-
1. Data: 2004-06-01 15:03:38
Temat: Znowu w niemieckiej niewoli
Od: "boukun" <k...@h...pl>
Znowu w niemieckiej niewoli
Czy to prawda, ze Niemcy wojne przegrali? Dla jasnosci powiem, ze chodzi o
ostatnia, druga, swiatowa. Stawiam takie pytanie, bowiem naszly mnie
ostatnio pewne watpliwosci. Chodzi o zdobycze terytorialne i armie
zniewolonych robotnikow. Takie byly glowne cele III Rzeszy. Dzisiaj, prawie
60 lat po podpisaniu kapitulacji, mam wrazenie, ze Niemcy triumfuja, dopieli
swego, w tym niestety takze naszym, Polakow, kosztem.
Zacznijmy od zdobyczy terytorialnych. Czy wiecie, ze na najpiekniejszej
wyspie Morza Srodziemnego, na Majorce, mowi sie dzisiaj niemal wylacznie po
niemiecku? To samo na najpiekniejszych plazach poludniowej Hiszpanii, na
Wyspach Kanaryjskich czy nad Morzem Czerwonym. Bez jednego wystrzalu,
pokojowo, Niemcy zajeli najladniejsze zakatki Europy i Afryki. Tubylcy w
ogole nie protestuja, ciesza sie, ze maja prace, ze moga uslugiwac Helmutom
i Gertrudom. Jak widac, w tym przypadku, wojna Niemcom w ogole nie byla
potrzebna. Wygrali bez walki. Teraz za pomoca podwojnej wiekszosci,
zagwarantowanej w przyszlej konstytucji europejskiej, na ktore to ustepstwa
Zyd Cimoszewicz-Goldschmid juz zadeklarowal wyrazenie zgody, zagarna cala
Europe.
W ubieglym roku do prac sezonowych w Niemczech wyjechalo legalnie 305
tysiecy Polakow. Szacuje sie, ze jakies 100-200 tysiecy pracowalo w tym
czasie na czarno. A wiec w sumie okolo pol miliona naszych rodakow pomagalo
Niemcom zebrac plony. Tak sie jakos dziwnie sklada, ze wsrod pracownikow
sezonowych rodowitych Niemcow prawie nie ma, a jak juz wystepuja to zwykle w
roli kogos w rodzaju kapo. Dziwnie tez sie sklada, ze akurat w tej branzy
wladze niemieckie nie ustalily placy minimalnej. Zwykle obowiazuje akord,
ale normy sa tak wysrubowane, ze bardzo trudno wyciagnac przyzwoita,
niemiecka srednia. Czesto zdarza sie, ze za godzine ciezkiej, bardzo
wyczerpujacej pracy Polacy dostaja glodowe, jak na niemieckie realia, 2-3
euro. Zamiast osmiu dzien pracy trwa 12-15 godzin, kat do spania przypomina
stajnie, a najesc mozna sie dopiero wieczorem. Na domiar zlego osobisty kapo
ciagle krzyczy i pogania. Kto osmieli sie zaprotestowac od razu wylatuje z
roboty. Slowem, zadnych praw, tylko same ciezkie obowiazki.
Takie warunki pracy obowiazuja niezaleznie od tego czy pracujemy na czarno,
czy legalnie. Tak Niemcy skonstruowali sobie przepisy, aby przy tych wlasnie
sezonowych robotach, gdzie niemal wylacznie pracuja cudzoziemcy, surowe
niemieckie przepisy chroniace prawa pracownika praktycznie nie obowiazywaly.
Po ostatnim zaostrzeniu prawa karnego w kwestii pracy na czarno, Niemcy
celowo uchwalili, ze praca na czarno w prywatnych gospodarstwach domowych
bedzie traktowana jako delikt, ktory nie bedzie scigany karnie. Sprzataczki
domowe, to juz tradycyjnie zarezerwowane miejsca pracy dla "polnische
Putzfrauen".
Hitler musial Polakow wylapywac, wsadzac do pociagow, "oplacac" im podroz.
Wypedzen Polakow z Kresow Wschodnich w glab III Rzeszy dokonali Niemcy,
ktorzy do ostatnich dni wojny trzymali sie planu z 1939 roku Ribentropa z
Molotowem (oboje Zydzi), dotyczacego likwidacji panstwa i narodu polskiego.
Mimo wojny z Rosja i widma kleski, wywiezli na przymusowe roboty (tu rowniez
moja matke, jej siostry i babcie) w 1944 roku z Kresow Wschodnich, do lini
Kerzona wszystkich Polakow w glab Rzeszy Niemieckiej, spelniajac swoje
zobowiazania wobec Rosji. To Niemcy de facto zabrali nam w 1944 roku
nieodwracalnie tereny na Wschodzie i przesuneli tym samym na Zachod. Dzisiaj
nie ma tych problemow. Polacy zglaszaja sie na ochotnika i sami placa za
przejazd. Pracuja byc moze w tych samych gospodarstwach, ale chyba wydajniej
niz podczas wojny, a zarabiaja tylko troche lepiej. W sumie wychodzi na to,
ze bez przymusu, bez wojennego wysilku, Niemcy maja obecnie co roku do
dyspozycji pol miliona kiepsko oplacanych, pozbawionych wiekszosci praw
pracowniczych Polakow. Hitler pewnie wzialby sobie za wzor wspolczesne
osiagniecia niemieckiego Ministerstwa Pracy.
boukun