-
1. Data: 2003-07-09 07:04:26
Temat: Zle ubezpieczenie OC
Od: "Pecet" <f...@m...com>
Pytam w zasadzie z ciekawosci, bo sprawa miala miejece jakies 2 lata temu.
Wracalem z wyjazdu, 30km od mojego domu, w szczerym polu zatrzymala mnie
policja. Po dosc dlugim sprawdzaniu dokumentow doszukali sie bledu w OC, a
konkretnie przestawienie 2 cyfr w numerze nadwozia samochodu. Czeski blad,
pomylila sie osoba wypisujaca ubezpieczenie a ja nie wychwycilem roznicy w
sekwencji 2310876 i 2301876. Reszta danych w OC zgadzala sie co do joty z
danymi w dowodzie, dane w dowodzie zgadzaly sie z tym co w samochodzie.
Panowie kazali jechac mi za soba na komisariat, tam zostalem spisany i
poinformowany o tym, ze moj samochod zostanie odwieziony na parking
policyjny, ze mam sie zglosic z poprawionym OC i dopiero wtedy bede mogl
samochod odebrac.
Przez caly czas kiedy bylem spisywany [2 godz] nie pozwolono mi skorzystac z
telefonu. Byla godzina 1 w nocy, na dworze lal deszcz, panowie policjanci
powiedzieli mi, ze moge sobie isc. Spytalem gdzie mam isc - samochodu nie
mam, komisariat jest w jakims miasteczku w ktorym sa 3 ulice na krzyz, na
dworze pada i jest srodek nocy. Dowiedzialem sie, ze ich to nie interesuje i
ze mam sobie isc. Noc spedzilem na lawce na dworcu WKD.
Nastepnego dnia wyjasnilem kwestie OC [10 minut], pojechalem odebrac
samochod [3 godziny i 650zl], olalem sprawe.
Pytanie do calej historii mam w zasadzie jedno : czy zachowanie policji bylo
zgodne z prawem? Czy oplacone OC z literowka, czy podobnym czeskim bledem
oprawnia do zatrzymania samochodu i czy mogli mnie wyrzucic w srodku nocy na
deszcz.
Hm. I czy moge cos zrobic po 2 latach, biorac pod uwage to, ze zachowalem
wszystkie kwity :)
Pozdrawiam
Pecet
-
2. Data: 2003-07-09 16:13:35
Temat: Re: Zle ubezpieczenie OC
Od: Grzegorz Mejlun <g...@p...ze.spamem.plusnet.pl>
On Wed, 9 Jul 2003 09:04:26 +0200, Pecet wrote:
> Przez caly czas kiedy bylem spisywany [2 godz] nie pozwolono mi skorzystac z
> telefonu. Byla godzina 1 w nocy, na dworze lal deszcz, panowie policjanci
> powiedzieli mi, ze moge sobie isc. Spytalem gdzie mam isc - samochodu nie
[ciach]
Prawdziwych przestepcow lapac sie im nie chcialo, wiec czepili sie
uczciwego czlowieka, choc golym okiem widac, ze to pomylka.
Prawdziwy szacunek panom sie nalezy.
Nie wiem jak to od strony prawnej wyglada - na moje oko to jakies naduzycie
wladzy (bo praktycznie wszystko wskazywalo na to, ze wszystko jest OK) -
panowie chcieli sie wyzyc-pokazac swoja wyzszosc.
Grzegorz
PS. w takich chwilach szczegolnie cieszy mnie fakt, ze panowie Policjanci
dostaja wyplaty z naszych podatkow.