eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 1. Data: 2021-10-24 07:41:09
    Temat: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: Krzysztof kw1618 <k...@g...pl>

    Beata Pasik skazana na 25 lat za zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku
    wyszła po 18 latach .

    https://www.google.com/search?q=beata+pasik+ultimo&t
    bm=nws

    Zgłosiła się do Superwizjera TVN24 aby nagłośnić jeszcze raz tę sprawę,
    ponieważ podczas postępowania przygotowawczego było niemało niedociągnięć.
    "[...]Jeszcze w szpitalu Anna J. oskarżyła byłą pracownicę sklepu Beatę
    Pasik. Kobieta następnego dnia została zatrzymana przez antyterrorystów.
    Sprawa przeciągała się latami. Sąd dwa razy uniewinnił Pasik. W 2005
    przed Sądem Okręgowym w Warszawie kobieta usłyszała jednak wyrok
    skazujący. Trzech ławników zdecydowało o skazaniu jej na 25 lat więzienia.
    [...]
    Zdaniem dziennikarzy TVN24 istotnym szczegółem w całej sprawie jest
    również kwestia broni. Jak wykazało śledztwo, do morderstwa użyto
    skutecznego, lecz trudno dostępnego w tamtych latach rewolweru. "Trudno
    sądzić, że 23-letnia wówczas Beata Pasik miała taką wiedzę" - słyszymy w
    materiale.
    [...]
    Beatę Pasik zwolniono z więzienia po 18 latach. To sprawa podobna do
    przypadku Komendy?"



    W zasadzie sąd skazał oskarżoną tylko na podstawie zeznań pokrzywdzonej,
    której udało się przeżyć.


  • 2. Data: 2021-10-24 09:52:41
    Temat: Re: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 24.10.2021 o 07:41, Krzysztof kw1618 pisze:
    > "[...]Jeszcze w szpitalu Anna J. oskarżyła byłą pracownicę sklepu Beatę
    > Pasik. Kobieta następnego dnia została zatrzymana przez antyterrorystów.
    > Sprawa przeciągała się latami. Sąd dwa razy uniewinnił Pasik. W 2005
    > przed Sądem Okręgowym w Warszawie kobieta usłyszała jednak wyrok
    > skazujący. Trzech ławników zdecydowało o skazaniu jej na 25 lat więzienia.

    I poza ławnikami tak nie było sędziego? Po za tym jeszcze była możliwość
    apelacji.

    > Zdaniem dziennikarzy TVN24 istotnym szczegółem w całej sprawie jest
    > również kwestia broni. Jak wykazało śledztwo, do morderstwa użyto
    > skutecznego, lecz trudno dostępnego w tamtych latach rewolweru. "Trudno
    > sądzić, że 23-letnia wówczas Beata Pasik miała taką wiedzę" - słyszymy w
    > materiale.

    Rewolwer jest najmniej wymagającą wiedzy bronią. Bierzesz, ładujesz
    (może ktoś), i naciskasz na spust. Jak nawet się coś nie powiedzie, to
    naciskasz kolejny raz.

    W wypadku KOMENDY nie było żadnego świadka ani dowodu. Świadek
    powiedział policjantom, że wizerunek KOMENDY pasuje do jakiegoś tam
    portretu - z tego co pamiętam. IO na tej podstawie go skazano. Co innego
    świadek (ofiara), która wskazuje napastnika.

    --
    Robert Tomasik


  • 3. Data: 2021-10-24 11:44:05
    Temat: Re: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: Krzysztof kw1618 <k...@g...pl>

    W dniu 2021.10.24 o 09:52, Robert Tomasik pisze:

    > I poza ławnikami tak nie było sędziego? Po za tym jeszcze była możliwość
    > apelacji.

    Właśnie z dwa razy została uniewinniona, z braku jednoznacznych dowodów,
    oskarżenie wnosiło o ponowne rozpatrzenie, czy apelację i ten trzeci
    skład 5-osobowy w 2 sędziów 3 ławników głosami 3:2 skazał oskarżoną.
    Dość niecodzienna sytuacja, zdaniem dziennikarzy, że sędziowie zawodowi
    wpisali w akta zdanie odrębne do wyroku.
    Podobno nie zbadano wątku, ani nie szukano byłego pracownika, który
    dzień albo dwa przed zabójstwem był widziany przez współwłaściciela
    butiku i nawet rozmawiali. Były pracownik chciał niby zaświadczenie o
    zatrudnieniu po które nigdy się nie zgłosił.
    Podobno analizy balistyczne nie potwierdzały jednoznacznie, że zabójstwa
    mogła dokonac 23letnia kobieta, ze względu na swoją fizjonomię.
    Oskarżona na chwilę zabójstwa miała alibi kandydatów na teściów i ci
    nigdy się z tego alibi nie wycofali.
    Na ubraniu oskarżonej nie było śladów prochu, ani innych śladów, że
    strzelała z broni palnej
    I jeszcze kilka innych wątków nie zbadanych.


    > W wypadku KOMENDY nie było żadnego świadka ani dowodu. Świadek
    > powiedział policjantom, że wizerunek KOMENDY pasuje do jakiegoś tam
    > portretu - z tego co pamiętam. IO na tej podstawie go skazano. Co innego
    > świadek (ofiara), która wskazuje napastnika.

    Dziennikarze wyczytali w aktach sprawy, że ofiara, po wybudzeniu w
    szpitalu nie wskazała oskarżonej podczas pierwszego przesłuchania, a
    dopiero podczas jednego z kolejnych.

    Jest sugestia dziennikarzy, że ponieważ w aktach sprawy jest dużo
    zabezpieczonego materiału dowodowego, to warto do tej sprawy wrócić,
    odnaleźć osoby, które posiadają jakąś wiedzę sprzed 24 lat, pobrać
    materiały i porównać z tymi co są w aktach. Podobno jest taka możliwość.


  • 4. Data: 2021-10-24 13:16:58
    Temat: Re: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 24.10.2021 o 11:44, Krzysztof kw1618 pisze:

    >> I poza ławnikami tak nie było sędziego? Po za tym jeszcze była możliwość
    >> apelacji.
    > Właśnie z dwa razy została uniewinniona, z braku jednoznacznych dowodów,
    > oskarżenie wnosiło o ponowne rozpatrzenie, czy apelację i ten trzeci
    > skład 5-osobowy w 2 sędziów 3 ławników głosami 3:2 skazał oskarżoną.
    > Dość niecodzienna sytuacja, zdaniem dziennikarzy, że sędziowie zawodowi
    > wpisali w akta zdanie odrębne do wyroku.

    Czemu nie wniesiono apelacji?

    > Podobno nie zbadano wątku, ani nie szukano byłego pracownika, który
    > dzień albo dwa przed zabójstwem był widziany przez współwłaściciela
    > butiku i nawet rozmawiali. Były pracownik chciał niby zaświadczenie o
    > zatrudnieniu po które nigdy się nie zgłosił.

    Skoro pokrzywdzona twierdziła, że postrzeliła ją ta kobieta, to jaki
    sens było szukać tego faceta? Żeby go przesłuchać, czy nie zabił kobiety?

    > Podobno analizy balistyczne nie potwierdzały jednoznacznie, że zabójstwa
    > mogła dokonać 23letnia kobieta, ze względu na swoją fizjonomię.

    To już tylko jakiś kretyn mógł w opinii napisać. O ile w wypadku
    pistoletu drobnej budowy ciała osoba będzie miała problem z oddaniem
    DRUGIEGO strzału, bowiem automatyka broni może nie wybrać kolejnego
    naboju. To nie wiem, co ma budowa ciała do strzelania z rewolweru. Może,
    gdyby zabójstwa dokonano z .357 MAGNUM, ale i to zabić da radę, a
    jedynie może jej uszkodzić rękę - po strzale.

    > Oskarżona na chwilę zabójstwa miała alibi kandydatów na teściów i ci
    > nigdy się z tego alibi nie wycofali.

    Nie mnie tu oceniać zasadność wyroku, ale argumenty przeciwko - jak
    rozumiem przytaczane przez dziennikarzy - są po prostu "od czapy". Ten z
    alibi jest akurat najtrafniejszy, tylko piszesz, ze to alibi na chwilę
    PO ZABÓJSTWIE, a nei chwilę zabójstwa.

    > Na ubraniu oskarżonej nie było śladów prochu, ani innych śladów, że
    > strzelała z broni palnej

    To znaczy jakich śladów - poza drobinami prochu dziennikarze - się
    spodziewali w tym wypadku? Nie wiem, po jakim czasie była możliwość
    zbadania podejrzanej. Nie wiemy, czy było wiadomo, w co była ubrana.

    > I jeszcze kilka innych wątków nie zbadanych.
    >
    Pytanie, czy te wątki były warte zbadania. Bo zarzut, że nie znaleziono
    jakiegoś faceta starającego się dwa dni wcześniej o zaświadczenie o
    zatrudnieniu przy zeznaniu ofiary, że strzelała znana jej kobieta, to
    naprawdę jest po prost niedorzeczny. Równie dobrze można podnieść, że
    nie zbadali, czy to mafia włoska jej nie chciała zabić.
    >
    >> W wypadku KOMENDY nie było żadnego świadka ani dowodu. Świadek
    >> powiedział policjantom, że wizerunek KOMENDY pasuje do jakiegoś tam
    >> portretu - z tego co pamiętam. IO na tej podstawie go skazano. Co innego
    >> świadek (ofiara), która wskazuje napastnika.
    >
    > Dziennikarze wyczytali w aktach sprawy, że ofiara, po wybudzeniu w
    > szpitalu nie wskazała oskarżonej podczas pierwszego przesłuchania, a
    > dopiero podczas jednego z kolejnych.

    Oczywiście jest to dziwne. Tylko 20 lat później co można w tej sprawie
    zrobić? Mamy takie prawo, że faktycznie ławnicy mogą skazać osobę.
    Dziwne, że we trzech się uwzięli na tę kobietę.
    >
    > Jest sugestia dziennikarzy, że ponieważ w aktach sprawy jest dużo
    > zabezpieczonego materiału dowodowego, to warto do tej sprawy wrócić,
    > odnaleźć osoby, które posiadają jakąś wiedzę sprzed 24 lat, pobrać
    > materiały i porównać z tymi co są w aktach. Podobno jest taka możliwość.
    >
    I tak będziemy wracać i ponownie badać wszystkie sprawy, o których
    szanowni panowie dziennikarze usłyszą? W wypadku KOMENDY celnym zarzutem
    było to, że nie było żadnego dowodu po prostu. To, że KOMENDA spotykał
    się z ofiarą, to nie dowód, ze ją zabił. Przecież tam nie było żadnego
    powiązania.

    Opublikowano - z tego co pamiętam - portret pamięciowy sprawcy i jakaś
    kobieta zauważyła, że pasuje on do określonej osoby, którą dało się w
    dodatku powiązać z ofiarą. Tu oczywistym problemem był brak dowodów na
    działanie tego konkretnego sprawcy. Nie można dowieść, ze tego nie
    zrobił, ale nie ma dowodów, że zrobił.

    W wypadku o którym tu piszemy jest dowód przeciwko sprawcy - zeznania
    ofiary. Zeznania ofiary znającej napastniczkę. I oczywiście można się
    zastanowić nad obaleniem tego zeznania, tylko trzeba by było znać
    szczegóły sprawy. Jaki interes miała ofiara we wskazaniu tego
    konkretnego sprawcy? Chciała ukryć tożsamość faktycznego sprawcy? - to
    pierwsza pobudka nasuwająca się. Bo przecież mogła równe dobrze
    powiedzieć, że nie pamięta.

    Generalnie - moim zdaniem - można by się "pobawić" w weryfikację, ale
    wykazanie, że kobieta zabić nie mogła po takim okresie czasu bedzie
    trudne, zaś wiadomo, ze dowód winy jest - ofiara.
    --
    Robert Tomasik


  • 5. Data: 2021-10-24 14:06:00
    Temat: Re: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2021-10-24, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > Skoro pokrzywdzona twierdziła, że postrzeliła ją ta kobieta, to jaki
    > sens było szukać tego faceta? Żeby go przesłuchać, czy nie zabił kobiety?

    Pamiętam tę sprawę, media przedstawiały to tak, że nie było za wiele
    wątpliwości, choć też pamiętam wspomniany w superwizjerze wątek, że mąż
    ofiary mógł mieć z kimś na pieńku z racji prowadzonych biznesów. Można
    sobie wyobrazić sytuacje, że jego żona, która przeżyłą, bała się tak, że
    wskazała na bogu ducha winną babkę, aby uniknąć dalszego drążenia
    tematu. Niby mogła, jak dalej napisałeś, powiedzieć, że nie pamięta, ale
    czy to tak się często zdarza przy postrzale nie w głowę? Pewnie by
    drążono, tym bardziej, że najpierw jej nie wskazała.

    --
    Marcin


  • 6. Data: 2021-10-24 14:13:52
    Temat: Re: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 24.10.2021 o 14:06, Marcin Debowski pisze:

    >> Skoro pokrzywdzona twierdziła, że postrzeliła ją ta kobieta, to jaki
    >> sens było szukać tego faceta? Żeby go przesłuchać, czy nie zabił kobiety?
    > Pamiętam tę sprawę, media przedstawiały to tak, że nie było za wiele
    > wątpliwości, choć też pamiętam wspomniany w superwizjerze wątek, że mąż
    > ofiary mógł mieć z kimś na pieńku z racji prowadzonych biznesów. Można
    > sobie wyobrazić sytuacje, że jego żona, która przeżyłą, bała się tak, że
    > wskazała na bogu ducha winną babkę, aby uniknąć dalszego drążenia
    > tematu. Niby mogła, jak dalej napisałeś, powiedzieć, że nie pamięta, ale
    > czy to tak się często zdarza przy postrzale nie w głowę? Pewnie by
    > drążono, tym bardziej, że najpierw jej nie wskazała.
    >
    Kiedyś dziennikarze byli od wyjaśniania spraw. teraz są od tworzenia
    teorii. Oni w artykułach nie piszą, jak jest. Nauczyli się pisać, czy
    czasem tak nie było.

    --
    Robert Tomasik


  • 7. Data: 2021-10-24 16:02:50
    Temat: Re: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: n...@o...pl

    Krzysztof kw1618 <k...@g...pl> napisał(-a):

    > W zasadzie sąd skazał oskarżoną tylko na podstawie zeznań pokrzywdzonej,
    > której udało się przeżyć.

    Chyba wielu słyszało o tej głośnej sprawie.
    Już wtedy prasa poddawała w wątpliwość okoliczności zbrodni, ale wiadomo --
    brak dostępu do akt, tylko wybiórcze info od prokuratury.

    Nie oglądałem Superwizjera, ale moim zdaniem jest niewinna.
    W sprawie tylko ławnicy wskazywali ją jaką winną (i pechowo w ostatnim procesie
    wszyscy trzej) - wszyscy sędziowie unniewiniali.


  • 8. Data: 2021-10-24 17:56:33
    Temat: Re: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Bardzo ciekawe, skoro obowiązuje tajemnica narady sędziowskiej :-o.
    Czy sędziowie zawodowi w liczbie dwóch sztuk złożyli swoje zdania odrębne?


    -----
    > Trzech ławników zdecydowało o skazaniu jej na 25 lat więzienia.


  • 9. Data: 2021-10-24 19:17:44
    Temat: Re: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 24.10.2021 o 14:13, Robert Tomasik pisze:

    > Kiedyś dziennikarze byli od wyjaśniania spraw. teraz są od tworzenia
    > teorii. Oni w artykułach nie piszą, jak jest. Nauczyli się pisać, czy
    > czasem tak nie było.


    I bardzo dobrze, bo dzięki takim dziennikarzom co chwila wychodzą nowe
    sprawy które policja albo prokuratura próbuje zdołować, ze względu na
    swoje fakapy.


    --
    Shrek


  • 10. Data: 2021-10-24 19:18:25
    Temat: Re: Zabójstwo z dnia 16 grudnia 1997 roku, oskarżona wyszła po 18 latach
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 24.10.2021 o 17:56, ąćęłńóśźż pisze:
    > Bardzo ciekawe, skoro obowiązuje tajemnica narady sędziowskiej :-o.
    > Czy sędziowie zawodowi w liczbie dwóch sztuk złożyli swoje zdania odrębne?

    Zdaje się, ze tak.


    --
    Shrek

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1