-
1. Data: 2014-03-31 12:34:54
Temat: Zaświadczenie lekarskie
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Witam,
nie wiem czy to dobry kierunek grupy, ale nie znajduję lepszego na tę
chwilę -- w razie czego proszę o odesłanie na odpowiednią grupę.
Sytuacja jest następująca. Moje dziecko jakimś cudem złapało koklusz vel
krztusiec, który nałożył się na wirusowe i bakteryjne zakażenie gardła
przez co były spore kłopoty z diagnozą. Wirus i bakteria została
poskromiona, ale pozostał kaszel, który w końcu zdiagnozowany (badania krwi
itp.) dał wynik jw.
(Nie)stety mojej żonie wypruło się na lekcji w PRYWATNEJ szkole muzycznej w
której dziecko pobiera lekcje śpiewu i nauki gry na pianinie, że kaszel
jest wynikiem przejścia kokluszu -- ale jak stwierdził lekarz specjalista
od chorób zakaźnych -- kaszel to "tylko" pozostałość po chorobie i ten
okres może ciągnąć się nawet do 2 miesięcy -- przez który należy tylko
łagodzić objawy. Siłą rzeczy dziecko już nie zaraża, nie otrzymało również
zwolnienia lekarskiego.
Kolejna lekcja się nie odbyła, nauczycielka odmówiła prowadzenia lekcji do
czasu okazania zaświadczenia lekarskiego, że dziecko jest "bezpieczne".
Oświadczenie wyegzekwowaliśmy od lekarza (prowadzącego) pierwszego
kontaktu, ale zostało zakwestionowane przez dyrektora szkoły. Ten zażądał
zaświadczenia od specjalisty od chorób zakaźnych. :/
Czy jest jakiś przepis który nakazuje uzyskanie zaświadczenia od lekarza
SPECJALISTY OD CHORÓB ZAKAŹNYCH? Czy nie wystarczy fakt, że lekarz (i to
nie jeden) nie nakazał izolowania dziecka (brak zwolnienia lekarskiego) --
w końcu w jasnych słowach zaświadczył że dziecko jest obecnie "bezpieczne".
Czy brak konieczności wystawienia zwolnienia lekarskiego nie jest
najlepszym zaświadczeniem o tym że pacjent jest zdrowy?
Ja w pewnym sensie rozumiem zarówno nauczycielkę jak i dyrektora szkoły,
też się pieklę gdy inni rodzice przyprowadzają ewidentnie chore dzieci do
przedszkola, ale szczerze mówiąc szlag mnie trochę trafia, gdy muszę teraz
udowadniać że nie jestem wielbłądem. Staram się być odpowiedzialnym
rodzicem i nigdy bym nie posłał tak chorego dziecka do ludzi, tymbardziej
że umowa ze szkołą stanowi, że lekcje które nie odbędą się w umówionym
terminie, można odpracować w innym dniu.
Macie jakąś myśl, komentarz do sytuacji?
--
Pozdor Myjk
-
2. Data: 2014-03-31 13:13:10
Temat: Re: Zaświadczenie lekarskie
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl>
Daruj sobie te szkołę muzyczną i nie katuj dziecka, nie będziesz mieć
problemu, ani ty, ani dziecko, ani dyrekcja.
--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający
cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_3d
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
-
3. Data: 2014-03-31 14:36:27
Temat: Re: Zaświadczenie lekarskie
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
On 31.03.2014 12:34, Myjk wrote:
> Macie jakąś myśl, komentarz do sytuacji?
A co jest w umowie z prywatna szkola na takie okolicznosci?
--
Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l
-
4. Data: 2014-03-31 15:29:39
Temat: Re: Zaświadczenie lekarskie
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 31 Mar 2014 14:36:27 +0200, hikikomorisan
> A co jest w umowie z prywatna szkola na takie okolicznosci?
Nic, poza tym że zajęcia mogą być odpracowywane w przypadku nieobecności.
--
Pozdor Myjk
-
5. Data: 2014-03-31 18:21:24
Temat: Re: Zaświadczenie lekarskie
Od: "Ajgul" <p...@k...uz>
Użytkownik "Myjk" <m...@n...op.pl> napisał w wiadomości
news:k9r6ew920ewz.dlg@myjk.org...
> Czy brak konieczności wystawienia zwolnienia lekarskiego nie jest
> najlepszym zaświadczeniem o tym że pacjent jest zdrowy?
A skąd przedszkole ma wiedzieć, że nie ma konieczności? Dowód przeprowadzony
"nie posiadaniem" czegoś jest mizerny.
> Ja w pewnym sensie rozumiem zarówno nauczycielkę jak i dyrektora szkoły,
> też się pieklę gdy inni rodzice przyprowadzają ewidentnie chore dzieci do
> przedszkola, ale szczerze mówiąc szlag mnie trochę trafia, gdy muszę teraz
> udowadniać że nie jestem wielbłądem. Staram się być odpowiedzialnym
> rodzicem i nigdy bym nie posłał tak chorego dziecka do ludzi, tymbardziej
> że umowa ze szkołą stanowi, że lekcje które nie odbędą się w umówionym
> terminie, można odpracować w innym dniu.
Poproś lekarza, żeby ci napisał jedno zdanie - "dziecko jest zdrowe" i niech
walnie ci pieczątkę, które tak kocha nasz naród...
> Macie jakąś myśl, komentarz do sytuacji?
Trzeba było nie być modnym i zaszczepić dzieciaka.
A.