-
1. Data: 2005-03-02 15:03:23
Temat: bezprawne przeszukanie?
Od: "Krzysztof K" <k...@s...com>
Witam
Spotkało mnie takie niecodzienne zdarzenie. Pewnego ranka po przebudzeniu
usiadłem jeszcze nieubrany przed
komputerem i po jakimś czasie usłyszałem pukanie do drzwi. Jako, że nie
otwieram osobom które wcześniej mi
np. nie napisały sms-a, to zignorowałem to. Jednak pukanie nie ustępowało -
postnowiłem się ubrać i w tym czasie
ktoś otworzył drzwi. Zobaczyłem odwracającą się chyba sprzątaczke z
akademika i zamykające się drzwi - chyba mnie zobaczyła nago. Po minucie do
pokoju weszła kierowniczka akademika z jakąś dziewczyną i powiedziała że
muszą
przeszukać pokój, bo ktoś w akademiku ukradł gaśnicę. Kazała mi pootwierać
wszystkie szafki etc. Coś tam pogrzebała w ubraniach. Na koniec przeprosiła
i wyszła. No byłem w szoku, poczułem się przez chwile jak złodziej i
musiałem się nasłuchać komentarzy, dlaczego tu jest bałagan etc. Widziałem
też, że przeszukiwali inne pokoje - najprawdopodobniej jak kogoś nie było to
sprzątaczka otwierała drzwi i szukali pod nieobecność. Zastanawiam się czy
takie działanie było zgodne z prawem, a jeśli nie to czy można coś z tym
zrobić ? Chociaż boję się, że pewnie długo już bym tu nie pomieszkał, bo nie
mam pieniędzy i często reguluje opłaty z opóźnieniem. Do czego też była im
potrzebna ta dziewczyna?
Pozdrawiam
Michał
-
2. Data: 2005-03-02 15:10:52
Temat: Re: bezprawne przeszukanie?
Od: xmarcel <x...@c...pl>
Krzysztof K na pl.soc.prawo w poscie <d04kkg$9cr$1@zeus.man.szczecin.pl>
napisał(a):
. Do czego też była im
> potrzebna ta dziewczyna?
>
byla to pewnie dziewczyna z rady mieszkancow albo samorzadu.
potrzebna byla do komisyjnego wejscia do pokoju pod nieobecnosc
mieszkancow.
zgodnosc z prawem takiego postepowania jest nieco dyskusyjna.
--
pozdrawiam, xmarcel
za skutki wprowadzenia w zycie moich teorii _nieodpowiadam_ ;)
-
3. Data: 2005-03-02 16:22:15
Temat: Re: bezprawne przeszukanie?
Od: "<buraxta>" <b...@o...pl>
xmarcel wrote:
> byla to pewnie dziewczyna z rady mieszkancow albo samorzadu.
> potrzebna byla do komisyjnego wejscia do pokoju pod nieobecnosc
> mieszkancow.
> zgodnosc z prawem takiego postepowania jest nieco dyskusyjna.
U znajomych w akademiku ktoś ukradł komputer i policja stwierdziła, że
na każdy pokój potrzebują osobny nakaz, więc odmówili przeszukania.
--
// \\
// // // http://www.buraxta.prv.pl \\ \\ \\
\\ \\ \\ GG#: 421503 // // //
\\ //
-
4. Data: 2005-03-02 18:28:40
Temat: Re: bezprawne przeszukanie?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "<buraxta>" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d04p7p$3oh$1@news.onet.pl...
> U znajomych w akademiku ktoś ukradł komputer i policja stwierdziła, że
> na każdy pokój potrzebują osobny nakaz, więc odmówili przeszukania.
No, nie do końca mieli rację, tym nie mniej wydawanie nakazu przeszukania
całego hotelu / akademika / pensjonatu, to rzadka sprawa. Takie rzeczy
sporadycznie się zdarzają, choć mają miejsce. Podobno (bo osobiście nie
widziałem), po zabójstwie Komendanta Głównego Policji w stolicy wydawano
nakazy przeszukania na całe bloki - może to być plotka zastrzegam!
Generalnie, przeszukania całych obiektów tego rodzaju są związane z ciężkimi
przestępstwami.
Taki nakaz przeszukania de facto otwiera drogę do zażalenia wszystkim
osobom, których prawa naruszono. Z punktu widzenia procesowego, to może być
jedno przeszukanie. Ale osób, których prawa naruszono będzie tyle, ilu
użytkowników tych mieszkań. I tyle może wpłynąć zażaleń. A przecież złodziej
/ paser był tylko jeden. Z definicji w tej sytuacji krzywdzimy n-1 osób w
akademiku (gdzie n: liczba mieszkańców).
-
5. Data: 2005-03-02 18:37:35
Temat: Re: bezprawne przeszukanie?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Krzysztof K" <k...@s...com> napisał w wiadomości
news:d04kkg$9cr$1@zeus.man.szczecin.pl...
Jeśli przyjąć, że to było przeszukanie, to z całą pewnością było by
nielegalne. Przede wszystkim z tego powodu, że kierownik akademika nie jest
osobą władną taką czynność przeprowadzić. Komisyjność sprawy tu nie zmienia.
Ale trzeba by było przejrzeć regulamin akademika. Jeśli przewiduje on
wejście do pokojów pod nieobecność mieszkańców, to należy zbadać, czy w tym
wypadku go zachowano. Zachowano zarówno w odniesieniu do przypadków
dopuszczalności takiego wejścia, jak i co do sposobu jego przeprowadzenia.
Jeśli po lekturze regulaminu pozostaną wątpliwości co do zasadności tej
dziwnej czynności, to najpierw o wyjaśnienie zwrócił bym się do kierownika
akademika. Jeśli to nie pomoże, to do Rektora uczelni. Dopiero, gdy to nie
doprowadzi do wyjaśnienia sprawy, to można złożyć zawiadomienie o
przestępstwie. Czy akurat bezprawnym przeszukaniu, to bym polemizował
silnie, ale załomy naruszenie miru domowego przez bezprawne (jak było
bezprawne zaznaczam!) wtargnięcie do pokoju, to już mogło by zakończyć się
powodzeniem.
W hotelach na przykład obsługa sprząta pokoje lokatorów pod ich nieobecność
i nikt nie wykrzykuje, że to bezprawne przeszukanie. Choć myślę, że można
zastrzec w hotelu, że człowiek sobie tego nie życzy. To uprawnienie wynika
właśnie z regulaminu hotelu, na który klient wyraża zgodę korzystając z
usługi. Podobnie myślę należy przyjąć w wypadku akademika.