-
1. Data: 2005-12-06 12:04:35
Temat: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: "Mirek" <mireklak@interia_nospam_.pl>
Witam
Proszę Was o radę bo juz sam nie wiem co robić. Kupilismy z żoną niedawno
mieszkanie w bloku 4 piętrowym na parterze i wrescie zamieszkaliśmy
samodzielnie. Niestety radość nasza nie trwała długo - okazało się że na
górze mieszka sąsiadka która ciągle nas nachodzi twierdząc że jest za
łośno - a u nas się nic nie dzieje, normalne rozmowy bez podnoszenia głosu.
Nie wiemy co mamy robić - przeciez nie będziemy rozmawiać szeptem. Niestety
nie da się z tą panią porozmawiać - twierdzi że robimy to na złość.
Ostatnio wezwała policję - przyjechali i ... "nie stwierdzili zakłócania
spokoju". Nachodzi nas dość regularnie z pretensjami, dzwoni do
administracji osiedla ze skargami.
Macie jakiś pomysł - jak sobie z nią poradzić?
Czy można zastosować jakieś kroki prawne wobec takiej osoby za zakłocanie
spokoju rodziny?
--
Mirek
-
2. Data: 2005-12-06 12:17:56
Temat: Re: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<mireklak@interia_nospam_.pl> napisal(a):
> Witam
> Proszę Was o radę bo juz sam nie wiem co robić. Kupilismy z żoną niedawno
> mieszkanie w bloku 4 piętrowym na parterze i wrescie zamieszkaliśmy
> samodzielnie. Niestety radość nasza nie trwała długo - okazało się że na
> górze mieszka sąsiadka która ciągle nas nachodzi twierdząc że jest za
> łośno - a u nas się nic nie dzieje, normalne rozmowy bez podnoszenia głosu.
> Nie wiemy co mamy robić - przeciez nie będziemy rozmawiać szeptem. Niestety
> nie da się z tą panią porozmawiać - twierdzi że robimy to na złość.
> Ostatnio wezwała policję - przyjechali i ... "nie stwierdzili zakłócania
> spokoju". Nachodzi nas dość regularnie z pretensjami, dzwoni do
> administracji osiedla ze skargami.
>
> Macie jakiś pomysł - jak sobie z nią poradzić?
Olać. Za chwilę wszyscy ją oleją - Policja, SM, spółdzielnia i sąsiedzi.
Gorzej, jeśli przejdzie od słów do czynów :) Czyli zalepianie wizjera,
zamka gumą do żucia itd. No ale na razie jeszcze nic takiego się nie
stało, więc spoko :)
--
Samotnik
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest
tylu idiotów." -- Stanisław Lem
-
3. Data: 2005-12-06 13:13:01
Temat: Re: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
Użytkownik "Mirek" <mireklak@interia_nospam_.pl> napisał w wiadomości
news:dn3uqp$lp1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam
> Proszę Was o radę bo juz sam nie wiem co robić. Kupilismy z żoną niedawno
> mieszkanie w bloku 4 piętrowym na parterze i wrescie zamieszkaliśmy
> samodzielnie. Niestety radość nasza nie trwała długo - okazało się że na
> górze mieszka sąsiadka która ciągle nas nachodzi twierdząc że jest za
> łośno - a u nas się nic nie dzieje, normalne rozmowy bez podnoszenia
> głosu.
> Nie wiemy co mamy robić - przeciez nie będziemy rozmawiać szeptem.
> Niestety nie da się z tą panią porozmawiać - twierdzi że robimy to na
> złość. Ostatnio wezwała policję - przyjechali i ... "nie stwierdzili
> zakłócania spokoju". Nachodzi nas dość regularnie z pretensjami, dzwoni do
> administracji osiedla ze skargami.
>
> Macie jakiś pomysł - jak sobie z nią poradzić?
> Czy można zastosować jakieś kroki prawne wobec takiej osoby za zakłocanie
> spokoju rodziny?
powiedz jej ze jak jeszcze raz zadzwoni na policje zglosisz przestepstwo w
postaci zglaszania nieistniejacego wykroczenia.
P.
-
4. Data: 2005-12-06 13:13:47
Temat: Re: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: NICK<n...@w...pl>
tak to bywa. A moja rada pójść do spóldzielni i sprawdzić czy w statucie czy
regulaminie mają wyznaczony czas ciszy . W moim bloku pisze od 22 do 6 I niestey
w niewymienionych godzinach mój sąsiad nawet gra w piłkę i nic na to nie mogę
poradzic. A znów na dole małżeństwo ciągle ma pretensje, że mój syn biega po
pokojach. Po pewnym czasie nie wytrzymałam i sąsiadom z dołu odpowiedział tak
samo jak moi na górze: od 6.01 do 22.59 mogę riobić cio chcę w swoim domu i
złożyłam skargę w administracji za nachodzenie nas w czasie dnia (razem sie
również spotkaliśmy u administratora budynku) i powiedzielismy że skierujemy
sprawę do sądu o bezpodstawne szykanowanie naszego nazwiska i mam spokój .
może to Wam pomoże.
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
5. Data: 2005-12-06 13:19:01
Temat: Re: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Mirek" <mireklak@interia_nospam_.pl> napisał w wiadomości
news:dn3uqp$lp1$1@nemesis.news.tpi.pl...
Są dwie szkoły:
1) Nie przejmować się. Pewnie mieszkanie stało jakiś czas puste albo
kobieta ma urojenia.
2) Po kolejnym wizycie kobiety wyjaśnić jej, że złożycie wniosek o
ukaranie jej za złośliwe niepokojenie Was i ewentualnie wniosek taki
złożyć.
-
6. Data: 2005-12-06 13:32:13
Temat: Re: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Mirek wrote:
> Macie jakiś pomysł - jak sobie z nią poradzić?
Tak, jak radził Robert.
> Czy można zastosować jakieś kroki prawne wobec takiej osoby za
> zakłocanie spokoju rodziny?
Też tak, jak radził Robert - dodam tylko, że będzie to Art. 107 Kodeksu
Wykroczeń.
Tzw. organa też nie lubią, jak im się bez uzasadnienia głowę zawraca, to
może dostanie maksymalną grzywnę i się uspokoi ;)
-
7. Data: 2005-12-06 13:57:22
Temat: Re: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
Znajomemu w podobnej sytuacji pomogla kulturalna rozmowa i argument "Niech
Pani/Pan zrozumie roznice pomiedzy blokiem, a domkiem jednorodzinnym -
mieszkajac w bloku musi Pani/Pan brac pod uwage prawo do normalnego zycia
innych ludzi.". Sporo ludzi nie rozumie tego prostego faktu i trzeba im to
uswiadamiac. Takze przy pomocy zapowiedzi lub wykonania odpowiednich krokow
prawnych. Tacy "z wyczulonym uchem" czesto sami maja problemy i wszystko ich
denerwuje... zaproszenie na kawe i pokazanie, ze "nie jestesmy zlymi
sasiadami, tylko normalnymi ludzmi" tez moze rozwiazac problem.
Pozdrawiam,
Tiger
-
8. Data: 2005-12-06 13:58:44
Temat: Re: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: "Mirek" <mireklak@interia_nospam_.pl>
> Też tak, jak radził Robert - dodam tylko, że będzie to Art. 107 Kodeksu
> Wykroczeń.
>
> Tzw. organa też nie lubią, jak im się bez uzasadnienia głowę zawraca, to
> może dostanie maksymalną grzywnę i się uspokoi ;)
Bardzo dziekuję za pomoc. Dzwonili dzisiaj do mnie z administracji osiedla
bo mieli skargi od Pani - umówilismy się na spotkanie w celu wyjaśnienia
sprawy. Mam nadzieję że kobieta się opamięta i nie będę musiał jej straszyć
sądem.
Mirek
-
9. Data: 2005-12-06 15:01:23
Temat: Re: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Tue, 6 Dec 2005 13:04:35 +0100, *Mirek*
<news:dn3uqp$lp1$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):
> Witam
> Proszę Was o radę bo juz sam nie wiem co robić. Kupilismy z żoną niedawno
> mieszkanie w bloku 4 piętrowym na parterze i wrescie zamieszkaliśmy
> samodzielnie. Niestety radość nasza nie trwała długo - okazało się że na
> górze mieszka sąsiadka która ciągle nas nachodzi twierdząc że jest za
> łośno - a u nas się nic nie dzieje, normalne rozmowy bez podnoszenia głosu.
> Nie wiemy co mamy robić - przeciez nie będziemy rozmawiać szeptem. Niestety
> nie da się z tą panią porozmawiać - twierdzi że robimy to na złość.
> Ostatnio wezwała policję - przyjechali i ... "nie stwierdzili zakłócania
> spokoju". Nachodzi nas dość regularnie z pretensjami, dzwoni do
> administracji osiedla ze skargami.
> Macie jakiś pomysł - jak sobie z nią poradzić?
> Czy można zastosować jakieś kroki prawne wobec takiej osoby za zakłocanie
> spokoju rodziny?
Mnie się zdaje , że tej pani bardziej o rozklekotane wyro chodzi, ale
wstydzi się powiedzieć. Zmieńcie sobie łóżko.Pomyślcie czasem, że w tym
bloku mieszkaja jeszcze ludzie, którym może się niedobrze robić jak są
zmuszeni słuchać tego co się w mieszkaniu "nad", czy "pod" dzieje.
W blokach niestety wszystko słychać, nawet rozmowy i nie jest to przyjemne,
wręcz obrzydliwe.
--
Kaja
-
10. Data: 2005-12-06 15:04:02
Temat: Re: Zakłócanie spokoju - mieszkanie w bloku
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Tue, 6 Dec 2005 13:13:47 +0000 (UTC), *NICK*
<news:dn42qb$m4r$1@opal.futuro.pl> napisał(a):
> tak to bywa. A moja rada pójść do spóldzielni i sprawdzić czy w statucie czy
> regulaminie mają wyznaczony czas ciszy . W moim bloku pisze od 22 do 6 I niestey
> w niewymienionych godzinach mój sąsiad nawet gra w piłkę i nic na to nie mogę
> poradzic. A znów na dole małżeństwo ciągle ma pretensje, że mój syn biega po
> pokojach.
Może twój syn biega po pokojach w buciorach zamiast kapciuszkach?
Na podłogach powinny leżeć dywany ( jak Cię nie stać, to połóż jakieś grube
szmaty).
--
Kaja