Mam problem z wyciagnieciem odszkodowania AC z cigny. Szkode likwiduje
gotowkowo. Kosztorys sporzadzil ubezpieczyciel, zostalem poinformowany
nieoficjalnie, ze bedzie to ok. 7,5 tysiaca. Po pewnym czasie poinformowano
mnie, ze bedzie to jednak kwota 3,5 tysiaca.

I teraz pytania:

1.) W OWO mam zapis, ze w przypadku wariantu "wycena" (czyli rozliczenia
gotowkowego) odszkodowanie ustalane jest wg "cen czesci zamiennych i
materialow zawartych w w/w systemach, zakwalifikowanych do wymiany,
pomniejszonych o 1% za kazdy miesiac eksploatacji pojazdu nie wiecej jednak
niz 60%".
Z kolei w Szczegolnych Warunkach Ubezpieczenia do mojego pakietu:
"Amortyzacje i udzial wlasny uwaza sie za wykupione".
Ubezpieczyciel twierdzi (ale nie potrafi wskazac zadnych podstaw w
regulaminie), ze nie dotyczy to rozliczenia gotowkowego i odliczyl mi 60% za
czesci, jako ze auto jest 6-letnie.

2). Dostarczylem faktury za holowanie i parking, niestety trafilem na
zdziercow i sa one wysokie. Mimo to nie przekraczaja maksymalnej kwoty
przewidzianej przez OWU (10% sumy ubezpieczenia lub 500 euro).
Ubezpieczyciel twierdzi, ze "usrednil" kwote dzwoniac na parkingi w okolicy
i biorac ceny. Chce mi zaplacic kilka razy mniej. W regulaminie nie ma ani
slowa o zadnej weryfikacji kosztow, jest tylko kwota maksymalna.

Co powinienem zrobic w tej sytuacji? Czy mam prawo domagac sie wyplaty za
czesci w pelnej wysokosci? Czy moge domagac sie zwrotu pelnych kosztow
parkingu i holowania na podstawie faktur? Czy jest sens kierowac cala sprawe
do sadu?

3.) Na wyplate odszkodowania ubezpieczyciel ma miesciac. Mimo, ze od tego
terminu minely juz prawie dwa tygodnie, nie dostalem jeszcze ani zlotowki,
ubezpieczyciel twierdzi, ze dzisiaj zrobi przelew. Czy mam prawo domagac sie
odsetek karnych?