Nie wiem wlasnie czy bylam zgloszona przez pracodawce w ZUS-e czy nie.

Faktem jest jednak, ze sama wystapilam z wnioskiem do tegoz urzedu, by
sprawdzil czy skladki sa w ogole wplacane, a jesli tak - to w jakiej
wysokosci. .
Bodzcem dla mnie stalo sie rozliczenie, ktore jest naliczane przez II
filar.i wysylane do domu raz na rok.

Okazalo sie, ze przez przeszlo 2 lata pracodawca nie odprowadzal za mnie
skladek.

I teraz mam pytania..

- Czy moje wystapienie z wnioskiem i podanie odpowiednich danych
pracodawcy, mozna traktowac jako zgloszenie mnie do ZUS-u, czy musi tego
dokonac tylko i wylacznie on?
- Czy musze zglosic to odpowiednim organom / czego bym bardzo nie chciala/
czy teraz ZUS sam zajmie sie ta sprawa?

Bardzo prosze Szanownych Grupowiczow o odpowiedz. - dziekuje.

do góry

"Irena"
> Nie wiem wlasnie czy bylam zgloszona przez pracodawce w ZUS-e czy nie.
>
> Faktem jest jednak, ze sama wystapilam z wnioskiem do tegoz urzedu, by
> sprawdzil czy skladki sa w ogole wplacane, a jesli tak - to w jakiej
> wysokosci. .
> Bodzcem dla mnie stalo sie rozliczenie, ktore jest naliczane przez II
> filar.i wysylane do domu raz na rok.
>
> Okazalo sie, ze przez przeszlo 2 lata pracodawca nie odprowadzal za mnie
> skladek.


ZUS Ci to napisal?
Jak znam ZUS to pracodawca pewnie wszystko wplacal a oni nie przelali
pieniedzy na konto w funduszu emerytalnym. Trzymaja pieniadze, obracaja nimi
i wynajduja byle gowniane przyczyny, zeby tylko nie przeslac ich dalej.
A moze sami zgubili Twoj druk zgloszeniowy, ktory pracodawca zlozyl u nich?

Nie wierz w zadne slowo, ktore mowi ten pier...ny ZUS.

do góry