-
61. Data: 2007-06-06 00:13:06
Temat: Re: czy wygram w sadzie?
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Mon, 04 Jun 2007 22:59:24 +0200, BJ napisał(a):
>> A nie mozesz wziazc kwoty ktora chce dac i na przyszlosc KONKRETNIEJ
>> zalatwial interesy?
>>
>> Twoja wina i jeszcze chcesz klopot robic, chyba za malo w temacie
>> siedzisz i nie jedna sprawe bys zakladal skoro sie tak umawiasz z
>> klientami.
>
>
> Wielokrotnie zalatwiam tak sprawy, ale z obecnymi kontrahentami. Tutaj
> dalem dupy, przyznalem to, ale dlaczego ja mam dac sie przerobic, a nie
> on?? W temacie siedze, duzo spraw wbrew pozorom nie chce zakladac, ba,
> czesto sie zdaza ze mam na pismie pewne warunki, a kontrahenci sie nie
> wywiazuja i do nikogo nie strzelam.
>
> Po prostu jestem zdenerwowany, ze koles chce ze mnie glupka zrobic (ba,
> juz zrobil).
>
Ale dlaczego od razu zakładasz robienie z siebie głupka. Przeczytaj
jeszcze raz swoje logi gg, i zastanów się czy zamawiający nie mógł
odnieść wrażenia że się umówiliście na zupełnie inną kwotę.
Miałem podobną sytuację: robiłem program, myślałem że robię za $400,
zamawiający myślał że robię za $100. Jak przyszło co do czego, trochę
podyskutowaliśmy, potem przejrzałem maile, i zorientowałem się że nasze
ustalenia były na tyle niekonkretne, że tak samo on miał prawo sądzić że
cena jest $100 jak ja że jest $400. Krakowskim targiem stanęło na $250,
tyle że to było moje ostatnie zlecenie u tego człowieka. Jakbym wziął to
$100 to zarobiłbym u niego grubo ponad te brakujące $300.
Więc ... zastanów się co ci się bardziej opłaca... zastawić ostatnią
koszulę żeby ewentualnie wygrać 100zł, czy wziąć co jest, i być może mieć
troche więcej kasy od tego człowieka.
p. m.
-
62. Data: 2007-06-06 00:15:35
Temat: Re: czy wygram w sadzie?
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Tue, 05 Jun 2007 00:27:20 +0200, BJ napisał(a):
[...]
> Jesli tak na to patrzec, to masz racje. Ale bardziej liczylem na
> argumenty za ktore moge sie zlapac aby nieuczciwy kontrahent jednak
> zaplacil.
Problem w tym że takich argumentów nie ma. Jedyny możliwy argument jest
"umawialiśmy się na tyle a tyle". Tyle że się nie umówiliście :(
p. m.
-
63. Data: 2007-06-07 19:16:08
Temat: Re: czy wygram w sadzie?
Od: Johnson <j...@n...pl>
chiroproktolog pisze:
> ...
>
> Rzuciłem okiem na ten wątek - jeżeli któryś z wypowiadających się jest
> prawnikiem to powinien być leczony pavulonem...
>
Bo ?
Czy ty jako wszystkowiedzący nie musisz uzasadniać swoich poglądów?
--
@2007 Johnson
j...@p...com
http://johnsonpl.blogspot.com/
-
64. Data: 2007-06-15 07:52:52
Temat: Re: czy wygram w sadzie?
Od: Mariusz Salerek <l...@l...pl>
Dnia Tue, 5 Jun 2007 00:10:16 +0200, BJ napisał(a):
> Inaczej. Przyjmijmy ze ten samochod to Skoda Fabia. Ide do salonu, pytam sie
> o cene. Od 40 do 60 tys zl. Wiec wracam za tydzien. I mowie: Zamawiam
> _jakas_ Skode Fabie ale chce aby miala: rozowa tapicerke i skore w srodku.
Naprawdę tak kupujesz ???