Witam.
Sytuacja przedstawia się następująco:
Znajoma została skierowana przez urząd pracy na staż (od 20 stycznia tego
roku). W ubiegły piątek zadzwonił do jej przełożonej agent jednego z
funduszy emerytalnych. Powiedział że znajoma (podał imię i nazwisko
znajomej) jest stażystką i by chciał z nią rozmawiać. W rozmowie z nią
stwierdził (się spytał tylko stwierdził) że znajoma nie ma wybranego żadnego
funduszu i do końca miesiąca musi wybrać. Umówił się z nią, że przyjedzie i
przedstawi ofertę.

I tutaj mamy wątpliwości skąd ten człowiek miał takie informacje jak miejsce
odbywania stażu, imię i nazwisko i to, że znajoma nie ma wybranego funduszu.

Znajoma rozmawiała ze swoją kuzynką, która była na stażu organizowanym przez
ten sam urząd, i do tej jej kuzynki też dzwonili z jakiegoś funduszu.

Co o tym sądzicie? Czy Urząd Pracy może przekazywać takie informacje? Co
radzicie zrobić? W poniedziałek o całej sprawie będzie poinformowana
kierowniczka Urzędu Pracy. Dodatkowo napisaliśmy pismo do tego agenta z
prośbą o informacje od kogo ma takie dane osobowe.

pzdr