-
41. Data: 2023-08-15 20:28:33
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 15 Aug 2023 17:27:52 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 15.08.2023 o 09:14, Shrek pisze:
>> Dobra - the story.
>> Około 15 (a nie 13 jak napisałem) zadzownił do mnie sierżant prowadzący
>> postępowanie. Pytał o namiary na ochroniarza - tego samego co nie warto
>> było do niego jechać wcześniej;). Podałem namiary na ochronę, zwróciłem
>> uwagę że typ co przechodzi na moonitoringu to ten świadek do którego
>> adres podałem i że typów zna i powiedziałem, że busa widziano przy
>> powązkowskiej i właśnie miałem tam jechać. Powiedział że wie, żebym nie
>> jechał oni podjadą.
>
> Ale niekoniecznie w tej chwili. Albo pojechali, pokręcili się i nie
> było. Zapytali kilka osób, to obecny właściciel uznał, że najłatwiej
> będzie przypalić głupa i wystawić przed dom, żeby nie było, że ukrywa.
I to wszystko miedzy godziną 15 a 18?
Przyjechali, brama zamknieta, wiec przepytali w okolicy i pojechali.
Wlasciciel wrócil, sasiedzi mu doniesli, wiec wystawił ?
No cóż, w zasadzie możliwe.
Tylko czemu dyżurny nic nie wiedział ?
> Jak Ty przyjechałeś, to motocykl już sobie stał - ale o ty napiszę dalej.
>>
>> Wiedziony swoim legendarnym zaufaniem do "firmy" postanowiłem się jednak
>> przejechać wieczorem. Spodziewałem się ewentualnie bus, którego nie było
>> jak "sierżant" sprawdzał bo może wieczorem tam parkuje i że jak zgłoszę
>> gdzie stoi to nic nie zrobią, bo przecież moto nie ma to nie ma się co
>> spieszyć. I bus stał. A obok moto - na widoku normalnie, czyli chuja
>> zrobili.
>
> Jak dalej zauważyłeś, to stał na terenie sąsiedniej jednostki.
Ale sierzant prowadzący to sam pojechal, zlecił patrol ze swojej
jednostki, czy prosił sąsiednią, bo to ich rewir?
> Może ktoś
> tam wcześniej już był i go nie było. Albo opis był mało dokładny. Albo
> nie było go.
A jak motor był na widoku, a własciciela nie ma, lub nie otwiera,
to co koledzy policjanci zrobią?
Poczekają, zabezpieczą, zadzwonia do dyzurnego i powiedzą, ze jakis
motor stoi i spytają co robić?
>> Zgodnie z radą roberta - najpierw do "sierżanta" - nie odbiera - pewnie
>> po służbie. No to do dyżurnego - nie odbiera. No to na 112 - jest 18.50.
>> Zgłoszone przekazane. Mimo wszystko jeszcze dzwonię to dyżutnego -
>> odebrał za 5 razem. Mówię co i jak a ten "ale jak to pan znalazł - tak
>> na widoki?". Podałem nr sprawy, podiedział że podjadą - głos miał raczej
>> niezadowolony ale to może być moje uprzedzenie;)
>
> Bo musiał patrol wysłać na sąsiednią jednostkę, a gdybyś zadzwonił do
> właściwego dyżurnego wg tego, co Ci pisałem, to by z sąsiedniej w kilka
> minut podjechali. Podjechali po 30, ale on o tym nie wiedział.
A to nie lepiej od razu na 112 dzwonic? Oni przełacza na wlasciwego
dyzurnego, a skąd Shrek ma wiedziec, jaki to rewir?
No polecenie "z samej góry" przychodzi :-)
Zaraz zaraz ... Shrek sciagnał w 30 minut, a sierżantowi to godziny
zajmuje? No tak, co oficer dyżurny, to oficer :-)
Ale z tresci wynika, ze dyżurny od Shreka nie patrzył na rewiry,
tylko podesłał ... a nie, nikogo nie podesłał, dopiero by chcial, nie
wiadomo - od siebie, czy tez by zamówił w sąsiednim ..
>> Jest trzydziści siedem minut od zgłoszenenia dzwoni dyżurny
>> gdzie jestem. Mowię że z kryminalnymi. Jak to z kryminalnymi jak ja
>> jeszcze nikogo nie wysłałem? (niezły refleks;). Okazało się że
>> przyjechali ci z bemowa bo to 200 mertrów w innej dzielnicy. Ok "V" ma
>> na razie spokój.
>
> Bo było dyżurnemu powiedzieć, żeś na 112 się dodzwonił. 112 przekazała
A skąd ma wiedziec, ze 112 szybko zadysponuje?
Moze tez by dwie godziny czekali ze zleceniem?
Jak widać lepiej na dwie nogi :-)
> informację na jednostkę właściwą terytorialnie - zgodnie z rejonizacją.
> To jest to, co Ci pisałem, żebyś dzwonił do dyżurnego właściwego dla
> miejsca oczekiwanej interwencji, a nie do V KRP. A jak już Bemowo
> przyjechało, to było im powiedzieć, żeś bajzlu narobił :-) i wezwałeś
> jeszcze sąsiednią jednostkę Policji. A jak już nie uznałeś za stosowne
> poinformować, żeś namotał, to nie dziw się skutkom przez siebie
> spowodowanym, które są dość oczywiste. Wezwałeś Policję z dwóch różnych
> jednostek i jeszcze się dziwisz, że przyjechali.
Ale przyjechala tylko jedna.
Jak widzisz dyzurny z V przez 37 minut nie znalazł wolnych mocy.
>> Ponieważ jak się okazało na technika czekaliśmy ponad 2 godziny, przy
>> ponaglaniu kurwami przez radio (pamiętacie jak robert mówił że policja
>> nie konfiskuje telefonów i kompów, bo przecież przyjedzie technik i
>> wykona kopie cyfrową od ręki?;))
>
> To inny technik. Ten jest kryminalistyki. Bywa, ze oni też robią kopie,
> ale przeważnie kopie robi technik informatyki.
I on przylatuje helikopterem w 5 minut ...
>> to sobie gadaliśmy w międzyczasie ktoś
>> bramę otworzył, zapytali kogoś gdzie klient mieszka, poszli najpierw
>> przez pomyłkę do sąsiada, też pogadali, potem do właściwego domku, ale
>> klienta nie było, więc zadzwonili. Kolo twierdził, ze tamci mu go
>> sprzedali za cenę złomu bo to po zmarłym wujku i miał im zapłacić jak
>> doniosą kluczyki i dokumenty.
>
> A nie pisałem Ci, że to jeden z prawdopodobnych i częstych scenariuszy?
> Motocykl dłużej stał. Lumpy zauważyły i uznały, że nikt się nim nie
> interesuje. U nas w ten sposób sprawny spychacz firma złomiarska pocięła
> i wysłała do huty. Przyjechali TIRem z wielką nazwą firmy. Pisałem, że
> bez względu na prawdę, to koncepcja zmarłego członka rodziny wydaje się
> najbardziej sensowna i pewnie złodzieje wiedząc, że zostali namierzeni
> taką wymyślą. Dlatego też motocykl stał na widoku obok.
busiarz sie moze wywinie, bo moze tez naprawde tak było, ale lumpy juz
nie beda mogli sie na zmarłego powołać.
A lumpy były, na monitoringu są.
No chyba, ze i oni specjalnie umówieni, zeby sie nagrali.
Niby powinien miec umowe z ich danymi, ale skoro dokumentów nie ma,
to lepiej spisac jak doniosą :-)
No ale jesli oni tak specjalnie, to ten motor tam na widoku od
niedzieli stał, i zadna policyjna ekipa nie mogła go przeoczyc.
Czyl zadnej eipy nie było.
> Stwierdzamy wspólnie że sprawa jest
>> cokolwiek absurdalna - z jednej strony wyjaśnienie że kupił jak głupi od
>> żuli i nawet nie zapłacił z drugiej akcja legalnym busem,
>> charakterystycznym w cholerę pod kamerami i moto widoczny z ulicy nawet
>> nie przykryty... Siedzimy czekamy, chłopaki coraz mocniej kurwami
>> rzucają że technika nie ma, ciemno się robi. Uważali że typ siedzi w tym
>> domku tylko się boi
>>
>> Ponieważ na technika nie ma i nic nie wskazuje na to że przyjedzie zaraz
>> to poszli chyba z nudów i wkurwienia na te działki jeszcze raz i
>> "dokonali czynności". Szczegółów nie będę opisywał bo to już trochę za
>> dużo do publicznej wiadomości ale dokonali pewnych w sumie zaskakujących
>> ustaleń. Reasumując - typ wygląda na to że typ rzeczywiście ma
>> nieposzlakowną opinię i na policji i w środowisku motocyklowym i
>> motoryzacyjnym i rzeczywiście było jak mówi. Finalnie na chwilę przed 22
>> przyjechali technicy.
>
> Widocznie wówczas byli wolni. Po za tym najpierw wezwano pewnie technika
> z Bemowa. Jak się dowiedzieli, że KRP V będzie robiło czynności (bo
> przyjechali), to technik z Bemowa został zawrócony, a wezwano tego z
Nie przyjechali, bo jak dyzurny z V uslyszał "z kryminalnymi",
to przeciez juz nie wysyłal swojej ekipy.
A nawet jakbys mial racje, to nie wypada poinformowac kolegow
"V przejmuje sprawe i przysle technika, naszego zawracamy" ?
Żeby wiedzieli, ze muszą poczekac kolejny okres?
A czekali caly czas ci "kryminalni" z Bemowa - przynajmniej tak
wyczytałem..
> KRP. To są różni ludzie. Ten z V KRP zaczął się zbierać, jak wyszło na
> jaw, że to oni będą robili czynności.
>>
>> Podsumowując - policja dostała wszystkie dane łacznie z tym gdzie moto
>> stoi i chuja zrobili dopóki sam nie pojechałem i nie dało się mnie
>> spławić ze 112. A nasz forumowy policjant uprawiał w tym czasie
>> klasyczny victim blaminh twierdząc, że brak działań policji wynika z
>> mojego zachowania.
>
> Ja twierdziłem (i nadal twierdzę), że doskonale wiesz, czemu decyzję
> zmieniono. Ja nie wiem, bo tam nie byłem. Mogę wymyślić kilka powodów,
> ale i tak się nie przyznasz, bo to nie pasuje do Twojej koncepcji złej
> Policji.
I dlatego juz na drugi dzien przydzieno sierzanta prowadzącego, który
sie sprawą zająl? co prawda zajął i nie zajął.
A nie uwazasz, ze na tak zajętym komisariacie, gdzie na technika sie
czeka dwie godizny, i willi samego Naczelnika pilnuje, to moze nie byc
wolnego patrolu?
A jak juz rzucamy kalumnie bez pokrycia ... to moze ktos na komendzie
rozpoznal busa i trzeba mu bylo dac pare goodzin na "przygotowanie
wersji" ? Zaraz ... bus jakis popolicyjny?
> Po tym, jak to opisałeś, to śmiem twierdzić, że powodem odstąpienia od
> niezwłocznego udania się pod adres było to, że nie było precyzyjnie
> wiadomo, gdzie jechać.
Po pierwsze, to miały być chyba oględziny na miejscu zdarzenia.
No ale w sumie nie spodziewamy sie tam nic znaleźć, to po co czas
marnowac.
A adres w dowodzie rejestracyjnym jest bardzo precyzyjny.
Fakt - nie musi byc adres postoju busa, ani nawet adres zamieszkania
wlasciciela (Shreku - wiesz czy sie zgadzał?), ale odwiedzic by
wypadało, nie uwazasz?
Zobacz - sam po malo wiarygodnej informacji pognałeś od razu na
cmentarz. I sie przydało - sprawca ujęty, łup odzyskany,
pochwała w gazecie, podziekowania od rodziny ...
A kulsony w Warszawie wszytko na jutro...
> Gdyby nie to, żeś ustalił, gdzie stoi motocykl, to za kilka dni jakiś
> lump by zarobił na Tobie sprzedając Ci tę cenną informację za kilka
> stówek. Gdyby nie nagranie, to byś ucieszony zabrał motor i nawet by Ci
> do łba nie przyszło, że ta furgonetka obok brała udział w kradzieży.
Byc moze.
Ale kradzież zglosil, podwórko prywatne, to byście mieli używanie.
No chyba, ze lumpy sie wycwanily, wzieli troche od kolekcjonera,
wzieliby od Shreka.
On im ponoc nic nie zapłacił, ale moze pare stów zaliczki ...
P.S. A jak to u was było - podejrzany wam wygadał gdzie sprzedał,
sami odwiedziliscie złomowiska i trafiliscie,
czy sprawę nagłosniono w internecie i mediach i to złomowisko
zadzwoniło do was?
> Przyznam, że wczoraj raczej podejrzewałem, że chcieli jechać, jak im
> powiedziałeś, że furgonetka obok parkuje. Potem powiedziałeś, że parkuje
> obok, ale nie wiesz gdzie dokładnie. Sprawdzili w CEPiK i się okazało,
> że właściciel zameldowane całkiem gdzie indziej ma meldunek. Sporo ludzi
> tak mieszka, no ale nikt nie będzie szukał w ciemno. Więc nastąpiła
> zmiana decyzji.
Shrek znalazl busa, a policja nie znajdzie?
Ale po co bus - nie mozna pod adresem z cepiku poszukac własciciela?
Przy czym zauważ, ze pierwsza niechęc nastąpiła jeszcze przy
zgłaszaniu, o ile dobrze zgadłeś.
Shrek wtedy nic o miejscu postoju busa nie wiedział.
Shreku - kiedy sie dowiedziałeś i przekazałeś?
> Przyjmujemy od Ciebie zawiadomienie i podajemy komunikat radiowozom, by
> się w czasie patroli rozejrzały za tym charakterystycznym pojazdem.
> Ponieważ miał stać obok, to komunikat poszedł na patrole tego KRP. Stał
> 200 metrów poza ich terenem, więc szansy znalezienia nie było, ale o tym
a on nie wyjezdzał poza swoją dzielnice?
W poniedziałek mogł nie ...
> dowiedzieli się, jak znalazłeś furgonetkę. Trochę winy Policji, jeśli
> nie wysłali w rejon zamieszkania właściciela, ale nie wiemy, czy taki
> miał w zameldowaniu - skoro policjanci sąsiadów pytali o właściciela, to
A to tak trudno wyslac pod adres zameldowania patrol/dzielnicowego,
aby spytał czy własciciel posiada busa i co robił w niedzielę?
> pewnie nie. Ktoś postanowił operacyjnie ustalić, gdzie faktycznie
> mieszka. Sposobów jest kilka, ale trudno to w sposób niezauważony zrobić
> w niedzielę wieczorem. Nie będę opisywał, jakie są możliwości, tym
> bardziej, że nie wiem, co oni zrobili.
> Trzeba by było jeszcze wiedzieć, czy czasem na adres właściciela
> furgonetki (inny, niż mieszka) nie pojechał policjant jawnie zapytać.
> Domownicy może i powiedzieli, ale zadzwonili do niego z informacją, że
> Policja się pyta. Więc wiedział, że jadą. Motocykl wystawił obok
> furgonetki i czekał na rozwój wypadków.
Albo nikt nie pojechal, bo policjantka przyjmująca zrezygnowała z
pomysłu, a sierzant dostał sprawe na drugi dzien i zacząl czytać przed
15-tą.
> Policjanci wysłali tzw telegram z odpowiedzią. Pewnie do V KRP. Ktoś tam
> to musi przeczytać, sformować grupę. Może stąd niezadowolenie dyżurnego,
> bo chcieli "błysnąć" znalezieniem, a tu im zebrałeś splendor.
Jak chcieli błyskać, to trzeba było błyskawicznie ..
> Ot i cała tajemnica, tylko opisana w sposób mniej spektakularny.
> Jeszcze raz szczere gratulacje z powodu odzyskania motocykla.
Szkoda, ze nie mozemy pogratulowac Policji.
Choc niewątpliwie sobie rozwiązanie sprawy w statystyki wpiszą.
Ale co dalej - motor odzyskany, a za 30 dni Shrek dostanie umorzenie z
powodu niewykrycia sprawców, niezłapania lumpów, czy wezwanie do
prokuratora celem złożenia zeznań ?
J.
-
42. Data: 2023-08-15 20:40:24
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 15.08.2023 o 20:26, Shrek pisze:
>> Zauważ, żeś ogłosił wszędzie, że wiesz jaki to samochód. 4 osoby
>> rozpoznały i powiedziały o tym Tobie. Jak oceniasz? Ile osób
>> powiedziało o tym złodziejom, że w sumie, to wie o nich Policja i by
>> sobie coś wymyślili?
> Osobiście myślę, że się mylisz i to był raczej jednorazowy skok i jak
> widać w stylu gangu olsena. Żule normalnie trudnią się piciem pod
> monopolem i być może rzeczuywiście udało im się klienta od busa urobić.
> Nie mnie oceniać - niech w końcu policja coś zrobi.
Wątpię, by był jedyny. Pijaczki godzinami krążą po okolicy i paczą, co
by tu pod...lić. Jedną z porad dla Ciebie niepublicznych było, byś
poszukał po wstecznych ogłoszeniach, czy Twojego motocykla nie
wystawiono, jak jeszcze stal na ulicy. Bo gdyby tak było, to warto by
było właśnie rozważyć, ze nabywca mógł niem mieć zielonego pojęcia, ze
kradziony. Dlatego otwarcie podjechał i zabrał.
>
>> I nie mam absolutnie pretensji, żeś swego motocykla szukał i go
>> znalazł. Twoje "zbójeckie" prawo. Nie wykluczone, że na Twoim miejscu
>> zadziałał bym podobnie. Ale miej świadomość, że oni będą kraść dalej.
>> Bo nie sądzę, byś był jedyną i pierwszą ich ofiarą. Wątpię, by Twój
>> fart ich zresocjalizował i teraz poszli zarabiać uczciwą pracą.
> Zobaczymy. Ja teraz to już nic do zrobienia nie mam. Zeznania są jakie
> są - co zrobi z tym policja to zależy praktycznie tylko od nich -
> przestępstwo jest ścigane z urzędu. Dowiem się pewnie kiedyś z
> poleconego czy umorzono czy będę się stawiał na świadka do sądu.
>
O skierowaniu aktu oskarżenia oraz wyroku się dowiesz. Rozprawy może w
ogóle nie być, jeśli poddadzą się dobrowolnie karze.
--
(~) Robert Tomasik
-
43. Data: 2023-08-15 20:53:43
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 15 Aug 2023 20:18:19 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 15.08.2023 o 19:47, Shrek pisze:
>> Złodziej postanowił zrobić w chuja policję i wystawił na widoku żeby go
>> policja znalazła.
>
> Nie będę na każdą Twoją bzdurę odpisywał. Bo mi się nie chce tego
> analizować. To, że Tobie się wydaje, żeś najmądrzejszy w Układzie
> Warszawskim i wszyscy wokół to idioci, to nie znaczy, że tak jest.
> Zauważ, żeś ogłosił wszędzie, że wiesz jaki to samochód. 4 osoby
> rozpoznały i powiedziały o tym Tobie. Jak oceniasz? Ile osób powiedziało
> o tym złodziejom, że w sumie, to wie o nich Policja i by sobie coś
> wymyślili?
>
> I nie mam absolutnie pretensji, żeś swego motocykla szukał i go znalazł.
> Twoje "zbójeckie" prawo. Nie wykluczone, że na Twoim miejscu zadziałał
> bym podobnie. Ale miej świadomość, że oni będą kraść dalej. Bo nie
> sądzę, byś był jedyną i pierwszą ich ofiarą. Wątpię, by Twój fart ich
> zresocjalizował i teraz poszli zarabiać uczciwą pracą.
Mowisz, ze lepiej bylo zostawic to policji, zeby nic nie zrobiła?
Ciekawe ile by kolegom zajęło ustalenie postoju busa.
dwa dni, tydzien, nigdy - bo zawsze by były ważniejsze zadania.
No ale koleżanka chyba Shrekowi nie powiedziała, że prawdopodobnie sie
niego zgłosi ktos z informacją za pieniądze, i zeby wtedy do nich
szybko zadzwonic i czlowieka zatrzymac na 2 godziny, zeby policjanci
zdązyli dojechać.
Busiarz sie moze wykpi, ale przeciez jest dwóch lumpów, ktorych skazac
możecie. Chocby za oszustwo busiarza :-)
A nie uwazasz, ze w takim scenariuszu lepiej byłoby podjechac jakims
najzwyklejszym busem? Tłumaczenie w razie wpadki takie samo, a ryzyko
rozpoznania w zasadzie żadne, chyba ze monitoring numery nagra.
No i ze pradziwi złodzieje, to by wybrali auto za 200 tys, a nie
40-letni motocykl ... bo ile na tym mozna zarobić?
J.
-
44. Data: 2023-08-15 21:17:35
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 15.08.2023 o 20:40, Robert Tomasik pisze:
>> Osobiście myślę, że się mylisz i to był raczej jednorazowy skok i jak
>> widać w stylu gangu olsena. Żule normalnie trudnią się piciem pod
>> monopolem i być może rzeczuywiście udało im się klienta od busa
>> urobić. Nie mnie oceniać - niech w końcu policja coś zrobi.
>
> Wątpię, by był jedyny. Pijaczki godzinami krążą po okolicy i paczą, co
> by tu pod...lić. Jedną z porad dla Ciebie niepublicznych było, byś
> poszukał po wstecznych ogłoszeniach, czy Twojego motocykla nie
> wystawiono, jak jeszcze stal na ulicy. Bo gdyby tak było, to warto by
> było właśnie rozważyć, ze nabywca mógł niem mieć zielonego pojęcia, ze
> kradziony. Dlatego otwarcie podjechał i zabrał.
Z ciekawości sprawdzę, ale nie sądzę.
> O skierowaniu aktu oskarżenia oraz wyroku się dowiesz. Rozprawy może w
> ogóle nie być, jeśli poddadzą się dobrowolnie karze.
Ok - o ewentualnym umorzeniu też. Więc jak będę wiedział to dam znać jak
się skończyło.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
45. Data: 2023-08-15 21:20:43
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 15.08.2023 o 20:53, J.F pisze:
> A nie uwazasz, ze w takim scenariuszu lepiej byłoby podjechac jakims
> najzwyklejszym busem? Tłumaczenie w razie wpadki takie samo, a ryzyko
> rozpoznania w zasadzie żadne, chyba ze monitoring numery nagra.
W ogóle wpieprzyć się pod monitoring gdzie kamerę na pierwszy rzut oka
widać busem na legalnej rejestracji i zapierdolić moto to widzę trzy
możliwości:
1 - idiota,
2 - dobrze wie, że policja chuj zrobi,
3 - rzeczywiście go jakoś te żule przekonały że to ich.
Dodatkowo zostawił go potem na widoku.
> No i ze pradziwi złodzieje, to by wybrali auto za 200 tys, a nie
> 40-letni motocykl ... bo ile na tym mozna zarobić?
Po umyciu i drobnych naprawach wart 5k. Ale bez dokumentów?
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
46. Data: 2023-08-15 21:30:02
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 15 Aug 2023 19:47:03 +0200, Shrek wrote:
> W dniu 15.08.2023 o 17:27, Robert Tomasik pisze:
>> Ale niekoniecznie w tej chwili. Albo pojechali, pokręcili się i nie
>> było. Zapytali kilka osób, to obecny właściciel uznał, że najłatwiej
>> będzie przypalić głupa i wystawić przed dom, żeby nie było, że ukrywa.
>> Jak Ty przyjechałeś, to motocykl już sobie stał - ale o ty napiszę dalej.
>
> Ta - szachy trzyde. Złodziej postanowił zrobić w chuja policję i
> wystawił na widoku żeby go policja znalazła. Policja postanowiła w chuja
> zrobić złodzieja i nie znalazła moto, które złodziej wystawił żeby go
> policja znalazła. sw miedzyczasie przyszedł gracz w warcaby i nie
> wiedząc o szachach trzyde rozjebał i policję i złodzeji. Ty czytasz
> chociażby po tym jak wyślesz co napisałeś? Po prostu nikt z policji
> nigdzie dupy nie ruszył mimo że mieli wszystko podane jak na tacy.
>
>> Jak dalej zauważyłeś, to stał na terenie sąsiedniej jednostki. Może ktoś
>> tam wcześniej już był i go nie było.
>
> A może poszli do lasu. Moto stał na widoku i nic nie ma do rzeczy że na
> "terenie" sąsiedniej jednostki.
Ma, bo jak "szukali" lokalni, to we własnym rewirze.
Powiedz lepiej czy adres busiarza z cepiku był prawidlowy,
czy zupełnie gdzie indziej.
>> To inny technik. Ten jest kryminalistyki.
>
> Bez różnicy - pamiętasz jak pisałem o motto policji - "każda czynność
> 200 minut"? Bujać to my a nie nas - nie będzie żadnego technika co się w
> 15 minut pojawi.
Robert jakos szybko na cmentarz zajechał :-)
Ale z opisu sądząc, to tez nie w 15 minut :-)
Ale ... zaczynam rozumiec tę niechec do przyjmownia zgłoszen.
200 minut zgloszenie, 200 umorzenie czy zakonczenie ...
Ale nie zgłoszenie krocej trwało u mnie. Z pól godziny, nie liczac
czekania?
Ale ja nie przynosiłem filmów do przejrzenia, czy innych szczegółów do
zeznawania.
>> Widocznie wówczas byli wolni. Po za tym najpierw wezwano pewnie technika
>> z Bemowa. Jak się dowiedzieli, że KRP V będzie robiło czynności (bo
>> przyjechali), to technik z Bemowa został zawrócony, a wezwano tego z
>> KRP.
>
> Wszystko łącznie z dzisiejszą wizytą na komendzie robili na IV. Od
> początku wiedzieli że będzie to trwać dwie godziny i kurwami przez radio
> mobilizowali do szybszego przyjazdu:) Przy okazji jak czekałem dziś w
> poczekalni na czwórce to dało się słyszeć dość ożywioną dyskusję jaką
> kurwa akcję ci z piątki odpierdolili i historię którą już znasz:P
Wow, to musiało być chyba cos wiecej w miedzyczasie,
bo z tego co pisałes, to mogli wiedziec o tym, ze dyzurny z V
zadzwonił do ciebie i pytał się gdzie przyjechac.
Pretensje potem jakies mieli, o "kradziez murowanej sprawy", czy co
:-)
>> Sprawdzili w CEPiK i się okazało,
>> że właściciel zameldowane całkiem gdzie indziej ma meldunek.
>
> To akurat dość oczywiste - zwłaszcza że rejestracja była z wyszkowa.
No, to duzo zmienia.
Moze juz tam rano był w Wyszkowie ktos i pytał, moze o 15-tej, jak
sierzant dostał sprawę.
Choc w sumie to powinna załatwic jeszcze policjantka przyjmująca.
A kiedy i komu powiediałes gdzie bus stoi?
>> Sporo ludzi
>> tak mieszka, no ale nikt nie będzie szukał w ciemno.
>
> Nie no kurwa - poważnie - wystarczy nie mieszkać tam gdzie się jest
> zamelowanym i można sobie kraść, bo przecież policja nie będzie szukać w
> ciemno? Ty naprawdę napisałeś to co chciałeś napisać?
Zakładam, ze będa szukać, ale juz bez pospiechu.
Bo i gdzie - Polska duza.
Wpiszą na jakąs liste, i moze kiedys wpadnie na przypadkowej kontroli.
Co prawda dalej zakładam, ze tam w Wyszkowie to jakas rodzina mieszka,
bo chocby głupie mandaty z fotoradarow odbierac trzeba.
No i tu niech Robert powie, co lepiej:
-wysłac antyterrorystów o 6 rano,
-wysłac dzielnicowego, zeby sie spytal o osobe, adres pobytu, moze
wezwanie do stawiennictwa w komisariacie ... moze mówic, ze to o
mandat z fotoradaru chodzi :)
-niech dzielnicowy po sąsiadach popyta ... ale oni powiedzą "gdzies w
Warszawie" i jeszcze doniosą, ze pytał.
-wysłac kryminalnych z nakazem rewizji ...
>> Przyjmujemy od Ciebie zawiadomienie i podajemy komunikat radiowozom, by
>> się w czasie patroli rozejrzały za tym charakterystycznym pojazdem.
>> Ponieważ miał stać obok,
>
> Obok czego?
>
>> 200 metrów poza ich terenem, więc szansy znalezienia nie było
>
> Jeszcze raz - czy fo was do firmy głupich przyjmują na wejściu czy
> głupiejesz w robocie? Wystarczy skradziony pojazd wystawić 200 metrów za
> granicę gminy gdzie został skradziony i nie ma szans na odnalezienie?
W calej Polsce szukac nie będą.
Po prawdzie, to pewnie i po rewirze szukac nie będą, bo takich
kradziezy jest pewnie wiecej, jak mieliby spamiętac.
Motocykl moze nietypowy, to łatwiej.
>> Policjanci wysłali tzw telegram z odpowiedzią. Pewnie do V KRP. Ktoś tam
>> to musi przeczytać, sformować grupę. Może stąd niezadowolenie dyżurnego,
>> bo chcieli "błysnąć" znalezieniem, a tu im zebrałeś splendor.
>
> ;) Dyżyrny nie miał pojecia o jaki moto chodzi i po chuj mu ktoś głowę
> zawraca wieczorem.
Dla Ciebie ukochany motor, dla dyzurnego jedna z wielu kradzieży.
Tylu, ze nawet o nich nie wie.
Ale jakby mial wczesniej zlecenie na wysłanie ekipy, to może by
pamietał ... o ile to poprzednik nie wysłał.
J.
-
47. Data: 2023-08-15 21:39:47
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 15.08.2023 o 20:28, J.F pisze:
> I to wszystko miedzy godziną 15 a 18?
> Przyjechali, brama zamknieta, wiec przepytali w okolicy i pojechali.
> Wlasciciel wrócil, sasiedzi mu doniesli, wiec wystawił ?
> No cóż, w zasadzie możliwe.
>
> Tylko czemu dyżurny nic nie wiedział ?
Bo to wszystko są fantazje roberta - i on twierdzi że inni wierzą w
magiczne stwory;)
> Ale z tresci wynika, ze dyżurny od Shreka nie patrzył na rewiry,
> tylko podesłał ... a nie, nikogo nie podesłał, dopiero by chcial, nie
> wiadomo - od siebie, czy tez by zamówił w sąsiednim ..
Od siebie. Powiedział że oni mieli jechać ale jak już jest czwórka to
niech robią.
>> A nie pisałem Ci, że to jeden z prawdopodobnych i częstych scenariuszy?
>> Motocykl dłużej stał. Lumpy zauważyły i uznały, że nikt się nim nie
>> interesuje. U nas w ten sposób sprawny spychacz firma złomiarska pocięła
>> i wysłała do huty. Przyjechali TIRem z wielką nazwą firmy. Pisałem, że
>> bez względu na prawdę, to koncepcja zmarłego członka rodziny wydaje się
>> najbardziej sensowna i pewnie złodzieje wiedząc, że zostali namierzeni
>> taką wymyślą. Dlatego też motocykl stał na widoku obok.
>
> busiarz sie moze wywinie, bo moze tez naprawde tak było, ale lumpy juz
> nie beda mogli sie na zmarłego powołać.
>
> A lumpy były, na monitoringu są.
Lumpy są na monitoringu, zna ich świadek, którego adres zna sierżant,
jeden pił pod blokiem dziś ale jak zobaczył że ochroniarz do mnie
podszedł to się od razu zmył, no i zapewne poda na nich namiary busiarz,
który będzie chciał się wywinąć. Mam jednak obawy że tak nikłe dowody to
za mało i skończy się umorzeniem z powodu niewykrycia sprawców;)
> No ale jesli oni tak specjalnie, to ten motor tam na widoku od
> niedzieli stał, i zadna policyjna ekipa nie mogła go przeoczyc.
> Czyl zadnej eipy nie było.
Nie łam serca robertowi - a taką miał hipotezę;)
> Nie przyjechali, bo jak dyzurny z V uslyszał "z kryminalnymi",
> to przeciez juz nie wysyłal swojej ekipy.
Dokładnie tak było.
> A czekali caly czas ci "kryminalni" z Bemowa - przynajmniej tak
> wyczytałem..
Tak.
> A jak juz rzucamy kalumnie bez pokrycia ... to moze ktos na komendzie
> rozpoznal busa i trzeba mu bylo dac pare goodzin na "przygotowanie
> wersji" ? Zaraz ... bus jakis popolicyjny?
Nie - okazało się że stylizowany na policyjny - te pasy domalowane
"ręcznie" nie ma śladów po otworach na bomby i kraty. Ale przyznam że
jak podjechali po cywilnemu "karki" to też tak pomyślałem i nie
podszedłem do nich dopóki nie zadzwonili że to oni czekają.
> Po pierwsze, to miały być chyba oględziny na miejscu zdarzenia.
> No ale w sumie nie spodziewamy sie tam nic znaleźć, to po co czas
> marnowac.
To bym nawet zrozumiał - no ale czemu najpierw chcieli jechać?
> A adres w dowodzie rejestracyjnym jest bardzo precyzyjny.
> Fakt - nie musi byc adres postoju busa, ani nawet adres zamieszkania
> wlasciciela (Shreku - wiesz czy sie zgadzał?)
Wiem - nie zgadzał się - koleś zamieszkuje na działkach a tam
teoretycznie nie da się chyba zameldować. Był na powiat wyszkowski.
> Ale po co bus - nie mozna pod adresem z cepiku poszukac własciciela?
>
> Przy czym zauważ, ze pierwsza niechęc nastąpiła jeszcze przy
> zgłaszaniu, o ile dobrze zgadłeś.
> Shrek wtedy nic o miejscu postoju busa nie wiedział.
>
> Shreku - kiedy sie dowiedziałeś i przekazałeś?
Dowiedzialem się następnego dnia od ąckiego w sąsiednim wątku i
przekazałem o 15. Wcześnie nic o miejscu postoju busa nie było poza moją
luźną uwagą, że koniec tej drogi którą pojechali jest w remoncie więc
może parkują na osiedlu obok.
> Albo nikt nie pojechal, bo policjantka przyjmująca zrezygnowała z
> pomysłu, a sierzant dostał sprawe na drugi dzien i zacząl czytać przed
> 15-tą.
Generalnie pan z brzytwą mówi, że sprawdzają się rozwiązania najbardziej
oczywiste. Robert tworzy już konstukcje 3D i jak mu się rozsypują
dokłada kolejny wymiar;)
>> Ot i cała tajemnica, tylko opisana w sposób mniej spektakularny.
>> Jeszcze raz szczere gratulacje z powodu odzyskania motocykla.
>
> Szkoda, ze nie mozemy pogratulowac Policji.
W sumie możemy - adres mailowy robert podał;)
> Ale co dalej - motor odzyskany, a za 30 dni Shrek dostanie umorzenie z
> powodu niewykrycia sprawców, niezłapania lumpów, czy wezwanie do
> prokuratora celem złożenia zeznań ?
Sam jestem ciekawy.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
48. Data: 2023-08-15 21:56:51
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 15.08.2023 o 21:30, J.F pisze:
> Ale ... zaczynam rozumiec tę niechec do przyjmownia zgłoszen.
> 200 minut zgloszenie, 200 umorzenie czy zakonczenie ...
>
> Ale nie zgłoszenie krocej trwało u mnie. Z pól godziny, nie liczac
> czekania?
> Ale ja nie przynosiłem filmów do przejrzenia, czy innych szczegółów do
> zeznawania.
Zaraz - ty myślisz że ktoś przy zgłoszeniu te filmy oglądał? W11 się
naoglądałeś - w koperte i koniec - pendrajwa nie oddali. W sumie to
dobry pomysł - zrobić sobie kilka pendajwów KPRM czy innej fundacji
glinskiego i na nich oddawać - w mojej komendzie powinni się skapnąć, bo
oficera politycznego mają - ale kto wie;)
>> Wszystko łącznie z dzisiejszą wizytą na komendzie robili na IV. Od
>> początku wiedzieli że będzie to trwać dwie godziny i kurwami przez radio
>> mobilizowali do szybszego przyjazdu:) Przy okazji jak czekałem dziś w
>> poczekalni na czwórce to dało się słyszeć dość ożywioną dyskusję jaką
>> kurwa akcję ci z piątki odpierdolili i historię którą już znasz:P
>
> Wow, to musiało być chyba cos wiecej w miedzyczasie,
> bo z tego co pisałes, to mogli wiedziec o tym, ze dyzurny z V
> zadzwonił do ciebie i pytał się gdzie przyjechac.
Jeden z tych kryminalnych był w pracy na komisariacie - podejrzewam że
to on anegdotki kolegom sprzedawał.
> Pretensje potem jakies mieli, o "kradziez murowanej sprawy", czy co
> :-)
NIe sądzę - po prostu opowiadał że ci z piątki dostali wszystko a moto
stał na widoku, kolesie co zawinęli to jakieś debile bo się busem w
policyjnym malowaniu nagrali na kamera a znalazł go kurwa ten koleś
(czyli ja;))
> No, to duzo zmienia.
> Moze juz tam rano był w Wyszkowie ktos i pytał, moze o 15-tej, jak
> sierzant dostał sprawę.
> Choc w sumie to powinna załatwic jeszcze policjantka przyjmująca.
Ona tylko przyjmowała - o tym że numery są z wyszkowa wiedzieli od
początku, bo numery wziął ten gościu w czarnej podkoszulce.
> A kiedy i komu powiediałes gdzie bus stoi?
O 15 wczoraj "sierżantowi" co sprawę prowadził - powiedział że już wie,
ale cholera go wie - robert mówi żeby nie wierzyć bo kłamią;)
>> Nie no kurwa - poważnie - wystarczy nie mieszkać tam gdzie się jest
>> zamelowanym i można sobie kraść, bo przecież policja nie będzie szukać w
>> ciemno? Ty naprawdę napisałeś to co chciałeś napisać?
>
> Zakładam, ze będa szukać, ale juz bez pospiechu.
No to w takim razie tylko frajerzy się meldują...
> Wpiszą na jakąs liste, i moze kiedys wpadnie na przypadkowej kontroli.
Bez przesady. Pewnie wystarczy iść pod miejsce zameldowania i telefon
dostaniesz. A i samochód tak znaczny że okazało się że każdy z kim
rozmawiałem z bemowskiej od razu go kojarzył. Podejrzewa, że z naszej
też - sprawdziłem on nie był 200 meteów od granicy tylko... 4.
Konkretnie ulica przy której stał jest granicą.
> No i tu niech Robert powie, co lepiej:
> -wysłac antyterrorystów o 6 rano,
> -wysłac dzielnicowego, zeby sie spytal o osobe, adres pobytu, moze
> wezwanie do stawiennictwa w komisariacie ... moze mówic, ze to o
> mandat z fotoradaru chodzi :)
> -niech dzielnicowy po sąsiadach popyta ... ale oni powiedzą "gdzies w
> Warszawie" i jeszcze doniosą, ze pytał.
> -wysłac kryminalnych z nakazem rewizji ...
Można nie zrobić nic:)
>> Jeszcze raz - czy fo was do firmy głupich przyjmują na wejściu czy
>> głupiejesz w robocie? Wystarczy skradziony pojazd wystawić 200 metrów za
>> granicę gminy gdzie został skradziony i nie ma szans na odnalezienie?
>
> W calej Polsce szukac nie będą.
Hmmm. A gdzie - w gminie gdzie zginął - przecież poza jakimiś
wyjątkowymi przypadkami go tam nie będzie.
>> ;) Dyżyrny nie miał pojecia o jaki moto chodzi i po chuj mu ktoś głowę
>> zawraca wieczorem.
>
> Dla Ciebie ukochany motor, dla dyzurnego jedna z wielu kradzieży.
Ale ja o tym, że niby się wkurwiał że mu złotą sprawę zabrali;)
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
49. Data: 2023-08-15 22:31:06
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 15 Aug 2023 21:39:47 +0200, Shrek wrote:
> W dniu 15.08.2023 o 20:28, J.F pisze:
>>> A nie pisałem Ci, że to jeden z prawdopodobnych i częstych scenariuszy?
>>> Motocykl dłużej stał. Lumpy zauważyły i uznały, że nikt się nim nie
>>> interesuje. U nas w ten sposób sprawny spychacz firma złomiarska pocięła
>>> i wysłała do huty. Przyjechali TIRem z wielką nazwą firmy. Pisałem, że
>>> bez względu na prawdę, to koncepcja zmarłego członka rodziny wydaje się
>>> najbardziej sensowna i pewnie złodzieje wiedząc, że zostali namierzeni
>>> taką wymyślą. Dlatego też motocykl stał na widoku obok.
>>
>> busiarz sie moze wywinie, bo moze tez naprawde tak było, ale lumpy juz
>> nie beda mogli sie na zmarłego powołać.
>>
>> A lumpy były, na monitoringu są.
>
> Lumpy są na monitoringu, zna ich świadek, którego adres zna sierżant,
Ale tak moze nie do konca dokładnie zna.
> jeden pił pod blokiem dziś ale jak zobaczył że ochroniarz do mnie
> podszedł to się od razu zmył, no i zapewne poda na nich namiary busiarz,
> który będzie chciał się wywinąć.
Ale złosliwie moze nie miec, jesli umowy nie spisali, a przeciez
papierów nie było..
> Mam jednak obawy że tak nikłe dowody to
> za mało i skończy się umorzeniem z powodu niewykrycia sprawców;)
Teraz to busiarz moze mówic, ze mu sprzedali po dziadku, a lumpy mogą
mówic ze dał im 50 zl za pomoc w zapakowaniu do busa :-)
Nawiase mowiac - jesli to doswiadczony kolekcjoner, to powinien
wiedziec, ze spadek trzeba załatwić. No chyba, że nie trzeba?
IMHO - WK nie przepusci, ale "ns czesci" to nikt pytał nie bedzie.
Tylko potem problem z OC.
>> No ale jesli oni tak specjalnie, to ten motor tam na widoku od
>> niedzieli stał, i zadna policyjna ekipa nie mogła go przeoczyc.
>> Czyl zadnej eipy nie było.
> Nie łam serca robertowi - a taką miał hipotezę;)
>
>> A jak juz rzucamy kalumnie bez pokrycia ... to moze ktos na komendzie
>> rozpoznal busa i trzeba mu bylo dac pare goodzin na "przygotowanie
>> wersji" ? Zaraz ... bus jakis popolicyjny?
>
> Nie - okazało się że stylizowany na policyjny - te pasy domalowane
> "ręcznie" nie ma śladów po otworach na bomby i kraty. Ale przyznam że
Tez ciekawie swiadczy o włascicielu ... ale moze kawalarz, alo zycie
go nauczyło ze "swoich nie łapią".
Ale te policyjne to przeciez kiedys sprzedają ... komu, gdzie, jak?
>> Po pierwsze, to miały być chyba oględziny na miejscu zdarzenia.
>> No ale w sumie nie spodziewamy sie tam nic znaleźć, to po co czas
>> marnowac.
>
> To bym nawet zrozumiał - no ale czemu najpierw chcieli jechać?
nie wiem, co tam było mowione, Ty pamietasz dokładnie ... czy
przezornie właczyles dyktafon ? :-)
Moze po prostu pierwsza mysl byla "kradziez - jedziemy na ogledziny",
a potem nie ma ekipy, film przywiozłeś, ciemno sie robi - to po co
jechac.
Bo mówisz, ze raczej nie to, ze pani spojrzała na zegarek i zauwazyła,
ze fajrant sie zbliża ?
>> A adres w dowodzie rejestracyjnym jest bardzo precyzyjny.
>> Fakt - nie musi byc adres postoju busa, ani nawet adres zamieszkania
>> wlasciciela (Shreku - wiesz czy sie zgadzał?)
>
> Wiem - nie zgadzał się - koleś zamieszkuje na działkach a tam
> teoretycznie nie da się chyba zameldować. Był na powiat wyszkowski.
Uuu, to nawet trudno podac adres postoju i zamieszkania :-)
>> Ale po co bus - nie mozna pod adresem z cepiku poszukac własciciela?
>>
>> Przy czym zauważ, ze pierwsza niechęc nastąpiła jeszcze przy
>> zgłaszaniu, o ile dobrze zgadłeś.
>> Shrek wtedy nic o miejscu postoju busa nie wiedział.
>>
>> Shreku - kiedy sie dowiedziałeś i przekazałeś?
>
> Dowiedzialem się następnego dnia od ąckiego w sąsiednim wątku i
> przekazałem o 15.
I sierzant juz o tym wiedział, czy tylko powiedział, ze się tym zajmą?
> Wcześnie nic o miejscu postoju busa nie było poza moją
> luźną uwagą, że koniec tej drogi którą pojechali jest w remoncie więc
> może parkują na osiedlu obok.
Cenna uwaga, ale nie parkowali na osiedlu.
>> Albo nikt nie pojechal, bo policjantka przyjmująca zrezygnowała z
>> pomysłu, a sierzant dostał sprawe na drugi dzien i zacząl czytać przed
>> 15-tą.
>
> Generalnie pan z brzytwą mówi, że sprawdzają się rozwiązania najbardziej
> oczywiste. Robert tworzy już konstukcje 3D i jak mu się rozsypują
> dokłada kolejny wymiar;)
Tak jest. No ale czasem sie jednak zdarza cos bardziej zawiłego.
>> Ale co dalej - motor odzyskany, a za 30 dni Shrek dostanie umorzenie z
>> powodu niewykrycia sprawców, niezłapania lumpów, czy wezwanie do
>> prokuratora celem złożenia zeznań ?
>
> Sam jestem ciekawy.
No to spokojnie czekamy.
Ciekawe, co lumpy zrobią, jak motor wróci ... pisałeś, ze na razie to
jeden wrócił ?
J.
-
50. Data: 2023-08-15 22:34:16
Temat: Re: Znalazłem se motocykl
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 15 Aug 2023 21:20:43 +0200, Shrek wrote:
> W dniu 15.08.2023 o 20:53, J.F pisze:
>> A nie uwazasz, ze w takim scenariuszu lepiej byłoby podjechac jakims
>> najzwyklejszym busem? Tłumaczenie w razie wpadki takie samo, a ryzyko
>> rozpoznania w zasadzie żadne, chyba ze monitoring numery nagra.
>
> W ogóle wpieprzyć się pod monitoring gdzie kamerę na pierwszy rzut oka
> widać busem na legalnej rejestracji i zapierdolić moto to widzę trzy
> możliwości:
>
> 1 - idiota,
> 2 - dobrze wie, że policja chuj zrobi,
az tak to chyba nie.
Raczej liczyc na to, ze własciciel nie zauwazy, nagrania znikną
> 3 - rzeczywiście go jakoś te żule przekonały że to ich.
Mozliwe.
> Dodatkowo zostawił go potem na widoku.
Z niewinnosci, albo celowo :-)
>> No i ze pradziwi złodzieje, to by wybrali auto za 200 tys, a nie
>> 40-letni motocykl ... bo ile na tym mozna zarobić?
>
> Po umyciu i drobnych naprawach wart 5k. Ale bez dokumentów?
dla okupu mialo byc. 500zl, 1000, 2000 byłbyś skłonny?
500 dla lumpa pewnie duzo, ale ilez jest takich motocykli w okolicy?
J.