eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoczy nagranie na dyktafon jest legalne?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2005-02-22 19:05:20
    Temat: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: Kwik <k...@i...pl>

    wittam,

    sprawa jest mocno zagmatwana, generalnie chodzi o spor wykladowcy ze
    studentami. Studenci, zeby dowiesc swoich racji, nagrali rozmowe z
    wykladowca na dyktafon i wystapili do wladz uczelni o pomoc w
    rozwiazaniu sporu, zaznaczajac ze dysponuja nagraniem. Wladze uczelni
    stanely po stronie studentow, nawet nie odsluchujac nagrania. Wykladowca
    stulil uszy po sobie, zapewne zostaly wyciagniete wobec niego
    konsekwencje, ale teraz grozi... procesem studentowi, ktory dokonal
    nagrania. Jak dla mnie jeden wielki lol - bo niby na jakiej podstawie
    (nie ma mowy o zadnych prawach autorskich, ani o naruszeniu dobr
    osobistych wykladowcy, bo na nagraniu slychac tylko jego) ale... czy aby
    na pewno sie nie myle? czy jest jakis przepis pozwalajacy na podanie
    kogos do sadu za nagranie wypowiedzi na dyktafon?

    pozdrawiam
    Kwik


  • 2. Data: 2005-02-22 19:12:59
    Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: xmarcel <x...@c...pl>

    Kwik na pl.soc.prawo w poscie <cvg022$hlr$1@nemesis.news.tpi.pl>
    napisał(a):

    czy jest jakis przepis pozwalajacy na
    > podanie kogos do sadu za nagranie wypowiedzi na dyktafon?
    >

    nie, jezeli nagrywajacy uczestniczyl w rozmowie
    --
    pozdrawiam, xmarcel

    za skutki wprowadzenia w zycie moich teorii _nieodpowiadam_ ;)


  • 3. Data: 2005-02-22 20:26:35
    Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: Kwik <k...@i...pl>


    > nie, jezeli nagrywajacy uczestniczyl w rozmowie

    w sensie ze jezeli nie byl to podsluch? bo rozmowa to trudno nazwac, byl
    to raczej monolog wygloszony (lub raczej wywrzeszczany ;-) do grupy
    studentow

    Kwik


  • 4. Data: 2005-02-23 20:06:32
    Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: Wojtek Szweicer <w...@p...onet.pl>

    Dnia 2005-02-22 21:26 :
    >
    >> nie, jezeli nagrywajacy uczestniczyl w rozmowie
    >
    > w sensie ze jezeli nie byl to podsluch? bo rozmowa to trudno nazwac, byl
    > to raczej monolog wygloszony (lub raczej wywrzeszczany ;-) do grupy
    > studentow

    Nie ma problemu, chodzi tylko o to, żeby tego nie rozpowszechniać bez
    zgody tej osoby.
    w.

    --
    Wolę mieć legalnego Windowsa
    niż kradzionego Linuksa
    w.


  • 5. Data: 2005-02-25 11:14:49
    Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: "Maverick31" <m...@o...pl>

    Pomijajac zasadnosc nagrywania uprzejmie informuje grupowiczow, ze wywod
    wykladowcy jest wystapieniem publicznym. Oczywiscie dochodzi temat notatek a
    zaden akt normatywny nie zabrania studentowi robienia noteatek w formie
    fonograficznej.

    Pozdrawiam Maver



  • 6. Data: 2005-02-25 11:47:46
    Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Maverick31 napisał(a):
    > Pomijajac zasadnosc nagrywania uprzejmie informuje grupowiczow, ze wywod
    > wykladowcy jest wystapieniem publicznym. Oczywiscie dochodzi temat notatek a
    > zaden akt normatywny nie zabrania studentowi robienia noteatek w formie
    > fonograficznej.

    Widzisz różnicę miedzy "notatką" a "rejestracją"? Notatką fonograficzna
    mógłbys nazwać swoje relacjonowanie zdarzenia, czule szepcząc do
    mikrofonu dyktafonu.

    M.


  • 7. Data: 2005-02-25 22:22:54
    Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: "Maverick31" <m...@o...pl>

    > Widzisz różnicę miedzy "notatką" a "rejestracją"? Notatką fonograficzna
    > mógłbys nazwać swoje relacjonowanie zdarzenia, czule szepcząc do
    > mikrofonu dyktafonu.

    Stosujac twoj tok rozumowania stenogram bez wiedzy wykladowcy bylby bez
    watpienia lamaniem prawa.
    Pozdrawiam Maver



  • 8. Data: 2005-02-25 22:36:26
    Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Maverick31 napisał(a):
    >>Widzisz różnicę miedzy "notatką" a "rejestracją"? Notatką fonograficzna
    >>mógłbys nazwać swoje relacjonowanie zdarzenia, czule szepcząc do
    >>mikrofonu dyktafonu.
    >
    >
    > Stosujac twoj tok rozumowania stenogram bez wiedzy wykladowcy bylby bez
    > watpienia lamaniem prawa.

    Stenogram nie oddaje akcentu, barwy głosu, intonacji i paru innych cech
    związanych z dźwiękowym przekazem informacji. Przez analogie -
    nagrywanie tego wykładu, kiedy powtarzasz każde zdanie prowadzącego
    spełnia warunki "notowania". Nagrywanie samego prowadzącego - nie.


    Po prostu próbujesz nagiąć świat do swojego punktu widzenia.

    M.


  • 9. Data: 2005-02-26 09:34:12
    Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: "Maverick31" <m...@o...pl>

    > Stenogram nie oddaje akcentu, barwy głosu, intonacji i paru innych cech
    > związanych z dźwiękowym przekazem informacji. Przez analogie -
    > nagrywanie tego wykładu, kiedy powtarzasz każde zdanie prowadzącego
    > spełnia warunki "notowania". Nagrywanie samego prowadzącego - nie.
    >
    >
    > Po prostu próbujesz nagiąć świat do swojego punktu widzenia.

    No widzisz ... nikt z nas nie watpi, ze istnieja dobra osobiste i ze nalezy
    o nie dbac.
    Niemniej osoba wystepujaca publicznie sama niejako zrzeka sie czesci tych
    dobr za srodki finansowe ktore otrzymuje w pensum lub za mozliwosc
    gloszenia. Nie kwestionujesz, ze wywod wykladowcy jest mowa publiczna.
    Sposob rejestracji tego przemowienia jest sprawa uboczna (dlugopis, maszyna
    do pisania czy dyktafon) i nie ma co sie rozwodzic. Co do naginania swiata
    to wydaje mi sie, ze wlasnie ty to robisz. Czytalem pare twoich wypowiedzi i
    ze zdziwieniem zobaczylem, ze "zamykanie ludzi za krzyczenie o batonach
    "mars" na ulicy", "strzelanie do ludzi po wywieszeniu napisanego przez
    siebie regulaminu sluzby wartowniczej jest dozwolone" i mowieniu podobnych
    bredni, ktore tlumacza wszystko to twoja dewiza. Dalsza dyskusje uwazam za
    zbyteczna.
    Naginajac swiat pozowle sobie jednak dodac, ze jesli student zezna ze
    dyktafon mu sie przypadkowo wlaczy to moga go cmoknac w miejsce gdzie plecy
    traca swa szlachetna nazwe.

    Pozdrawiam Maver



  • 10. Data: 2005-02-26 13:16:39
    Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Maverick31 napisał(a):

    > No widzisz ... nikt z nas nie watpi, ze istnieja dobra osobiste i ze nalezy
    > o nie dbac.
    > Niemniej osoba wystepujaca publicznie sama niejako zrzeka sie czesci tych
    > dobr za srodki finansowe ktore otrzymuje w pensum lub za mozliwosc
    > gloszenia. Nie kwestionujesz, ze wywod wykladowcy jest mowa publiczna.
    > Sposob rejestracji tego przemowienia jest sprawa uboczna (dlugopis, maszyna
    > do pisania czy dyktafon) i nie ma co sie rozwodzic.

    Istnieje w Prawie autorskim coś takiego, jak pole eksploatacji. W tym
    konkretnym przypadku każdy ma prawo przyjść na wykład i go posłuchać.
    Jednak tylko ta osoba, która uzyska stosowną zgodę może go zarejestrować
    i ew. dalej rozpowszechniać. Rejestracja nie jest notowaniem. Jest to
    pojęcie zdefiniowane w prawie i powszechnie stosowane. Cel rejestracji
    jest w tym momencie nieistotny.


    Co do naginania swiata
    > to wydaje mi sie, ze wlasnie ty to robisz. Czytalem pare twoich wypowiedzi i
    > ze zdziwieniem zobaczylem, ze "zamykanie ludzi za krzyczenie o batonach
    > "mars" na ulicy", "strzelanie do ludzi po wywieszeniu napisanego przez
    > siebie regulaminu sluzby wartowniczej jest dozwolone" i mowieniu podobnych
    > bredni, ktore tlumacza wszystko to twoja dewiza. Dalsza dyskusje uwazam za
    > zbyteczna.

    Sprowadzenie problemu do absurdu daje czasami dobre wyniki. Szczególnie
    w przypadku osób, które akurat te zagadnienia znają z opowiadań,
    obserwacji czy od znajomych.
    Metoda ta jest szczególnie korzystna w stosunkach z prawnikami, którzy
    sa AŻ tak przkeonani do swoich racji, że nie słyszą argumentów
    przeciwnych. Problem wielokrotnie przećwiczony w praktyce.

    > Naginajac swiat pozowle sobie jednak dodac, ze jesli student zezna ze
    > dyktafon mu sie przypadkowo wlaczy to moga go cmoknac w miejsce gdzie plecy
    > traca swa szlachetna nazwe.

    Z praktycznego punktu widzenia masz rację. Nikt nie będzie wytaczał
    procesu w tej akurat sprawie, chyba że do tego dojdzie jeszcze np.
    smieszanie wykładowcy - "życzliwość" ludzka jest wtedy nieskończona.

    Z prawnego nie masz racji. Z tzw. zyciowego też nie masz racji, bo
    jeżeli wykładowca zapowiedział/poprosił o nierejestrowanie, to sprzeciw
    wobec jego prośby może w istotny sposób zaważyć na dlaszych losach
    słuchacza.

    M.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1