Mieszkam w dużym mieście. Od lat PKP i firmy działające na rzecz PKP
dokonują wywłaszczeń działek prywatnych w obszarze centrum miasta nie płacąc
ani grosza. Ostatnio przeprowadzili bezpłatny zabór mojej działki o pow.
3000m. kw. pod budowę linii kolejowej.
Poszkodowanych w tym konkretnym przypadku jest więcej - kilkanaście, lub
nawet kilkadziesiąt właścicieli z tego rejonu.
Ostatnio otrzymałem pismo powiadamiające o wywłaszczeniu. W uzasadnieniu
rozpoczęcia wywłaszczenia podają przyczyny.
1. Budowa dodatkowej linii kolejowej, równoległej do już istniejącej.
2. Brak płatności za przejęcie gruntu z uzasadnieniem, że jest to teren
ściekowy, bezwartościowy. Grunty te (jak pamięć i dokumenty mówią) były
przez ponad 100 lat uprawiane jako ziemia żyzna, a potem latach przełomu
XX/XXIw określone w planach miejskich jako pod zabudowę prywatną i
spółdzielczą, jednakowoż próby zezwolenia na budowy były blokowane przez
władze miasta, nieraz z szokującymi odpowiedziami ustnymi urzędnika (np. "Mi
prędzej kaktus na ręce wyrośnie, niż Pani otrzyma zezwolenie"). Nie wiem
też, co oznacza
termin "ściekowy" w terminologii określania wartości i przydatności gruntu.
3. Powołanie się na pismo które ponoć już wysłali do właścicieli
wywłaszczanych gruntów, o wymaganym terminie do końca września
odpowiedzi, lub reakcji sądowej na to przedsięwzięcie. Pisma takowego
nikt z właścicieli wywłaszczanych nie otrzymał.

Proszę o odpowiedź czy pojedynczo, lub grupowo poszkodowani mogą się
ubiegać o odszkodowanie i w jakiej formie i do jakiej
instytucji należy wnieść skargę?

Pozdrawiam..
K.P.