Witam grupowiczów. Zostałem powołany na świadka w pewnej sprawie. Na
razie skończyło się na złożeniu zeznań, jednak nie wiem jak to dalej się
potoczy. Nie bardzo mam ochotę w tym brać udziału, poza tym wkrótce mam
zamiar wyjechać do Szwecji, czy coś mi grozi w związku z tym, że nie
będę już odbierał listów z sądu i co za tym idzie, nie stawiaj się na
ewentualnych przyszłych rozprawach, na których będą chcieli mnie
widzieć? Wcześniej dla pewności i uniknięcia opodatkowaniu w kraju,
wymelduje się. Mogą być później jakieś nieprzyjemności na granicy gdy
będę przyjeżdżał w odwiedziny, albo czy mogą mnie szukać za granicą?

do góry

Witam,

swiadkiem hi hi
jak nikogo nie zabiles i cie interpol nie sciga to jedz ale nie mow
nikomu gdzie jedziesz i nie dawaj adresu
i nie pisz listow z jakiego kraju to sie odczepia az sie przedawni

gringo

do góry

Użytkownik "gringo77" <g...@b...pl> napisał w wiadomości
news:drqc4g$gs$1@news.onet.pl...
> Witam,
>
> swiadkiem hi hi
> jak nikogo nie zabiles i cie interpol nie sciga to jedz ale nie mow
> nikomu gdzie jedziesz i nie dawaj adresu
> i nie pisz listow z jakiego kraju to sie odczepia az sie przedawni

Tak, świadkiem. Zawracają mi gitarę, bo akurat pracowałem w tym miejscu
gdzie ktoś robił jakieś wałki. Nie interesuje mnie ta sprawa, bo
zerwałem z nimi parę lat temu, poza tym mam w planie wyjazd. Czyli
jestem bezpieczny? Czemu listów mi nie wolno pisać?

do góry

Witam,

bo zyczliwych nie brakuje
i ciebie moga znalezc

girngo

do góry

Użytkownik "szowinos" <m...@y...pl> napisał:

> czy coś mi grozi w związku z tym, że nie będę już odbierał listów z sądu
> i co za tym idzie, nie stawiaj się na ewentualnych przyszłych rozprawach

Jeśli się wymeldujesz i poinformujesz urząd miasta/gminy o wyjeździe
zagranicę na pobyt stały, nic Ci nie grozi.

> Mogą być później jakieś nieprzyjemności na granicy gdy
> będę przyjeżdżał w odwiedziny

Nie.

--

Rico - element niechętny asymilacji z IV Rzeczpospolitą.
"W ubiegłym tygodniu Polska solidarna została zaatakowana
przez Polskę ubecką" - Piotr Jakucki, Nasza Polska 3/2006

do góry

Użytkownik "Ryszard Rączkowski" <w...@p...pl> napisał w wiadomości
news:43e0c9af$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "szowinos" <m...@y...pl> napisał:
>
>> czy coś mi grozi w związku z tym, że nie będę już odbierał listów z
>> sądu
>> i co za tym idzie, nie stawiaj się na ewentualnych przyszłych
>> rozprawach
>
> Jeśli się wymeldujesz i poinformujesz urząd miasta/gminy o wyjeździe
> zagranicę na pobyt stały, nic Ci nie grozi.
>
>> Mogą być później jakieś nieprzyjemności na granicy gdy
>> będę przyjeżdżał w odwiedziny
>
> Nie.

Przyszła mi jeszcze jedna rzecz do głowy, wymeldowuję się mówiąc o
wyjeździe zagranicę, ale jeszcze przez jakiś czas tu sobie mieszkam, bo
mieszkanie jest moje. Jest to w jakimś stopniu oszukiwanie państwa i
poświadczenie nieprawdy? mówię, że wyjeżdżam a wciąż tam siedze? Podpada
to pewnie pod brak dopełnienia obowiązku meldunkowego, czy coś jeszcze?

do góry

szowinos [###m...@y...pl.###] napisał:


Jeśli nie jesteś stroną postępowania, to nie masz obowiazku
informowania organu prowadzącego o zmianie miejsca zamieszkania.
Możesz wiec jechać. W praktyce, gdy podczas przewodu sądowego okaże
się, ze nie można Cię przesłuchać, gdyż przebywasz za granicą zostaną
odczytane Twoje zeznania złożone w trakcie postępowania
przygotowawczego i najczęściej na tym poprzestaną.

do góry

Użytkownik "szowinos" <m...@y...pl> napisał:

> Przyszła mi jeszcze jedna rzecz do głowy, wymeldowuję się
> mówiąc o wyjeździe zagranicę, ale jeszcze przez jakiś czas tu
> sobie mieszkam, bo mieszkanie jest moje. Jest to w jakimś
> stopniu oszukiwanie państwa i poświadczenie nieprawdy?

Jeśli takiej informacji udzielisz sądowi, zostanie to zapewne uznane za
wprowadzenie w błąd i utrudnianie sprawy.
A za to można porządnie "beknąć", z odsiadką włącznie, więc lepiej
wymeldować się i zniknąć. Nie musisz podawać do jakiego kraju wyjeżdżasz i
po co.

--

Rico - element niechętny asymilacji z IV Rzeczpospolitą.
"W ubiegłym tygodniu Polska solidarna została zaatakowana
przez Polskę ubecką" - Piotr Jakucki, Nasza Polska 3/2006

do góry