>
> bez sensu calkowicie, kto to pisal? :)
> a liczy sie w tym przypadku 24 luty,
> co z tego ze dostales 20? a mogles i dostac 15 stycznia.
> bez znaczenia.
>
No właśnie takie jest i moje zdanie, firma się pomyliła a teraz nie chcą
przyznać się do błedu.
A ta firma to jeden z największych koncernów spozywczych na świecie, aż nie
chce się wierzyć, że nie dopilnowali takiej pierdułki!
Dlatego przez chwilę zgłupiałem.
Czyli spokojnie mogę wnieść odwołanie do Sądu Pracy, tak?


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "pzremo" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b3d029$s5d$1@inews.gazeta.pl...
> Czyli spokojnie mogę wnieść odwołanie do Sądu Pracy, tak?

to mozesz zawsze

do góry

>
> to mozesz zawsze
Wiem :))
Tylko że ja mieszkam 360 km od siedziby firmy (a odwołanie muszę złożyć
tam),
więc chce mieć pewność, że mam rację.


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "pzremo" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b3d0ll$ak$1@inews.gazeta.pl...
> Tylko że ja mieszkam 360 km od siedziby firmy (a odwołanie muszę złożyć
> tam),
> więc chce mieć pewność, że mam rację.

w sadach roznie bywa,
moze byc tak ze bedziesz musial tam 10 razy jezdzic (przez 2 lata).
moze byc tez tak ze po 1 czy 2 rozprawach rozpoznawczych w zasadzie
zapadnie wyrok (sadze ze w tym przypadku tak wlasnie bedzie, gdyz
to sprawa w sumie formalna).
coz, ja bym zaryzykowal, Ty przemysl i zrob jak uwazasz.

do góry

>
> A serio, to zależy jaki masz okres wypowiedzenia. Długość ich trwania
liczy
> się "od końca" - tzn. kończą się w sobotę ( termin w tygodniach ) lub w
> ostatni dzień miesiąca ( termin w miesiacach) - art. 30 par 2 ind 1
Kodeksu
> pracy. Czyli de facto trwają dłużej, niż się wydaje. Jesli masz miesięczny
> termin wypowiedzenia, to zaczyna się z chwilą określona w oświadczeniu
> pracodawcy a kończy z ostatnim dniem miesiąca w którym się kończy. Czy to
> 'robi sens'? :-)))

Robi, robi.
Ja mam 2 tygodniowy termin wypowiedzenia.
Więc moim zdaniem jeśli pracodawca napisał, że wypowiada mi umowę 24 lutego,
z zachiowaniem 2 tygodniowego okresu wypowiedzenia, to okres ten kończy się
15 marca w sobotę, a nie 8 marca, tak jak to napisał pracodawca.
I dzień doręczenia nie ma tu znaczenia (tak jak pisałem dostłem te
wypowiedzenie 20 lutego)


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

"pzremo" <p...@g...pl> wrote in message
news:b3d0ll$ak$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > to mozesz zawsze
> Wiem :))
> Tylko że ja mieszkam 360 km od siedziby firmy (a odwołanie muszę złożyć
> tam),
> więc chce mieć pewność, że mam rację.
>
>
Do Sądu? Nie musisz. Art. 461 kpc ( cytuje z pamieci wiec moge sie mylic )
daje mozliwosc wyboru - tzw. wlasciwosci porzemienna. Mozesz skladac tez
tam, gdzie wykonywales prace badz gdzie jest zakład pracy ( nie musi być
siedziba )

Pozdrawiam

--
Depi

do góry

> bez sensu calkowicie, kto to pisal? :)
> a liczy sie w tym przypadku 24 luty,
> co z tego ze dostales 20? a mogles i dostac 15 stycznia.
> bez znaczenia.
czy powinno byc napisane: "wypowiadam Panu umowę o pracę z dniem 15 marca
2003 z zachowaniem dwutygodniowego okresu wypowiedzenia"? i wypowiedzenie
powinno byc dostarczone przed 1 marca (14 dni przed 15 marca)?

ML

do góry

"pzremo" <p...@g...pl> wrote in message
news:b3d0uo$12r$1@inews.gazeta.pl...
> >
>
> Robi, robi.
> Ja mam 2 tygodniowy termin wypowiedzenia.
> Więc moim zdaniem jeśli pracodawca napisał, że wypowiada mi umowę 24
lutego,
> z zachiowaniem 2 tygodniowego okresu wypowiedzenia, to okres ten kończy
się
> 15 marca w sobotę, a nie 8 marca, tak jak to napisał pracodawca.
> I dzień doręczenia nie ma tu znaczenia (tak jak pisałem dostłem te
> wypowiedzenie 20 lutego)
>
Egzaktli!

Pzdr

--
Depi.

do góry