-
1. Data: 2002-01-25 13:46:27
Temat: "babcia"
Od: "Bozena" <b...@t...net>
Dzień dobry,
chciałabym prosić o pomoc w bardzo trudnej sprawie; mianowicie, co można
zrobić od strony prawnej gdy osoba bardzo niemile widziana nachodzi
domowników o wybranych przez siebie porach, ubliża, robi awantury, nawet w
godzinach nocnych i w obecności malutkich dzieci, które wtedy płaczą ze
strachu. Jest to mama męża, który na jej widok najczęściej wychodzi z domu,
a po spotkaniach z mamą (nawet u niej w domu): 1)nie odzywa się do mnie i
dzieci tygodniami 2)staje się bardzo agresywny w słowach i czynach. Bywa b.
niebezpieczny. Dochodzi do niszczenia telefonu, wykopywania gniazdek ze
ścian, rozbijania np. kubków z gorącą herbatą nad głową, rzucania w moim
kierunku różnych sprzętów i przedmiotów (czasami trafia we mnie lub
dziecko), gróźb, że mnie zabije lub ze mną skończy, straszenia nadmierną
niedozwoloną prędkością i łamaniem przepisów podczas jazdy samochodem.
Pracujemy w jednej firmie i do niedawna, takie sytuacje miały miejsce
jedynie poza nią. Akualnie nawet w firmie nie czuję się bezpieczna, ponadto
nie wpływa to dobrze na efektywność pracy. Mamy też małe dzieci i nie chcę
aby wychowywały się w takiej atmosferze. Chciałabym dodać, że nie kłócimy
się, mąż nie jest alkoholikiem i takie sytuacje wynikają (przynajmniej dla
mnie) wprost bez powodu. Nie ma wówczas mowy o wyjściu z domu lub
zatelefonowaniu gdziekolwiek, mąż używając siły na to mi nie pozwala.
"Babcia " uważa, że "nikt nie kocha dzieci tak jak ona i nic im się nie
stanie jeśli np. tatuś porozbija o ściany trochę kubków, które nota bene
powinien rozbijać o moją głowę". Proszę o radę.
Dorota
-
2. Data: 2002-01-25 13:48:10
Temat: Re: "babcia"
Od: "wm" <i...@w...com.pl>
Bozena <b...@t...net> wrote in message
news:a2rnet$rm1$1@news.tpi.pl...
> Dzień dobry,
> chciałabym prosić o pomoc w bardzo trudnej sprawie; mianowicie, co można
> zrobić od strony prawnej gdy osoba bardzo niemile widziana nachodzi
> domowników o wybranych przez siebie porach, ubliża, robi awantury, nawet w
> godzinach nocnych i w obecności malutkich dzieci, które wtedy płaczą ze
> strachu.
Oj oj oj!
Cos jak u mnie. Tylko, ze to moja matka no i nie ma rozbijania kubkow.
Musicie sie z mezem dogadac, stworzyc wspolny front i wniesc o zakaz
kontaktow babci z wami.
Pewnie koledzy cos konkretnego poradza.
Jesli maz jest po stronie babci - teudna sprawa :(((((
Pozdrawiam
R.
-
3. Data: 2002-01-25 14:41:58
Temat: Re: "babcia"
Od: "Ako" <a...@i...pl>
[ciach]
> a po spotkaniach z mamą (nawet u niej w domu): 1)nie odzywa się do mnie i
> dzieci tygodniami 2)staje się bardzo agresywny w słowach i czynach. Bywa
b.
> niebezpieczny. Dochodzi do niszczenia telefonu, wykopywania gniazdek ze
[ciach]
Może mu bacia wmawia, że jestes "niedobra".
Co mozesz w tej sprawie zrobic?
Wnies pozew o rozwod. Nawet jesli uwazasz ze to wplyw
babci, to i tak dorosly czlowiek nie powinien sie tak zachowywac.
To jest chore, powinien sie leczyc psychiatrycznie.
A co do babci to zalatw w sadzie zakaz widywania sie z wnukami,
na podstawie faktu iz takie spotkania sa dla dzieci szkodliwe.
Wiem ze jak masz dzieci to rozwod bedzie truda sprawa.
Ale ja tylko wyrazam swoje zdanie.
Powodzenia,
Ako
-
4. Data: 2002-01-25 14:55:21
Temat: Re: "babcia"
Od: "Rafal Majewski" <r...@s...pl>
> Wnies pozew o rozwod. Nawet jesli uwazasz ze to wplyw
> babci, to i tak dorosly czlowiek nie powinien sie tak zachowywac.
> To jest chore, powinien sie leczyc psychiatrycznie.
> A co do babci to zalatw w sadzie zakaz widywania sie z wnukami,
> na podstawie faktu iz takie spotkania sa dla dzieci szkodliwe.
> Wiem ze jak masz dzieci to rozwod bedzie truda sprawa.
Przynajmniej da cos do myslenia "drugiej" stronie. Warto to przynajmniej
zastosowac jako straszak.
Rafal
-
5. Data: 2002-01-26 14:36:05
Temat: Re: "babcia"
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Użytkownik Ako <a...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a2rq69$pmb$...@o...ict.pwr.wroc.pl...
> Wnies pozew o rozwod. Nawet jesli uwazasz ze to wplyw
> babci, to i tak dorosly czlowiek nie powinien sie tak zachowywac.
> To jest chore, powinien sie leczyc psychiatrycznie.
Chyba Ako ma racje :-( (tylko ja dodałabym jeszcze - wnieś pozew, a
wcześniej zapewnij sobie świadków na to, co robi Twój mąż - sąsiadów,
policjantów wzywanych na interwencję, znajomych z pracy)
Jeśli to wina babci, to dlaczego wszystko odbija się na Tobie i dzieciach ??
Ja bałabym się (o dzieci) żyć z kimś kto się tak zachowuje (pomijając już
to, że przy pierwszej "agresji w czynach", szczególnie pod adresem dziecka
albo bym doszła do wniosku, że
mogę mieć przewagę fizyczną i tak bym gwizdnęła delikwenta, że nad następną
"agresją" by się poważnie zastanowił, a jeśli nie byłoby na to szansy -
raczej zgłosiłabym się na policję).
Wiem, że w życiu różnie się układa i że zdarza się, że rozwód jest trudny
np. z powodów ekonomicznych, ale ja sama nie wyobrażam sobie życia z
człowiekiem, który zapowiada, że mnie zabije.
Doroto, problem nie leży w "babci" (a raczej - nie wyłącznie w "babci"),
ale w Twoim mężu. Pomyśl o bezpieczeństwie dzieci. Pomyśl o tym, co jeśli
Twój mąż zrealizuje swoje groźby. Co jeśli za którymś razem rzeczywiście
rozbije kubek na Twojej głowie albo gdy dziecko "trafione" rzuconym
przedmiotem dozna poważnego urazu?
Jeśli chcesz, napisz do mnie na priva (wytnij tylko "nospam" z adresu), to
razem zastanowimy się czy ktoś nie mógłby Ci pomóc.
pozdrawiam
Monika