-
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Michał" <p...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.prawo
Subject: fiskus a freeware (dlugawe)
Date: Tue, 16 Jul 2002 16:34:46 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 159
Message-ID: <ah1ava$hbb$1@news2.tpi.pl>
References: <agv3ec$t4o$1@korweta.task.gda.pl>
<2...@a...swietochlowice.dialup.inetia.pl>
<ah145b$mg5$1@korweta.task.gda.pl> <ah156c$ov9$1@news.tpi.pl>
<ah15nb$spu$1@korweta.task.gda.pl> <ah18ht$abp$1@news2.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pb62.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news2.tpi.pl 1026830124 17771 213.76.97.62 (16 Jul 2002 14:35:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 16 Jul 2002 14:35:24 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:100301
[ ukryj nagłówki ]>
> jakie darowizny?
> aby US mogl cos nazwac darowizna, to to cos musi miec _wartosc_, czyz nie?
>
o - to nie znasz pazerności fiskusa !!!
oto historia z zycia wzieta ( choc nico przestarzała), ale problem podatkowy
zwiazany z freeware nie zniknal :-(
"Rzeczpospolita", Warszawa, 07.12.00
INTERNET
Podatek od Linuksa
Jak stworzyć coś z niczego i jeszcze opodatkować
RAFAŁ CISEK
Większość krajów popiera rozwój darmowego oprogramowania. My jak zwykle
musimy
zrobić coś po swojemu.
Nigdy nie podejrzewałem fiskusa o zbytnią fantazję, ale teraz chyba będę
musiał
zmienić zdanie.
Wszystko zaczęło się od "Gazety Prawnej" on-line, w której pojawił się
zdumiewający artykuł o próbie opodatkowania przez jeden z urzędów skarbowych
darmowego systemu operacyjnego Linux i również darmowego pakietu biurowego
Star
Office. Oba programy są dostępne w ramach tzw. Powszechnej Licencji
Publicznej
GNU i należą do najpopularniejszych bezpłatnie dostępnych pakietów. GNU
wychodzi ze szczytnych założeń, że oprogramowanie powinno być darmowe,
ogólnodostępne - można jedynie pobierać opłaty za usługi związane z jego
instalacją i serwisem. Oczywiście, jeżeli ktoś tego w ogóle potrzebuje.
Zawsze
bowiem można sobie zainstalować Linuksa samemu za darmo zamiast kupować go w
wersji "pudełkowej" z dokumentacją i pakietem serwisowym - wtedy płacimy
tylko
za "otoczkę" (pudełko, nośnik - najczęściej płyty CD i serwis). Mamy zatem
oprogramowanie będące pełnowartościowym (niektórzy nawet twierdzą, że
lepszym)
odpowiednikiem Windowsa.
Właśnie to chyba nie dawało spokoju urzędnikom kontroli skarbowej, którzy
rutynowo sprawdzali pewnego przedsiębiorcę. Pan ów, będąc chyba wielkim
legalistą i pedantem, wpisał do swej ewidencji właśnie wspomnianego Linuksa
i
Star Office'a jako wartość niematerialną i prawną nabytą za zero złotych.
Urzędnicy zakwestionowali jego zeznanie podatkowe. Sprawa dotyczyła podatku
dochodowego od osób fizycznych (a nie jak sądzono - VAT).
Urząd powołał się na art. 11 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych
(choć jeśli już, to powinien się powołać na art. 14, jako że podatnik
prowadził
działalność gospodarczą), zgodnie z którym przychodem, z odpowiednimi
zastrzeżeniami, jest również wartość otrzymanych świadczeń w naturze i
innych
nieodpłatnych świadczeń. Urząd skarbowy uznał więc, że podatnik uzyskał
przychód z nieodpłatnego świadczenia, od którego musi odprowadzić podatek.
Za cenę Windowsa
Przede wszystkim powstał problem: jeżeli rzeczywiście, jak twierdzą
kontrolerzy
skarbowi jednego z urzędów, mamy do czynienia z tzw. nieodpłatnym
świadczeniem,
które zgodnie z ustawą podlegałoby opodatkowaniu (osobiście uważam taką
interpretację za wątpliwą), to jak obliczyć wartość takiego świadczenia?
Przecież podstawą podatku musi być jakaś wartość. No i tu nie zabrakło
fantazji. Urząd skarbowy wycenił darmowe oprogramowanie, odnosząc jego
"wartość" do ceny Windowsa NT (przy wycenie Linuksa) i Microsoft Office'u (w
stosunku do Star Office'u). Czyżby maczał w tym palce Bill Gates, faktyczny
monopolista na rynku biurowego komercyjnego software'u (z założenia
przeciwny
anarchizującym założeniom Otwartej Licencji GNU)? Co prawda, wielu uważa, że
system Linux i oprogramowanie do niego jest dużo lepsze (bezpieczniejsze,
stabilniejsze i wydajniejsze) od wszelkich windowsowych molochów, no ale
wycenienie oprogramowania, które uzyskaliśmy za darmo, na 10 tys. zł i
nakazanie zapłaty podatku to lekka przesada.
Kiedy rak jest rybą
Podczas pisania o tym taryfikatorze przypomina mi się jedna z dawnych ustaw
administracyjnych (prawo podatkowe jest gałęzią szeroko rozumianego prawa
administracyjnego), która w słowniczku wyrażeń ustawowych informowała: "W
myśl
niniejszej ustawy rak jest rybą".
Wydawałoby się, że sprawa opodatkowania Linuksa to przykład jednostkowy. Na
szalony pomysł opodatkowania darmowego softu wpadł na razie jeden urząd
skarbowy. Taka decyzja nie oznacza automatycznie, że tak będzie
interpretowane
prawo podatkowe. Powstał jednak ważny precedens, który spowodował
niebezpieczne
posunięcia w Ministerstwie Finansów.
Otóż z na wpół anonimowego listu (nazwisko nadawcy do wiadomości redakcji),
przysłanego do linuxnews. pl, od osoby pracującej w Departamencie
Informatyki,
dowiadujemy się, że sprawą opodatkowania Linuksa zajęto się w Departamencie
Kontroli Skarbowej, Departamencie Podatków Bezpośrednich oraz właśnie w
Departamencie Informatyki. I tym razem chodzi również o VAT (a nie tylko o
podatek dochodowy) i podatek od darowizn. Konkluzja wstępnych
("wewnętrznych")
rozmów jest prosta: "Dobro, które jest na rynku wyceniane, należy wycenić i
opodatkować". Podobno już wstępne rozmowy prowadzono nie pod hasłem "czy to
zrobić", ale od razu "jak to zrobić". A zatem powstaną tabele
przelicznikowe,
według których będzie się właśnie wyceniać darmowe oprogramowanie.
Kij ma dwa końce
Okazuje się, że proponowane rozwiązania uderzą nie tylko Linuksa. Przecież
tak
samo należałoby opodatkować wszystkie bezpłatne programy - nawet te
dołączane
do w pełni komercyjnych systemów. A zatem jak szaleć, to szaleć - należy też
opodatkować darmowego przecież Internet Explorera, DirectX czy też
oprogramowanie dołączane do sprzedawanego sprzętu. Co więcej, absurdalność
sytuacji polega na tym, że MF próbuje sobie samo podciąć gałąź, na której
siedzi. Przecież również darmowym programem jest Program Płatnika. Teraz
wystarczy porównać go z którymś z droższych programów płacowo-kadrowych i
już
uzyskamy ciekawą sumkę. My zapłacimy podatek dochodowy (no bo przecież
nieodpłatne świadczenie), a ZUS zapłaci VAT od darowizny.
Wszelkie opisywane pomysły fiskusa wydają się przede wszystkim sprzeczne ze
zdrowym rozsądkiem i przyjętymi na całym świecie praktykami. Większość
krajów
popiera rozwój darmowego oprogramowania, a nie hamuje go, przez np. próbę
fiskalizacji. Okazuje się zatem, że jak zwykle my musimy zrobić coś po
swojemu.
Chyba przy tym zapomniano o obowiązujących przepisach i wykładni prawa.
Ustawa
o VAT wymienia jedynie usługi o charakterze materialnym. Zgodnie z
powszechnie
przyjętą doktryną licencji (nieważne, czy darmowej czy też odpłatnej!) w
żaden
sposób nie da się zaklasyfikować jako świadczenie usług w rozumieniu ustawy
o
VAT. Nie można, działając w dobrej wierze, wymagać od podatnika, aby
odczytał,
bez dodatkowych wskazówek, że pojęcie "udzielenie licencji" jest tożsame z
pojęciem "świadczenie usług", bo jest to sprzeczne z podstawowymi zasadami
państwa prawa. Taka jest też praktyka - płaci się jedynie VAT od wartości
nośników, a nie od licencji. Zresztą MF przeczy samo sobie, bo w swoim
piśmie
urzędowym (Biul. Skarb 1998/5/30), w celu zapewnienia jednolitego stosowania
przepisów prawa podatkowego przez organa podatkowe oraz organa kontroli
skarbowej, "wyjaśnia": "Udzielanie licencji nie jest w myśl przepisów
powołanej
ustawy (o VAT) ani towarem, ani usługą, wobec tego nie podlega opodatkowaniu
podatkiem od towarów i usług". O VAT od licencji (nieważne, czy darmowych
czy
nie) nie ma zatem mowy. Wydaje się, że podobnie będzie przy podatku
dochodowym
- przecież skoro licencja nie jest ani towarem, ani usługą, to również nie
jest
nieodpłatną usługą, którą należałoby opodatkować. Nie dajmy się więc
zwariować
i poczekajmy na oficjalne stanowisko MF, które ma być ogłoszone ponoć
niedługo.
W Polsce obowiązują nas przede wszystkim ustawy uchwalane przez Sejm, a nie
powielaczowe prawo (z wewnętrzną interpretacją przepisów).
Autor jest aplikantem sądowym
--------------------------(c) Copyright, PRESSPUBLICA Sp z o. o.
Następne wpisy z tego wątku
- 17.07.02 12:12 Boguslaw Szostak
- 17.07.02 12:12 Michał
- 17.07.02 12:15 Boguslaw Szostak
- 17.07.02 12:16 Boguslaw Szostak
- 18.07.02 10:58 Boguslaw Szostak
Najnowsze wątki z tej grupy
- Usiłowanie zabójstwa
- Immatrykulacja...
- Taka paralela historyczna... Shrek, nie czytaj bo zawału dostaniesz :)
- Taka paralela historyczna... Shrek, nie czytaj bo zawału dostaniesz :)
- "Wyjebongo" 33 i 1/3
- Zastrzelił kolegę
- Sąsiad o aktywistach
- Izrael kontra Hamas
- Korekta faktury Bolt
- Re: Sędzia v. Sędzią prezes SN już zawiadomieniem w prokuraturze
- Czy Sejm RP zahamuje proceder zabijania dla organów?
- Policjant użył broni, na skutek czego jego kolega został ranny.
- znów wrocław
- Re: Antysemici z MTK w Hadze wydali nakazy aresztowania [Izrael odrzuca "fałszywe i absurdalne zarzuty"]
- Dla mr. J.F`a, Trybuna i Wiesiaczka którzy "troszczą" się o państwowe i u których 0 pragmatyzmu
Najnowsze wątki
- 2024-12-02 Usiłowanie zabójstwa
- 2024-11-30 Immatrykulacja...
- 2024-11-28 Taka paralela historyczna... Shrek, nie czytaj bo zawału dostaniesz :)
- 2024-11-28 Taka paralela historyczna... Shrek, nie czytaj bo zawału dostaniesz :)
- 2024-11-27 "Wyjebongo" 33 i 1/3
- 2024-11-27 Zastrzelił kolegę
- 2024-11-26 Sąsiad o aktywistach
- 2024-11-26 Izrael kontra Hamas
- 2024-11-26 Korekta faktury Bolt
- 2024-11-25 Re: Sędzia v. Sędzią prezes SN już zawiadomieniem w prokuraturze
- 2024-11-24 Czy Sejm RP zahamuje proceder zabijania dla organów?
- 2024-11-23 Policjant użył broni, na skutek czego jego kolega został ranny.
- 2024-11-23 znów wrocław
- 2024-11-23 Re: Antysemici z MTK w Hadze wydali nakazy aresztowania [Izrael odrzuca "fałszywe i absurdalne zarzuty"]
- 2024-11-21 Dla mr. J.F`a, Trybuna i Wiesiaczka którzy "troszczą" się o państwowe i u których 0 pragmatyzmu