-
11. Data: 2002-10-11 18:56:20
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "ssj5" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ao09q4$t5a$1@news.tpi.pl...
>
> > Do kasy chorych oczywiscie. Przeciez to kasa jest oszukiwana. Powinno
ich
> to
> > zainteresowac, a i problem dla Ciebie niewielki,
> > wyslij im moze najwyzej kopie falszywych wpisow i napisz to, co nam.
> > Bujanie sie z policja czy prokuratura nie ma raczej sensu, skoro
wystarczy
> > wszystko zglosic kasie (najlepiej pisemnie, zebys nawet nie musiala sie
> tam
> > pojawiac).
>
> he he, a kasa i tak przesle to do prokuratury.wiec po co to kolo
dodatkowe?
Kasa przede wszystkim ma kontrakt z tą przychodnią, którego to kontraktu
przychodnia nie dotrzymała.
A zgłoszenie tej sprawy do prokuratury to kwestia wtórna i wtedy mogą już
istnieć też inne dowody.
Rzecz w tym, że łatwiej jest zgłosić rzecz w kasie niż w prokuraturze.A poza
tym, prokuratura mając tylko taki dowód może
sprawę umorzyć, a kasa będzie wyraźnie zainteresowana w tym, żeby odzyskać
pieniądze od oszustów, więc wszystkiego
przypilnuje.
Pozdrawiam,
MArta
-
12. Data: 2002-10-11 19:17:24
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: "ssj5" <s...@p...onet.pl>
>.A poza
> tym, prokuratura mając tylko taki dowód może
> sprawę umorzyć,
(sic!!!?)przeciez peirwsze co zrobi prokuratura czy policja, to zabezpieczy
dokumentacje. a na jakiej podstawie Kasa bedzie sprawdzala wiarygodnosc
przedstawionych przez dentyske szkolna dokumentow? czyzby Kasa mogla
prowadzic postepowanie przygotowawcze? uprzedzac o odpowiedzialnosci karnej
za skladanie falszywych zeznan?, dokonywac przeszukan?
ssj5
-
13. Data: 2002-10-11 20:36:22
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: Marcyś <m...@N...pl>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> Rzecz w tym, że łatwiej jest zgłosić rzecz w kasie niż w prokuraturze.A
poza
> tym, prokuratura mając tylko taki dowód może
> sprawę umorzyć, a kasa będzie wyraźnie zainteresowana w tym, żeby odzyskać
> pieniądze od oszustów, więc wszystkiego
> przypilnuje.
Wątpię, czy łatwiej jest cokolwiek załatwić w kasie
i czy jest ona zainteresowania czymkolwiek poza
lukratywnymi synekurkami dla swych urzędasów.
Raczej prościej jest zgłosić sprawę organom
ścigania. Prokuratura (lub policja) żeby
"sprawę umorzyć" musi najpierw wszcząć
postępowanie i do niej należy zebranie dowodów.
Do wszczęcia nie są potrzebne dowody, lecz
uzasadnione podejrzenie popełnienia
przestępstwa (art. 303 kpk).
-
14. Data: 2002-10-11 21:16:57
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: "Kaja" <f...@f...pl>
Marta Wieszczycka z adresu <m...@p...onet.pl> napisał w artykule
news:ao76ls$an1$1@news2.tpi.pl:
> Użytkownik "Kaja" <f...@f...pl> napisał w wiadomości
> news:anvnb8$de8$1@news2.tpi.pl...
>> Ja osobiście nie mam zaufania do oszukańczej Chorej Kasy,więc nie
>> polecałabym jej.
>
> Jak chora nie byłaby kasa, to ona jest oszukiwana. A to oznacza-
> najbardziej zainteresowana.
> Takiego zgłoszenia z pewnością nie zignorują, a zgłoszenie się z tym
> do kasy jest najmniej
> absorbujące dla osoby, która miałaby dokonać zgłoszenia.
Masz rację,w/g prawa tak powinno być...
Jednak ta pani dentystka może mieć plecy u kogoś w Chorej Kasie i jest
kryta.
Wiem jak działają najważniejsi ludzie z tej Kasy...Sama miałam taki
przypadek, że Kasa mi podała adresy,gdzie mogę bezpłatnie,na
ubezpieczenie wykonać pewne ważne badanie.Wszystko
ładnie,pięknie,zapisałam się,pojechałam w oznaczonym dniu,a tam w
ostatniej chwili(pomimo,że mieli skierowanie w książeczce)kazali mi za
badanie najpierw zapłacić! Poszłam do dyrektora tej przychodni,on kazał
tej pani dr.wykonać to co ma na skierowaniu,a ona powiedziała
NIE!...chyba,że zapłacę...Powiedziałam im wtedy,że wolę dać dziadowi pod
kościołem,a złodziejom nie dam...i wyszłam zdenerwowana...Udałam się do
tej Kasy na Sienkiewicza z pismem i osobiście do najważniejszej tam
osoby. Oczywiście powiedziała,że to badanie powinnam mieć tam
zrobione,wysłała pismo do nich (kopię ja otrzymałam)i na tym się
skończyło.Nikt mnie nie przeprosił,na badanie w ramach skierowania od
lekarza nie byłam ponownie zaproszona.I co mi z tego przyszło?...Tylko
strata czasu i nerw.
Z tego co wiem,to ta pani dr.dzieli się forsą z kimś z Chorej Kasy,a
jako "alibi" ma podkładkę w postaci skierowania,mojego skierowania od
lekarza, że niby to badanie wykonane zostało za darmo,w ramach
ubezpieczenia.
Chora Kasa potrafi tylko dla niepoznaki pisemka pisać i na tym (jeśli
chodzi o sprawiedliwość) rola tej instytucji się kończy.
Mój przypadek nie jest przypadkiem jednostkowym,takich przekrętów Chorej
Kasy nie da się zliczyć na palcach.
>> Jest "takie coś" nad służbą zdrowia,ale w tej chwili nie pamiętam jak
>> "to" się nazywa (oczywiście nie Kasa Chorych) i dlatego poleciłam
>> grupę pl.sci.medycyna.
> Zapewne masz na myśli UNUZ, czyli urząd nadzoru ubezpieczeń
> społecznych, tylko że ten urząd kontroluje kasy chorych, a tu nie
> kasa oszukała, a kasę oszukano.
Chyba nie UNUZ.Jest coś takiego(jakaś Inspekcja nad Służbą Zdrowia,czy
coś...Nie pamiętam jak to się nazywa) przy ul.Sobieskiego,niedaleko
Chełmskiej(1 przystanek dalej),w takim nowym budynku...Muszę zerknąć
dokładniej jak będę tamtędy przejeżdżała.
Pozdrawiam,
Kaja
-
15. Data: 2002-10-12 20:22:02
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "Kaja" <f...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ao7gmb$2vq$1@news2.tpi.pl...
> Z tego co wiem,to ta pani dr.dzieli się forsą z kimś z Chorej Kasy,a
> jako "alibi" ma podkładkę w postaci skierowania,mojego skierowania od
> lekarza, że niby to badanie wykonane zostało za darmo,w ramach
> ubezpieczenia.
Owszem, ale wszystkim taki lekarz nie zaplaci, a jesli do kasy trafia
oficjalnie takie pisemko,
to kazdy tam ma do niego dostep, wiec wtedy trudno rzecz ukryc. Mozna na
wszelki wypadek wyslac 1 kopie
do dzialu skarg i 1 do dyrektora kasy. Oczywiscie jesli ktos sie bardzo boi,
ze to nie wystarczy, to mozna jeszcze wyslac kopie do prokuratury,
kopie do UNUZ-u i kopię do Ministra Zdrowia i jeszcze kopię do prasy. A do
tego na kazdej z kopii informowac, do kogo trafily kopie pozostale.
To zwykle wplywa motywujaco:-)
> Chora Kasa potrafi tylko dla niepoznaki pisemka pisać i na tym (jeśli
> chodzi o sprawiedliwość) rola tej instytucji się kończy.
> Mój przypadek nie jest przypadkiem jednostkowym,takich przekrętów Chorej
> Kasy nie da się zliczyć na palcach.
Bez watpienia. Tylko ze nie wiesz, jakie w efekcie konsekwencje poniosla ta
lekarka, ktora opisalas. Na wszelki wypadek mozesz jeszcze zrobic to, co
napisalam powyzej.
> Chyba nie UNUZ.Jest coś takiego(jakaś Inspekcja nad Służbą Zdrowia,czy
> coś...Nie pamiętam jak to się nazywa) przy ul.Sobieskiego,niedaleko
> Chełmskiej(1 przystanek dalej),w takim nowym budynku...Muszę zerknąć
> dokładniej jak będę tamtędy przejeżdżała.
Sa kasy, jest UNUZ i jest Ministerstwo Zdrowia. To wszystko :-)
Pozdrawiam,
MArta
-
16. Data: 2002-10-12 20:31:13
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "ssj5" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ao783p$dp2$1@news2.tpi.pl...
>
> >.A poza
> > tym, prokuratura mając tylko taki dowód może
> > sprawę umorzyć,
>
> (sic!!!?)przeciez peirwsze co zrobi prokuratura czy policja, to
zabezpieczy
> dokumentacje.
Chcialabym w to wierzyc
>a na jakiej podstawie Kasa bedzie sprawdzala wiarygodnosc
> przedstawionych przez dentyske szkolna dokumentow? czyzby Kasa mogla
> prowadzic postepowanie przygotowawcze? uprzedzac o odpowiedzialnosci
karnej
> za skladanie falszywych zeznan?, dokonywac przeszukan?
> ssj5
Kasa nie musi tego wszystkiego robic. Do dokumentow ma wglad, bo dotycza
wykonania jej kontraktu.
Sprawdzic to moze kontaktujac sie z pacjentami (czyli ze swoimi czlonkami,
albo inaczej- z ubezpieczonymi w kasie osobami, ktore kasa reprezentuje
wobec lekarzy, z ktorymi zawiera kontrakty)
Jezeli zamawiasz u kogos usluge, to masz prawo sprawdzic jej wykonanie zanim
zaplacisz. Nie musisz w tym celu prowadzic postepowania przygotowawczego.
Jesli cos Ci sie nie zgadza, to masz prawo nie zaplacic i nie zamawiac u
oszusta nastepnych uslug. A jesli popelniono przestepstwo, to mozesz przy
okazji zglosic rzecz do prokuratury.
Kasa moze to samo. Gdyby wszystkie sprawy dotyczace niewykonanych zobowiazan
musialy byc zalatwiane za posrednictwem prokuratury, to... ta ostatnia w
ogole przestalaby dzialac i ... juz nawet do przybijania pieczatek z
umorzeniem zabrakloby osob:-)
Pozdrawiam,
MArta
-
17. Data: 2002-10-12 20:34:01
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marcyś" <m...@N...pl> napisał w wiadomości
news:ao7cnc$o5i$1@news2.tpi.pl...
> Raczej prościej jest zgłosić sprawę organom
> ścigania.
Dobrze. Na wszelki wypadek mozna wystac 2 kopie.
Jednak pozwole sobie pozostac przy opinii, ze akurat w tej sprawie wiekszym
zainteresowaniem zapewne wykaze sie kasa.
Pozdrawiam,
MArta
-
18. Data: 2002-10-13 05:05:16
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: "ssj5" <s...@p...onet.pl>
> Kasa moze to samo. Gdyby wszystkie sprawy dotyczace niewykonanych
zobowiazan
> musialy byc zalatwiane za posrednictwem prokuratury, to... ta ostatnia w
> ogole przestalaby dzialac i ... juz nawet do przybijania pieczatek z
> umorzeniem zabrakloby osob:-)
>
o czym ty mowisz ? nie ma prostszych sparwa karnych niz te z Kasa. przeciez
tam praktycznie od razu wiadomo, kto cos kreci, by miec dla siebie. to kasie
nie zalezy na informowaniu prokuratury, bo to bije w jej dobre imie.zobacz w
tym przypadku co pisze phfresco. nawet nie potrzeba zabezpieczac pewnie
zadnych kwito, by bylo uzasadnione podejrzenie, ze lekarka szkolna ma
prywatna praktyke.
ssj5
ps. niewykonaniem zobowiazan nie zajmuje sie prokuratura. prokuratura
zajmeje sie przestepstwami, a to moze zachodzic przypadek co najmniej
falszowania dokumentow.
-
19. Data: 2002-10-13 12:25:38
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "ssj5" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aoauuf$k5d$1@news.tpi.pl...
> o czym ty mowisz ? nie ma prostszych sparwa karnych niz te z Kasa.
Myslalam, ze wyrazam sie jasno. Mowie oczywiscie o kontraktach,
zobowiązaniach, czyli jakby nie patrzyć o kwestiach cywilno-prawnych. Ale
jak juz powtorzylam wielokrotnie, jak ktos sie boi, ze sprawa nie trafi
dalej, to na wszelki wypadek moze przeslac jeszcze z 5 kopii (wczesniej
podalam, gdzie)
> uzasadnione podejrzenie, ze lekarka szkolna ma
> prywatna praktyke.
Co samo w sobie nie jest przestepstwem- a rozumiem, ze tylko ten aspekt
sprawy Cie interesuje.
Przestepstwem jest w tym wypadku falszowanie dokumentow.
> ps. niewykonaniem zobowiazan nie zajmuje sie prokuratura.
To wlasnie pisalam. To jest sprawa kasy. Dlatego od niej bym zaczela, bo tu
jest sprawa prosta. Kasa nie musi isc z tym do sadu, zeby nieuczciwej
lekarce nie zaplacic i zeby natychmiast zerwac kontrakt. A od tego warto
zaczac, bo w tym wypadku sankcja bedzie natychmiastowa.
Oczywiscie moze sie tak zdarzyc, ze kasa nie powiadomi prokuratury.
Prokuratura tez moze nie powiadomic kasy.
Jednak z tych dwoch instytucji tylko jedna jest osobiscie zainteresowana
sprawa.
Pozdrawiam,
MArta
Ps. Zakonczylabym juz ten watek, bo krecimy sie w kolko. Ustalmy, ze na
wszelki wypadek mozna wyslac i tu i tu.
-
20. Data: 2002-10-13 15:43:15
Temat: Re: fałszywe wpisy do książeczki zdrowia
Od: "Kaja" <f...@f...pl>
On Sat, 12 Oct 2002 22:22:02 +0200, Marta Wieszczycka wrote:
> Owszem, ale wszystkim taki lekarz nie zaplaci, a jesli do kasy trafia
> oficjalnie takie pisemko,
> to kazdy tam ma do niego dostep, wiec wtedy trudno rzecz ukryc. Mozna na
> wszelki wypadek wyslac 1 kopie
> do dzialu skarg i 1 do dyrektora kasy. Oczywiscie jesli ktos sie bardzo boi,
> ze to nie wystarczy, to mozna jeszcze wyslac kopie do prokuratury,
> kopie do UNUZ-u i kopię do Ministra Zdrowia i jeszcze kopię do prasy. A do
> tego na kazdej z kopii informowac, do kogo trafily kopie pozostale.
> To zwykle wplywa motywujaco:-)
Powinnam tak zrobić,ale ze zdenerwowania miałam taki straszny mętlik w
głowie,że nie da się tego opisać.To było jakieś 2 lata temu.Mam teraz
nauczkę,że nie wolno wierzyć Kasom Chorych i chodzić do nich na
skargę,pisać do nich pisemek,bo największe złodziejstwo jest tam-u żrodła.
>> Chora Kasa potrafi tylko dla niepoznaki pisemka pisać i na tym (jeśli
>> chodzi o sprawiedliwość) rola tej instytucji się kończy.
>> Mój przypadek nie jest przypadkiem jednostkowym,takich przekrętów Chorej
>> Kasy nie da się zliczyć na palcach.
> Bez watpienia. Tylko ze nie wiesz, jakie w efekcie konsekwencje poniosla ta
> lekarka, ktora opisalas. Na wszelki wypadek mozesz jeszcze zrobic to, co
> napisalam powyzej.
Napewno żadnych konsekwencji nie poniosła.Nawet swojego dyrektora się nie
posłuchała( przychodnia przy ul.Mochnackiego,a badanie to
mammografia)...Rączka rączkę myje.
Muszę nadmienić,że byłam potem na takim badaniu (gdzie indziej i też na
skierowanie),zupełnie niepotrzebne było mi to badanie,nie polecam tego
żadnej kobiecie,bo z samego bólu przy tym badaniu można na miejscu
"zdechnąć".A z bólu to dopiero raka można dostać.I o to chyba chodzi.
Teraz wiem przynajmniej dlaczego takie badania reklamują i zalecają.
>> Chyba nie UNUZ.Jest coś takiego(jakaś Inspekcja nad Służbą Zdrowia,czy
>> coś...Nie pamiętam jak to się nazywa) przy ul.Sobieskiego,niedaleko
>> Chełmskiej(1 przystanek dalej),w takim nowym budynku...Muszę zerknąć
>> dokładniej jak będę tamtędy przejeżdżała.
> Sa kasy, jest UNUZ i jest Ministerstwo Zdrowia. To wszystko :-)
Będę tamtędy przejedżała,to zerknę...To jest chyba Państwowa Inspekcja
Zdrowia.
Pozdrawiam,
--
Kaja