Po 2 latach procesów wygrałem sprawę o niezapłacone wynagrodzenie. Już nie
mając siły na szarpanie się z moim byłym pracodawcą złozyłem wniosek do
komornika o egzekucję wierzytelności.
Było to we wrześniu.
Sytuacja wyglada nastepująco: istytucją pozwaną była jednostka wpisana do
rejestru instytucji szkoleniowych (ma własny NIP, Regon), organem
prowadzącym i załozycielskim jest stowarzyszenie. Przez te 2 lata procesów
stowarzyszenie zlikwidowało konto, którego użyczało pozwanej jednostce -
lecz ww.jednostka używa konta głównego ww. stowarzyszenia. Pracownicy
jednostki są zatrudnieni w organie prowadzącym (są formalnie pracownikami
stowarzyszenia), jednostka mieści się w budynku stowarzyszenia i prowadzi
kursy w budynku stowarzyszenia - kasa z kursów trafia na konto
stowarzyszenia. Komornik od 2 miesięcy nic praktycznie nie ustalił - zajął
konto w Urzędzie Skarbowym (nadpłaty podatku) - jaki jest czas oczekiwania
na ściągnięcie wierzytelności, czy odsetki od zasądzonego wynagrodzenia
lecą? Druga sprawa - od wynagrodzenia muszę sam odprowadzić składkę na ZUS -
Sąd w wyroku nie określił co z częścią pracodawcy (zasądzona moja płaca
brutto, bez części, którą powinien odprowadzić pracodawca)- czy pracodawca
musi odprowadzić swoją część, czy ja muszę pisać o uzupełnienie wyroku, czy
ZUS sam sobie z tym poradzi?
Wkurza mnie ten bezład prawny - stowarzyszenie, które prócz tej jednostki
oświatowej na dotację na szkołę w wysokości 3 mln rocznie jest bezkarne,
jednostka szkolniowa, której budżet wchodzi w budżet stowarzyszenia jest
niewypłacalna dla komornika, mimo że zarabia kilkaset tysięcy zł bo kasa
płynie na konto stowarzyszenia, a tego konta komornik nie może zająć bo to
odrębna firma...
Jak to wszystko ugryźć?
Pozdr
M