-
21. Data: 2009-10-19 20:25:41
Temat: Re: fałszywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: Johnson <j...@n...pl>
Grzechu pisze:
>> I? Nie zawsze lekarze się mylą.
>
> Nie zawsze więc mają racje.
>
Ale sprawdzić i leczyć sie nie zaszkodzi.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
22. Data: 2009-10-19 20:33:45
Temat: Re: fałszywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: "Grzechu" <m...@p...fm>
To skocz na Sobieskiego się profilaktycznie poleczyć, skoro nie szkodzi :)
Nie wiadomo, czy szybko wyjdziesz..
Psychiatria to bubel na niczym solidnie nieoparty, od wielu lat nic się nie
zmieniło.
-
23. Data: 2009-10-19 20:34:52
Temat: Re: fałszywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: "Grzechu" <m...@p...fm>
> Nie wiadomo, czy szybko wyjdziesz..
-->>> Patrz eksperyment
-
24. Data: 2009-10-19 20:38:18
Temat: Re: fałszywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: Johnson <j...@n...pl>
Grzechu pisze:
> To skocz na Sobieskiego się profilaktycznie poleczyć, skoro nie szkodzi :)
> Nie wiadomo, czy szybko wyjdziesz..
> Psychiatria to bubel na niczym solidnie nieoparty, od wielu lat nic się nie
> zmieniło.
>
Pomijając już to że nie wiem co co znaczy "skocz na Sobieskiego", to co
do mnie lekarz psychiatra - nawet niedouczony - nie rzuca podejrzeń.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
25. Data: 2009-10-19 21:02:15
Temat: Re: Re:fałszywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: "Zygmunt" <...@o...eu>
> Jestem od niej rownie odlegly jak np ci ktorzy odpowiedzali na ten wątek.
Tego nie wiesz, bo nie wiesz kto na ten wątek odpowiada...............
> Problemow zyciowych ciag dalszy i poniekad dlatego zgodzilem się
> na ową obserwację (darmowe żarcie, ciekawe doświadczenie życiowe,
> naprawde dobre towarzystwo ;-)
Ja bym się normalnie nie zgodził, chyba, że bym czuł że może być coś ze mną
nie
tak i chciał się przekonać czy jest OK
> orzeczenia ordynatorki - jest naprawdę błedne, nie mam tego możliwości tu
> dowieść
Wiadomo że tutaj ani nie dowiedziesz swojego zdrowia ani
nie zdradzisz swojej choroby jeśli ma lekki przebieg.
>Poza tym że dziś nie robi sie lobotomi i elektrowstrząsów
> od czasów McMurphego co do zasadniczych spraw niewiele sie wśród
> psychiatrów zmieniło -
Bardzo dużo sie zmieniło : są dość skuteczne leki, które niestety należy
przyjmować na stałe.....nawet
kiedy się chory dobrze miewa, bo dobrze się miewa dzięki lekom - tak jak z
cukrzycą.......a kiedy
przestje przyjmować to znów odlatuje i nawet o tym nie wie ....
> bardzo wiele ludzi ktorzy tam siedzą to ludzie
> zaszczuci przez swoje rodziny, jest tam wielu ludzi ktorzy wcale nie
> powinni tam być
Taaa, to ty albo jesteś chory albo nigdy nie spotkałeś chorego i jego
rodziny,
to raczej ta rodzina jest wiecznie pomawiana przez takiego chorego,
oskarżana o wszystko
co da sie wymyśleć i ma autentycznie jego serdecznie dość. A chory także
autentycznie cierpi!
bo jest chory i jego odczucia są 100% realistyczne choć niczym prawdziwym
nie wywołane...
żaden aktor tak by nie zagrał takiej roli - bo chory to realnie przeżywa!
choć o tym nie wie że to fikcja...
> to bardzo proszę o podanie, moze to mi ew. pomoc (np prawo do
> odmowienia lekow, podobno mogliby mi je dac sila tylko wtedy gdybym
> 'byl agresywny' -
Dopóki chory nie zagraża innym ani sobie to nikt go na siłę leczyć nie
będzie,
ani leków uspokajających na siłę nie będzie podawał. Choć przykre jest
patrzenie
na chorego który nie jest sobą i jakby nie było cierpi a leków nie chce
przyjmować...
Jeśli sąd postanowi o przymusowym leczeniu to mogą zawieść chorego na
leczenie i wtedy
będą postępować legalnie i nie muszą pytać chorego o żadną zgodę, a jeśli
sąd nie wyda
takiego postanowienia to leczenia na siłę nikt nie będzie prowadzić, choć
pewnie najbliźsi
nie wytrzymają stresu obcowania z osobą chorą i sami się ulotnią....a chory
żyć będzie z
poczuciem poważnych problemów rodzinnych i swojej nieskończenie wielkiej
krzywdy...
z
-
26. Data: 2009-10-19 22:58:55
Temat: Re: fa?szywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 19-10-2009 o 22:11:19 Smok Eustachy <S...@e...pl> napisał(a):
> Dnia Mon, 19 Oct 2009 19:08:32 +0200, Tomek napisał(a):
> /.../
>>> No i po tym się poznaje schizę - że ktoś mówi, że jest zdrowy.
>>
>> A ty jesteś chory na schozofrenię?
>
> Nie utrzymuję, że jestem zdrowy.
>
A, czyli nie jesteś pewien, więc coś się dzieje.
O której porze najczęściej widzisz te słonie :) ?
--
Tomek
-
27. Data: 2009-10-19 23:04:00
Temat: Re: fałszywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: Smok Eustachy <S...@E...pl>
Dnia Tue, 20 Oct 2009 00:58:55 +0200, Tomek napisał(a):
> Dnia 19-10-2009 o 22:11:19 Smok Eustachy <S...@e...pl> napisał(a):
>
>> Dnia Mon, 19 Oct 2009 19:08:32 +0200, Tomek napisał(a): /.../
>>>> No i po tym się poznaje schizę - że ktoś mówi, że jest zdrowy.
>>>
>>> A ty jesteś chory na schozofrenię?
>>
>> Nie utrzymuję, że jestem zdrowy.
>>
>>
> A, czyli nie jesteś pewien, więc coś się dzieje. O której porze
> najczęściej widzisz te słonie :) ?
Ja jestem przekonany, że jestem smokiem.
--
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/
-
28. Data: 2009-10-20 15:23:45
Temat: Re: fałszywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: "f" <p...@p...onet.pl>
> Grzechu pisze:
> >> I? Nie zawsze lekarze się mylą.
> >
> > Nie zawsze więc mają racje.
> >
>
> Ale sprawdzić i leczyć sie nie zaszkodzi.
>
>
NIe tego który jest zdrowy (mówimy o 'leczeniu' przymusowym, otępiającymi
prochami ludzi którzy nie mają chocby stawali na głowie możliwości
udowodnienia że są tam trzymani zbrodniczo bo są zdrowi)
Z moich obserwacji wynika ze jest tak (to oczywiscie bardzo zgrubny
zarys) :
ok 30% w szpitalu (w tym w którym ja byłem) to byli 'neurotycy'
ludzie którzy sa tam z własnej woli bo z powodu jakichś przynajmniej
zachaczajacych o psychiczne problemow doznają w życiu znacznego
dyskomfortu, jakies drętwienia, problemy z oddychaniem, słabośc nóg
- są to jakby pacjenci sanatoryjni
ok 30 % są to realni schizofrenicy, ludzie z psychozą, ci nie do końca
kontaktują i zmagają się ze swoją własną wyobraźnią
ok 30% są to ludzie którzy niekoniecznie powinni tam być i są
tam mz trzymani bezprawnie - nie są np schizofrenikami ale
są tam wtrąceni przez swoje patologiczne rodziny itp, zesłani
przez sądy - dlugo by mowic - niejako 'więźniowie polityczni',
w 2/3 szpital robi dobra robote ale w ok 1/3 popełnia zbrodnie
podobną do trzymania niewinnego człowieka w pace - o tyle gorzej
ze wmuszają otępiające prochy i nie ma ustalonego czasu ile sie tam
siedzi - to ile bys tam posiedzial zalezy od widzimisie psychiatry
(a czesc tych psychiatrow to ludzie glupi jak buty lub przeciętni)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
29. Data: 2009-10-20 15:45:53
Temat: Re: Re:fałszywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: "f" <p...@p...onet.pl>
> http://forum.polityka.pl/temat,5,29812,29812,40,0,ek
speryment-rosenhana---jak-
latwo-zostac-schizofrenikiem.html
>
> Poczytaj, moze na tej podstawie uda ci się wzbudzić jakąś wątpliwość
> Prokuratury, bo rzeczowe dowody to nie są. Nic innego do głowy mi nie
> przychodzi.. Ale daje sporo do myślenia, i moje pojecie o psychiatrii i
> zdanie na jej temat jest bardzo podobne do twojego.
>
> Będzie ci ciężko, ale trzymam kciuki.
>
>
No zobaczymy, ufam ze sie wybronie - za miesiac rozprawa
i decyzja - moge teraz podac psychiatrow do prokuratury
za falszywą opinię albo chyba i poczekac do tej decyzji sedziego
- na rozprawie powiem jak sie sprawy maja - i wtedy ich podac
jesli decyzja bedzie dla mnie negatywna; a jakby mnie w koncu
silą zaczeli 'leczyc' porusze wszystkie trybunaly i nie spocznę
nim nie wsadzę ich do paki - choc to moglobybyc naprawde trudne;
a jesliby sie nie udalo i przerobili by mnie na psychiatrycznego
męczęnnika to moge liczyć że w piekle (w jakiejs ostatniej instancji)
jakiś moj duch opiekuńczy rozerwie ich na strzępy
:-/
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
30. Data: 2009-10-20 17:51:18
Temat: Re: fałszywe orzeczenie w kwesti psychiatrycznej
Od: "Zygmunt" <...@o...eu>
> Z moich obserwacji wynika ze jest tak (to oczywiscie bardzo zgrubny
> zarys) :
> ....
> ok 30% są to ludzie którzy niekoniecznie powinni tam być i są
> tam mz trzymani bezprawnie - nie są np schizofrenikami ale
> są tam wtrąceni przez swoje patologiczne rodziny itp, zesłani
> przez sądy - dlugo by mowic - niejako 'więźniowie polityczni',
A wiesz jak się może objawiać np. mania prześladowcza? Rodziny ich
prześladują mówisz.... otoczenie ich prześladuje, znęca się i razem w zmowie
z sadystycznymi lekarzami wsadziło ich do szpitala - hmm i to za ich własną
zgodą
którą podpisali przy przyjęciu na oddział............ciekawe
Ludzie chorzy bardzo często mają swoje wewnętrzne poczucie krzywdy i
obwiniają
za wszystko swe najbliższe otoczenie, tak jest w przewlekłym stanie a w
ostrzejszym
to już zaczynają odrębne życie..................
z