Witam!

Miałem niestety smutną przygode;

Witam!
Auto moje Opel Vivaro po zatankowaniu na pewnej małej stacji benzynowej
po przejechaniu około 200km zgasł i więcej zagadać niechciał.
Po ściągnięciu do serwisu i tygodniowym praktycznie tam pobycie serwis
stwierdził, że winą uszkodzenia wtryskiwaczy było złe paliwo i remont
kosztował 7000 PLN :-(
Czy mam jakąś możliwość dochodzenia odszkodowania od właściciela stacji?
Jakie są szanse takich działąń, może ktoś zn firmy zajmujące się tego
typu sprawami najlepiej z Warerszawy.

Więcej szczegułów;
Więc jest faktura z tej stacji, w momencie tankowania bak był prawie
pusty weszło ponad 77 litrów czyli praktycznie cały bak, który ma 80 litrów.
Mała stacja koło Pruszcza Gdańskiego, a firma zarejestrowana w Warszawie.
Samochód stanął w MŁawie wtedy to dzwonił ojciec na 112 żeby ściągnąć
pomoc drogową- więc i tu mam ślad.
Samochód dociągnięto do Płońska do serwisu Opla jednak tam niemogli
zbytnio dojść co jest nietak, potem przewieźliśmy go do Kielc, gdzie był
kupiony i tam zdiagnozowali i dokonali naprawy, pobrali próbki paliwa do
analizy a resztę paliwa z baku spuścili w beczkę i mi oddali.

Niepodam nazwy i adresu stacji dopuki niebędzie stwierdzone na 100%-
czytaj poparte ekspertyzą paliwa, że to paliwo było złej jakości.

Bartek