Od urodzenia wychowywała mnie sama matka.
Ojciec z nami nie mieszkał.
Po wielu latach procesu o rozwód matka dostała go.
Ojciec płacił śmieszne zasądzone kwoty alimentów na mnie, tak dobrze
kombinował w sadzie.
W 1988r. korzystając z zamieszania związanego z przenoszeniem się siedziby
ówczesnej milicji pozyskał paszport i wyleciał do USA, pomimo, że na milicji
było zastrzeżenie o niewydawanie mu tego dokumentu. Słuch o nim zaginął,
żadnej wiadomości przez 16 lat. Ja się wówczas uczyłem. Ojciec nie dopełnił
wobec mnie obowiazku alimentacyjnego !!! i wyjechał sobie. Ja mimo wszystko
wyszedłem jak to się mawia na ludzi.
Nagle wczoraj, jak grom z jasnego nieba, dostaję pismo (!!!) listem zwykłym
z Zespółu ds Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej.
MOPS wzywa mnie do stawienia się w określonym terminie z Dow Os. i
zaświadczeniem o zarobkach celem ustalenia opłaty za pobyt ojca w domu
opieki społecznej.
Skontaktowałem się z siostrą ojca. Ponoć w USA miał wypadek samochodowy.
Jest niewidomy i ma padaczkę (nie wzrusza mnie to, dla mnie to obca osoba).
Podobno ma przyznaną niewyskoką emeryturę z ZUSu, przepracował chyba z 30
lat, a wiek 70 lat, wiec chyba ma prawo do świadczenia.
W pouczeniu w pismie jest info, że niestawienie się może być ukarane
grzywną, a złożenie nieprawdziwych zeznań nawet KK.
MOPS powołuje się w piśmie, że działa na pods. art 50 Kodeksu Postępowania
Administracyjnego.

Moje pytania.
Czy MOPS może żądać ode mnie stawienia się ?
Czy mogą żądać ode mnie zaświadczenia o zarobkach ?
Czy ww fakty nie maja wpływu na aktualną sytuację (dlaczego mam za gada
płacić) ?
Jakie kwoty dochodów dyskwalifikują ewentualne zaniechanie pobierania
pieniędzy w takim wypadku ?
I bardziej ogólnie. Co w takiej sytuacji zrobić, gdzie się udać ?
Jestem zszokowany i załamany.

pzdr
z góry serdecznie dziękuję za wszelkie podpowiedzi
Piotr