eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak to na autostradzie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 313

  • 231. Data: 2024-12-10 18:20:33
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 10.12.2024 o 10:52, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 10.12.2024 o 06:41, Shrek pisze:
    >>> Po za tym, jak się nei da jechać na drogowych, to się nie jedzie -
    >>> trzeba zwolnić i tyle. Jazda "w ciemność", to kretyński pomysł.
    >>
    >> N autostradzie jazda na długich jest bardzo rzadkim wyjątkiem a nie
    >> "ja na autostradach używam świateł drogowych". I zwykle jedzie się na
    >> mijania i to szybciej niż 70 km/h gdzie teoretycznie masz szansę się
    >> zatrzymać w granicy świateł mijania.
    >
    > Rzadkim, bo co?

    Bo rzadkim - na autostradach jeżdzi się na mijania, bo nie ma zwykle
    warunków na drogowe.

    > Bo nie masz w rowerze? Już Ci kilka razy starałem się
    > uzmysłowić, że Twoje wyobrażenie o autostradzie nocą nieco kłuci się z
    > moją praktyką.

    Chyba twoją.

    > Bo Shrek nie widział autostrady, więc wszyscy wokół są w błędzie.

    Tak było kulson nie zmyśla:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 232. Data: 2024-12-10 18:21:22
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 10.12.2024 o 11:26, io pisze:

    >> N autostradzie jazda na długich jest bardzo rzadkim wyjątkiem a nie
    >> "ja na autostradach używam świateł drogowych". I zwykle jedzie się na
    >> mijania i to szybciej niż 70 km/h gdzie teoretycznie masz szansę się
    >> zatrzymać w granicy świateł mijania.
    >
    > Może późną nocą na obszarze Polski B jest inaczej.

    Ale on pisał o autostradach a nie autostradach polskib.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 233. Data: 2024-12-10 18:21:42
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 10 Dec 2024 16:10:04 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 10.12.2024 o 13:10, J.F pisze:
    >> W nocy lużniej ... chyba, że transport z amazona rusza 👂
    >
    > U nas prędzej kolumna z Jasionki na wschód :-)

    I dlatego niby ta sama autostrada, a są różnice :-)

    J.


  • 234. Data: 2024-12-10 18:23:59
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 10 Dec 2024 16:08:24 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 10.12.2024 o 12:47, io pisze:
    >>> Wracając do meritum. W mojej ocenie wina autora filmu jest bezsporna.
    >>> Zignorował ostrzeżenia i uderzył w przeszkodę na drodze. Uderzył, bo
    >>> jechał zbyt szybko, by zareagować.
    >> No ale ... powoli jechał :-) Czemu miał jechać jeszcze wolniej?
    >
    > Żeby przykładowo nie przydzwonić w przyczepę. Czy to dla Ciebie nie jest
    > wystarczający powód?
    >>
    >>> Natomiast zwracam uwagę, że nadal na prowadzących tam prace spoczywa
    >>> odpowiedzialność cywilna, bo nadal nie powinno tam być porozrzucanych
    >>> przyczep ostrzegawczych w taki sposób, by nie stały tą ostrzegawczą
    >>> częścią ku nadjeżdżającym. Nie pisze o odpowiedzialności karnej, bo
    >>> najprawdopodobniej nikt tego celowo tak nie ustawił, zatem nie ma winy.
    >> No to przecież ten co filmował też specjalnie w przyczepę nie wjechał.
    >
    > Ktoś twierdzi inaczej? Jakby celowo przydzwonił, to by nikt mu mandatu
    > za nieostrożną jazdę nie proponował. Skąd ten niedorzeczny pomysł?

    A skąd wiesz, że celowo, i jak zamierzasz to udowodnić?

    Pozostaje zwykły mandat, za niecelowo :-)

    Ale taki cwaniak, co przywalił celowo, to raczej mandatu nie przyjmie
    ... chyba, że w spółce z włascicielem przyczepki jest :-)

    J.


  • 235. Data: 2024-12-10 18:33:43
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: Pixel(R)?? <m...@p...onet.pl>

    W dniu 10.12.2024 o 18:13, Shrek pisze:

    >>> Chyba już znacznie więcej. Poza tym liczyłem na rozsądek sądu i
    >>> naprawdę nie widzialem powodu żebym miał w najgorszym wypadku dostać
    >>> więcej niż przewiduje taryfikator.
    >>>
    >> Nie, nadal 500zł i 15pkt.
    >
    > Za parkowanie?
    >
    Kurwa.

    "Druga sytuacja, w której kierowca całkowicie łamie obowiązujące zasady
    i pomimo tego, że ma możliwość, aby bezpiecznie zatrzymać się,
    przejeżdża na czerwonym świetle. Za takie zachowanie kierowcy grozi
    mandat w wysokości 500 zł oraz aż 15 punktów karnych."
    https://mubi.pl/poradniki/przejazd-na-czerwonym-swie
    tle/



    --
    Pixel(R)??


  • 236. Data: 2024-12-10 18:44:22
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 10.12.2024 o 10:59, Robert Tomasik pisze:

    >> Mówiłem że będzie śmiesznie:P
    >
    > Wiesz, poziom śmieszności w Twoim wypadku już dawno został przekroczony.

    W twoim przypadku kilka lat temu, ale starasz się trzymać.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 237. Data: 2024-12-10 18:44:56
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 10.12.2024 o 08:43, J.F pisze:

    >> To wtedy ktoś przed tobą jedzie. Czekamy jak to Robert rozegra - tak czy
    >> inaczej będzie śmiesznie:P
    >
    > Jak przede mną jedzie, to niech sp* na prawy pas, tu akurat Robert
    > dobrze pisze :-)

    I po lusterkach mu świecisz?
    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 238. Data: 2024-12-10 18:46:28
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 10 Dec 2024 16:05:24 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 10.12.2024 o 13:09, J.F pisze:
    >>> Wszystkich trzech. Policja osłoni radiowozem na kogutach do czasu
    >>> usunięcia przeszkody.
    >> SP ma swoje koguty :-)
    >
    > Ale przyjedzie później.

    A z tym to chyba różnie bywa.

    > Po za tym oni samochód ze sprzętem potrzebują na
    > miejscu, a patrol zatrzymujący ruch powinien stać wcześniej.

    >>> Skoro pojąłeś, to jest dobrze. To była uwaga do tego, by nie
    >>> stawiać pojazdu przed przeszkodą, bo tam nadal nie wolno parkować.
    >> Ale "przed" to z której strony?
    >
    > Z której strony by na to nie spojrzeć? Z rowu będzie najbezpieczniej :-)

    Nie w USA.
    A i u nas nie byłbym taki pewien.

    Ale nadal nie jestem pewny, którą stronę masz na mysli.

    >> Za przeszkodą też parkować nie wolno, cofać na autostradzie nie
    >> wolno. Stan wyższej konieczności, podyktowany troską o
    >> bezpieczeństwo ruchu. No chyba, ze uważasz inaczej, to ja przepisowo
    >> spierdalam, niech sie policja martwi o bezpieczeństwo :-)
    >
    > Oczywiście, że poświęcasz jakiś zakaz by ratować życie / zdrowie
    > ludzkie. Tylko to trzeba z głową zrobić, by większego zagrożenia nie
    > powodować.
    >>
    >> Zadzwonić na 112 też nie mogę, bo się zdekoncentruję przy wykręcaniu
    >> numeru :-P
    >>
    > Drapiesz się podczas jazdy?

    swędzenie też dekoncentruje :-)
    A drapanie niekoniecznie.

    Poza tym mogę nie miec zestawu głośnomówiącego i nie mogę
    zatelefonować. A zatrzymać się też nie mogę :-)

    >>> No widzisz. I dlatego za.
    >> Jakby to był samochód, a niech będzie i przyczepa, stojący wzdłuż
    >> drogi, w normalnym kierunku, to ma przód i tył. I wtedy jak stoję za
    >> jego tyłem, to Ty powiesz "za" ? Bo ja raczej "przed", bo patrzę po
    >> kierunku ruchu na pasie. jadące pojazdy najpierw napotkają mój
    >> samochód, a potem przeszkodę. Ale przyczepa stała bokiem, to sie nie
    >> liczy gdzie ma przód a gdzie tył :-) A samochód mógł piruet
    >> zaliczyc, i stoi odwotnie, to jak wtedy mówimy ?
    >
    > Ty poważnie masz z tym problem, czy rżniesz głupa?

    Taki mamy dwuznaczny język, a nie bardzo rozumiem co chciałeś napisać.
    To się dopytuję. A ty nie wyjasniasz.

    > Jak opisujesz
    > sytuację na drodze, to o ile ktoś tego jakoś wyraźnie nie sygnalizuje,
    > to przyjmujesz kierunek, z jakiego najeżdżasz na to. Czyli omijasz
    > zagrożenie i chowasz się za nim.

    OK, czyli mamy tę samą terminologie.

    Wiec robisz jak wyzej, swój samochód masz zabezpieczony, ale:
    - jadących za tobą słabo albo wcale nie ostrzegasz o przeszkodzie na
    drodze, bo twoje awaryjne światła schowane za przeszkodą.

    - wychodzisz z samochodu i idziesz/cofasz się do przeszkody ... auto
    bezpieczne, a Ty zagrożony.

    Gdzie tu sens, gdzie logika ?
    Innych pieprzyć, ale siebie ?

    Wiec zrozum, ze dopytuję sie co miałeś na myśli, i czy dokładnie to,
    co mi się wydaje ...

    > Jakby było można, to wjeżdżam w pas
    > zieleni nawet albo wracam pasem zieleni lub serwisówką jeśli dostępna
    > (przed płotem).
    >
    > Jak kolejny przydzwoni, to najwyżej w przeszkodę, która tam i tak jest.
    > Są wyjątki. Jak ciemno i planujesz prowadzenie akcji ratunkowej, to
    > oświetlasz swoimi światłami miejsce - łatwiej reanimować, czy ewakuować
    > ludzi z pojazdu, jak jednak coś widzisz.

    No i jak jest jasno, to większa szansa, że inni zauważą przeszkodę i
    nie przywalą w reanimujących :-(

    Jeszcze jest wersja, ze uda się awaryjne włączyc w pojezdzie który
    miał wypadek ... wtedy mój samochód za przeszkodą jest bezpieczniejszy
    ... a inni niech reanimują :-)

    >>> to procedura, zatrzymuje się ruch 150 metrów wcześniej normalnie
    >>> radiowozem na błyskach i policjantem ze światłem czerwonym, a nie
    >>> zastawiając pas, jak pod Rzeszowem).
    >> Na autostradzie w miarę łatwo 150m wcześniej.
    >> Zwykła droga ma dwie strony. A ostrzec wypada przed dojechaniem
    >> wsparcia ... no ale może szczęsliwie przeszkoda tylko jeden pas
    >> blokuje ...
    >
    > Co zrobić, jak przeszkoda się ostrzeliwuje? Zawsze można skomplikować
    > scenariusz do tego stopnia, że zostaje uciec za przesłonę i się okopać.

    Zwykłych drog mamy jeszcze sporo, wypadków na nich też sporo, i nie
    kazdy zostawia jeden pas wolny.

    > Zresztą, jeśli nie a się tego zrobić powodując mniejsze zagrożenie, niż
    > sam problem, to dzwonisz 112. Zdarzało mi się zostawić potrąconą sarnę
    > na pasie, bo wąsko, zakręt i krzaki - stojący mój samochód powodował
    > większe zagrożenie, niż leżąca na jezdni tusza.

    A wolno tak zostawić? :-)

    J.








  • 239. Data: 2024-12-10 18:51:31
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 10.12.2024 o 08:46, J.F pisze:

    >> No dobra - i jak wytłumaczyć sposób myślenia Roberta? Bo na początku to
    >> mógł się po prostu pomylić. No ale jednak wjaśnia że naprawdę po
    >> autostradach jeżdzi się na długich i zmienia jak ktoś cię "zblenduje"...
    >
    > Do autostrady ma ze 100km, więc rzadko po nich jeździ :-)

    To jak nie wie, to niech nie pisze. Zwłaszcza sugerując że on się zna a
    inni nie. No ale Robert jest typowym kulsonem. Będzie wymyślał głupoty
    broniąc kolegów nie dbając o swoją i swojej formacji śmieszność i brnąć
    coraz dalej w absurdy, zamiast po prostu przyznać że się pomylił. Władza
    się nie myli!

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 240. Data: 2024-12-10 18:55:43
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 10.12.2024 o 11:07, Robert Tomasik pisze:

    >> No dobra - i jak wytłumaczyć sposób myślenia Roberta? Bo na początku
    >> to mógł się po prostu pomylić. No ale jednak wjaśnia że naprawdę po
    >> autostradach jeżdzi się na długich i zmienia jak ktoś cię "zblenduje"...
    >
    > Z faktu, że jesteś zdziwion wnoszę, że Ty inaczej jeździsz. Skąd w nocy
    > wiesz, kiedy wyłączyć drogowe?

    To jakieś podchwyliwe pytanie?

    > Obydwaj na drogowych. Kiedy przełączasz?

    Od razu jak uznam że mogę go oślepiać, czyli poza jakimiś wyjątkowymi
    sytuacjami od razu jak go widzę.

    > Bo ja, jak on przełączy. Dokąd
    > on jedzie na drogowych, to zdroworozsądkowo mu moje nie przeszkadzają.

    A on tak samo i świecicie sobie po oczach.

    > W górach, to jeszcze robi się takie sztuczki, że ten po zewnętrznym łuku
    > w ogóle nie musi przełączać, bo świeci w krzaki.

    To jest właśnie jeden z wyjątków, kiedy można na długich. I spotykasz
    takiego z naprzeciwka - on nie wyłącza, to i ty nie wyłączasz i świcisz
    mu po oczach, bo przecież wyłączysz dopiero jak on wyłączy.

    Zachowujesz się jak kretyn a wyzywasz innych od kretynów. To zresztą
    typowe dla kretynów. Jesteś kretynem?


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 10 ... 23 . [ 24 ] . 25 ... 30 ... 32


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1