Chciałbym z moją żoną dokonać zniesienia wspólności pomiędzy
nami oraz zniesienia współwłasności na nasze wspólne mieszkanie.

Drobny rys historyczny:
2005-02 Kupujemy wspólnie mieszkanie za 145tys. Za pomocą kredytu
hipotecznego 150 tys.
(przez wspólnie rozumiem to ze każdy z nas posiada 1/2 mieszkania-tak
jest na akcie notarialnym, zakup był przed ślubem)
2005-04 Bierzemy ślub
2006-04 Postanawiamy się rozstać oraz podzielić mieszkanie w ten
sposób ze jedna ze stron zostanie z pieniędzmi druga z mieszkaniem.

Z powodu tego ze zakup był dokonany na kredyt, to w banku zostało
złożone podanie o wyłącznie małżonki z kredytu, bank wyraził
zgodę pod warunkiem ze dostarczę akt notarialny, w którym będzie
zniesienie wspólności pomiędzy nami oraz zniesienie
współwłasności na to mieszkanie tak abym ja był tylko jedynym
właścicielem.
Nazywa się to bodajże ,,zniesienie współwłasności ze spłata"
i teraz pojawia mi się tutaj pytanie, bo moja żoną uparcie twierdzi
ze w jej interesie jest, aby na akcie notarialnym był umieszczony
zapis, że jej cześć (jej 1/2 mieszkania), która mi przekazuje za
gotówkę jest warta 75 tys.
Czy to w jakimś stopniu jest dla mnie niekorzystne? I dlaczego może
mojej żonie tak na tym zależeć?
Czy jak podpisze akt notarialny to czy są jeszcze jakieś dodatkowe
koszty podatkowe? Z przyjęciem w taki sposób 1/2 mieszkania?

Tej gotówki jest 38tys[kredyt nie jest spłacony, dlatego taka dość
dziwna kwota]) może to jest ważne.