pomagaja.
magnet z własną ( znowu będzie muzyczny chaos )
> Gdy sie
> buntuje od jednego z nich slysze, ze moze powinnam zmienic pokoj i
przeniesc
> sie gdzie indziej. Przenosic sie nie chce, bo z wyjatkiem katujacej muzy
to
> najlepsze miejsce w firmie jakie moglo mi sie trafic :) I teraz moje
> pytanie. Czy jest jakis paragraf, ktory zabrania w pracy katowania innych
> muzyka i namawiania do zmiany miejsca???
poziom hałasu, szykanowanie i dręczenie.
> Mam w sumie problem z jednym
> wygadanym kumplem, z drugim jakos bym doszla do porozumienia :] Jeden jest
> wyjatkowo zatwardzialym madrala, wiec musze miec jakies wlasne madrosci,
by
> nie dac sie splawic :]
lepiej się dogadać - bo co jeśli szef preferuje metal, Ciebie opieprzy za
jazgot w pracy.
pozdrowienia
-
5. Data: 2004-01-24 14:56:09
Temat: Re: koledzy z pracy
Od: "bd" <b...@o...pl>
> Jeden jest
> wyjatkowo zatwardzialym madrala, wiec musze miec jakies wlasne madrosci, by
> nie dac sie splawic :]
Anka nie daj sie chamowi zburaczalemu. wylacz mu ten magnetofon i zabierz kabel
albo plyte lub kasete - co tam ma. jak on sila Ciebie katuje muza i przeszkadza
Ci pracowac to TY daj jasno do zrozumienia, ze sobie na to nie pozwolisz.
bo inaczej to odbije sie na Tobie i wynikach Twojej pracy.
jesli on chce sluchac muzyki to niech slucha ale nie moze zmuszac do tego
innych. przemoc rodzi przemoc:) musisz zadzialac radykalnie bo sobie
chloptas za duzo pozwala. wyobrazam sobie takiego madrale, ktory mysli, ze mu
wszystko wolno.
pozdrawiam
marcin
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
6. Data: 2004-01-24 22:56:44
Temat: Re: koledzy z pracy
Od: Olgierd <c...@w...pl>
Niejaki(a) Ania w wiadomości <butfn8$9lf$1@inews.gazeta.pl>
powiedział(a) co następuje:
>> Jak chcesz być be to idziesz na skargę do szefa.
> to jest ostatnia rzecz jaka chcialabym zrobic, wolalabym zalatwic to miedzy
> nami :]
Uderzając w śmieszny ton powiem: ujawnij kolegom, że radziłaś się na
pl.soc.prawo ;-) a poważnie - może porozmawiaj z nimi "między wami"? Bo
jeśli pytasz na _tej_ grupie to sądzę, że szukałaś porady prawnika.
Jeśli uważasz, że są do przekonania, szukaj sposobu na psychologii itp.
--
Olgierd
listel: cpt [kropka] hook [at] wp [kropka] pl
GSM: +48 502 D.E.F.U.N.K.
-
7. Data: 2004-01-26 21:35:32
Temat: Re: koledzy z pracy
Od: "skrzato" <a...@m...pl>
> Uderzając w śmieszny ton powiem: ujawnij kolegom, że radziłaś się na
> pl.soc.prawo ;-) a poważnie - może porozmawiaj z nimi "między wami"?
zrobilam i to i to
co prawda moj madrala stwierdzil, ze jakby on napisal to by wyszlo, ze to ja
stosuje wobec nich mobbing zabraniajac im sluchac muzyki, ale mysle, ze
jakos sie dogadamy :))
ostatnio probowalam ich przegluszyc swoja muzyka, a ze siedze z
imformatykami, wiec polaczyli sie z moim kmpem i wylaczyli mi muzyczke :]
ja tak nie umiem, ale za to wyjelam im kabelki z wierzy od glosniczkow :)
wszystko bylo w ramach zartu, al emam nadzieje, ze cos do nich dotarlo :)
dzieki za porady
pozdrawiam
Ania