Witam,
kolega ma niedlugo obrone i dowiedzial sie wlasnie, ze ma oddac legitymacje
studencka, bo nie bedzie juz studentem tej uczelni. W tym momencie legly w
gruzach jego wszystkie wakacyje plany, bo sadzil, ze wciaz bedzie mial 50%
ulg. W koncu ona jest wazna do konca wrzesnia!

I tu moje pytanie - czy uczelnia ma prawo zabrac legitymacje za ktora
przeciez zaplacil? I ktora jest jego wlasnoscia i ktora w koncu jest wciaz
wazna. Owszem, wlasnie przestaje byc ich studentem, ale dlaczego musi oddac
ta legitymacje?

Czy jest jakas podstawa prawna w ktorej jest zapisane, ze jednak nie musi.
Czy wedlug was jednak musi ja oddac?

Prosze o szybka pomoc, bo nie wiemy co robic.
F.

do góry

Użytkownik "Fanatyk" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cbeps5$mml$1@news.onet.pl...

> Czy wedlug was jednak musi ja oddac?
>
> Prosze o szybka pomoc, bo nie wiemy co robic.

No a jak moze oddac legitymacje, ktora wlasnie ulegla spaleniu w ognisku
albo wpadla do Warty ?

marekz

do góry

>
> No a jak moze oddac legitymacje, ktora wlasnie ulegla spaleniu w ognisku
> albo wpadla do Warty ?

też miałem taką sytuację... ale tylko banalnie ją zgubiłem, och jak mi było
przykro...
--
pozdro, amant
gg # 3350626
usuń nospam z adresu email

do góry

Użytkownik "amant" <l...@f...pl> napisał w wiadomości
news:cbeqce$t7v$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > No a jak moze oddac legitymacje, ktora wlasnie ulegla spaleniu w ognisku
> > albo wpadla do Warty ?
>
> też miałem taką sytuację... ale tylko banalnie ją zgubiłem, och jak mi
było
> przykro...

Zgubienie moze byc skuteczne, ale przy zlosliwej sekretarce moze spowodowac
koniecznosc poniesienia kosztow zamieszczenia ogloszenia o zagubieniu w
gazecie (chyba nie ma podstaw domagania sie czegos takiego, ale wiadomo
jakie czasem potrafia byc sekretarki...). Z tego wzgledu skuteczniejsze
wydaje mi sie bezpowrotne zniszczenie. :)

marekz

do góry

:) Dobry pomysl.
Tylko, czy wtedy moga nie dac dyplomu?


Użytkownik "MarekZ" <m...@w...irc.pl> napisał w wiadomości
news:cbeq83$sq5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Fanatyk" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cbeps5$mml$1@news.onet.pl...
>
> > Czy wedlug was jednak musi ja oddac?
> >
> > Prosze o szybka pomoc, bo nie wiemy co robic.
>
> No a jak moze oddac legitymacje, ktora wlasnie ulegla spaleniu w ognisku
> albo wpadla do Warty ?
>
> marekz
>

do góry

> wazna. Owszem, wlasnie przestaje byc ich studentem, ale dlaczego musi oddac
> ta legitymacje?

Bo nie bedzie juz studentem ...

Ale oddawac ? A jak go do tego zmusza ? U mnie warunkiem do wydania
dyplomu bylo podpisanie obiegowki. Na obiegowce trzeba bylo potwierdzic
oddanie legitymacji.

Nie dostanie dyplomu, ale legitymacje zachowa. Jak wroci to wszystko
zalatwi.
--
Krzysiek, Krakow, http://www.krzysiekpp.prv.pl/

do góry

Użytkownik "Fanatyk" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cbeqd5$n6b$1@news.onet.pl...
> :) Dobry pomysl.
> Tylko, czy wtedy moga nie dac dyplomu?

Dadza mu, dadza. :) Milych wakacji.

marekz

do góry

>
> Zgubienie moze byc skuteczne, ale przy zlosliwej sekretarce moze
spowodowac
> koniecznosc poniesienia kosztow zamieszczenia ogloszenia o zagubieniu w
> gazecie (chyba nie ma podstaw domagania sie czegos takiego, ale wiadomo
> jakie czasem potrafia byc sekretarki...). Z tego wzgledu skuteczniejsze
> wydaje mi sie bezpowrotne zniszczenie. :)
>


no to chwalić moją ówczesną sekretarkę. podpisałem tylko kwitek że ją
zgubiłem i po krzyku....
a potem piłem, piłem, piłem, piłem.... ;)

--
pozdro, amant
gg # 3350626
usuń nospam z adresu email

do góry

> I tu moje pytanie - czy uczelnia ma prawo zabrac legitymacje za ktora
> przeciez zaplacil? I ktora jest jego wlasnoscia i ktora w koncu jest wciaz
> wazna.


Legitymacja sama w sobie nie jest tworzy stanu prawnego, nie powoduje przeciez
ze jestes studentem, lecz tylko potwierdza - zaswiadcza - ze nim jestes. Jezeli
przestajesz nim byc, to juz nie jest wazna i nic nie zmienia pieczatka.

A tak nota bene to np. u mnie (w tym roku) nie kazali oddawac :) (Uniwersytet
Wroclawski)

Konrad

do góry

> > I tu moje pytanie - czy uczelnia ma prawo zabrac legitymacje za ktora
> > przeciez zaplacil? I ktora jest jego wlasnoscia i ktora w koncu jest wciaz
> > wazna.

Bogiem a prawda powinni anulować nie zabierać.
Mnie kiedyś kanar bezprawnie zabrał legitymacje twierdząc że sfałszowana,
uczelnia potwierdziła prawdziwość legitymacji i pieczątki. Do dziś mi nie
zwrócili. (5 zł w plecy ):)
A tak wogóle to radze poczytać dział ogłoszeń w gazetach przy końcu roku
akademickiego, kupe śmiechu :)
A tak legalnie to sobie można na końcu stódiów zdać na inny kierunek i po
sprawie.
R.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry