eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Uznanie ojcostwa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 1. Data: 2008-11-18 02:28:20
    Temat: Uznanie ojcostwa
    Od: "Ola" <a...@w...pl>

    Witam! Jestem w dość trudnej i zagmatchwanej sytuacji ale postaram się wszystko
    jasno wyjaśnić.
    A więc tak z ojcem dziecka byłam 2 lata - były to lata w łzach i cierpieniu -
    kochałam ślepo, ale on niestety mnie okłamywał na każdym kroku. Przez jakiś czas
    mieszkaliśmy razem w UK... Wyjechałam do domu na początku września ubiegłego
    roku - po tym jak przyszedł pijany do domu i wyrzucił mnie z domu bo koledzy się
    dla niego liczyli(dosłownie). Wróciłam do polski zaczęłam sobie wszystko
    układać, a on wrócił zaczął mnie przepraszać i mówił ze mnie kocha ze będzie
    dobrze i wróciliśmy do siebie. On został w Polsce na stałe i wtedy - dokładnie
    rok temu zaszłam w ciąże. Niestety ciąża była od początku zagrożona. W styczniu
    tego roku(pod koniec) będąc w 12 tyg ciąży - wyprowadziłam się od niego, zaczęło
    mi się wszystko przypominać(wszystko co wyrządził mi wcześniej), miałam depresje
    i wróciłam do rodziców, ale prosiłam go żeby poczekał, że go kocham ale nie wiem
    co się ze mną dzieje, musiałam odpocząć, a on w tym czasie znalazł sobie
    przyjaciółkę - kochankę... Gdy ja odezwałam się po 3 tygodniach do niego,
    powiedział ze wraca do uk, szykować dla nas miejsce bo tam lepszze zycie...
    niestety, pozniej okazalo sie, ze szykowal miejsce ale nie dla nas tylko dla
    jego nowej kobiety... od kad wyjechal spowrotem do uk, zaczal szukac pretekstu
    do klotni, robil jakies dziwne wywody, czesto odrzucal rozmowy nie odpowiadal na
    smsy... w kwietniu w 24 tc - zaczelam krwawic dostalam skurczy, wyladowalam w
    szpitalu, bylam zalamana psychicznie - bo on traktowal mnie coraz gorzej, a gdy
    powiedzialam mu ze jestem w szpitalu, zamiast chociaz na chwile sprobowac zeby
    bylo lepiej,powiedzial mi przez telefon ze mnie nie kocha, ze ma mnie dosc i ze
    nie interesujemy go ja wtedy sie zalamalam ale z drugiej strony staralam sie
    jakos trzymac, bo dziecko bylo dla mnie najwazniejsze, potem - okazalo sie ze w
    czasie kiedy ja lezalam w szpitalu, wsystkim w pracy powiedzial ze jedzie do
    mnie, a tak naprawde byl w polsce, ale z kochanka na weselu....W maju powiedzial
    mi o wszystkim przeszlam kolejne zalamanie przez tydzien wogole nie spalam non
    stop plakalam staralam sie mu wybaczyc ale nie potrafilam, probowalam, dalam
    kolejna - ostatnia szanse...kilka dni przed porodem perfidnie mnie
    oklamal...prosto w oczy powiedzialam dosc mojej naiwnosci nie uznalam go jako
    ojca nie jest wpisany w akta... on teraz mi grozi
    ze zabierze mi dziecko - on jest tam w uk - nie chce jego pieniedzy, ale on
    przelewa mi co miesiac jakies pieniadze... dodam ze niestety, sa skutki moich
    stresow w ciazy...dziecko mialo niedotlenienie, ma obnizone napiecie miesniowe i
    czesciowo opozniony rozwoj ... czy sąd uzna go jako ojca bez mojej zgody?
    nie chce jego pieniedzy... chce zeby dal nam spokoj...dosc sie wycierpielismy
    dodam ze jestem czysta - nikogo nie mialam - a on byl moim jedynym mezczyzna
    ja aktualnie przebywam na macierzynskim i studiuje zaocznie... jak przyjezdza do
    polski to pozwalam mu widywać się z dzieckiem... Tylko czy sąd może mu dać prawa
    bez mojej zgody? Dość nam krzywdy zrobił...

    i mam prośbę jakbyś się jeszcze dowiedział co mam robić - tzn czy odsyłać mu to
    co przeleje i czy wogóle z nim rozmawiać i czy pozwalac mu przychodzic teraz?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2008-11-18 07:05:55
    Temat: Re: Uznanie ojcostwa
    Od: Another <n...@g...pl>

    Dnia Tue, 18 Nov 2008 03:28:20 +0100, Ola napisał(a):

    > Witam! Jestem w dość trudnej i zagmatchwanej sytuacji ale postaram się wszystko
    > jasno wyjaśnić.
    > A więc tak z ojcem dziecka byłam 2 lata - były to lata w łzach i cierpieniu -
    > kochałam ślepo, ale on niestety mnie okłamywał na każdym kroku. Przez jakiś czas
    > mieszkaliśmy razem w UK... Wyjechałam do domu na początku września ubiegłego
    > roku - po tym jak przyszedł pijany do domu i wyrzucił mnie z domu bo koledzy się
    > dla niego liczyli(dosłownie). Wróciłam do polski zaczęłam sobie wszystko
    > układać, a on wrócił zaczął mnie przepraszać i mówił ze mnie kocha ze będzie
    > dobrze i wróciliśmy do siebie. On został w Polsce na stałe i wtedy - dokładnie
    > rok temu zaszłam w ciąże. Niestety ciąża była od początku zagrożona. W styczniu
    > tego roku(pod koniec) będąc w 12 tyg ciąży - wyprowadziłam się od niego, zaczęło
    > mi się wszystko przypominać(wszystko co wyrządził mi wcześniej), miałam depresje
    > i wróciłam do rodziców, ale prosiłam go żeby poczekał, że go kocham ale nie wiem
    > co się ze mną dzieje, musiałam odpocząć, a on w tym czasie znalazł sobie
    > przyjaciółkę - kochankę... Gdy ja odezwałam się po 3 tygodniach do niego,
    > powiedział ze wraca do uk, szykować dla nas miejsce bo tam lepszze zycie...
    > niestety, pozniej okazalo sie, ze szykowal miejsce ale nie dla nas tylko dla
    > jego nowej kobiety... od kad wyjechal spowrotem do uk, zaczal szukac pretekstu
    > do klotni, robil jakies dziwne wywody, czesto odrzucal rozmowy nie odpowiadal na
    > smsy... w kwietniu w 24 tc - zaczelam krwawic dostalam skurczy, wyladowalam w
    > szpitalu, bylam zalamana psychicznie - bo on traktowal mnie coraz gorzej, a gdy
    > powiedzialam mu ze jestem w szpitalu, zamiast chociaz na chwile sprobowac zeby
    > bylo lepiej,powiedzial mi przez telefon ze mnie nie kocha, ze ma mnie dosc i ze
    > nie interesujemy go ja wtedy sie zalamalam ale z drugiej strony staralam sie
    > jakos trzymac, bo dziecko bylo dla mnie najwazniejsze, potem - okazalo sie ze w
    > czasie kiedy ja lezalam w szpitalu, wsystkim w pracy powiedzial ze jedzie do
    > mnie, a tak naprawde byl w polsce, ale z kochanka na weselu....W maju powiedzial
    > mi o wszystkim przeszlam kolejne zalamanie przez tydzien wogole nie spalam non
    > stop plakalam staralam sie mu wybaczyc ale nie potrafilam, probowalam, dalam
    > kolejna - ostatnia szanse...kilka dni przed porodem perfidnie mnie
    > oklamal...prosto w oczy powiedzialam dosc mojej naiwnosci nie uznalam go jako
    > ojca nie jest wpisany w akta... on teraz mi grozi
    > ze zabierze mi dziecko - on jest tam w uk - nie chce jego pieniedzy, ale on
    > przelewa mi co miesiac jakies pieniadze... dodam ze niestety, sa skutki moich
    > stresow w ciazy...dziecko mialo niedotlenienie, ma obnizone napiecie miesniowe i
    > czesciowo opozniony rozwoj ... czy sąd uzna go jako ojca bez mojej zgody?
    > nie chce jego pieniedzy... chce zeby dal nam spokoj...dosc sie wycierpielismy
    > dodam ze jestem czysta - nikogo nie mialam - a on byl moim jedynym mezczyzna
    > ja aktualnie przebywam na macierzynskim i studiuje zaocznie... jak przyjezdza do
    > polski to pozwalam mu widywać się z dzieckiem... Tylko czy sąd może mu dać prawa
    > bez mojej zgody? Dość nam krzywdy zrobił...
    >
    > i mam prośbę jakbyś się jeszcze dowiedział co mam robić - tzn czy odsyłać mu to
    > co przeleje i czy wogóle z nim rozmawiać i czy pozwalac mu przychodzic teraz?

    Urzekła mnie twoja historia.

    --
    Another


  • 3. Data: 2008-11-18 07:23:51
    Temat: Re: Uznanie ojcostwa
    Od: "Gan" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Ola" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:32e5.00000848.49222844@newsgate.onet.pl...
    > Witam! Jestem w dość trudnej i zagmatchwanej sytuacji ale postaram się
    > wszystko
    > jasno wyjaśnić.
    > A więc tak z ojcem dziecka byłam 2 lata - były to lata w łzach i
    > cierpieniu -
    > kochałam ślepo, ale on niestety mnie okłamywał na każdym kroku. Przez
    > jakiś czas
    > mieszkaliśmy razem w UK... Wyjechałam do domu na początku września
    > ubiegłego
    > roku - po tym jak przyszedł pijany do domu i wyrzucił mnie z domu bo
    > koledzy się
    > dla niego liczyli(dosłownie). Wróciłam do polski zaczęłam sobie wszystko
    > układać, a on wrócił zaczął mnie przepraszać i mówił ze mnie kocha ze
    > będzie
    > dobrze i wróciliśmy do siebie. On został w Polsce na stałe i wtedy -
    > dokładnie
    > rok temu zaszłam w ciąże. Niestety ciąża była od początku zagrożona. W
    > styczniu
    > tego roku(pod koniec) będąc w 12 tyg ciąży - wyprowadziłam się od niego,
    > zaczęło
    > mi się wszystko przypominać(wszystko co wyrządził mi wcześniej), miałam
    > depresje
    > i wróciłam do rodziców, ale prosiłam go żeby poczekał, że go kocham ale
    > nie wiem
    > co się ze mną dzieje, musiałam odpocząć, a on w tym czasie znalazł sobie
    > przyjaciółkę - kochankę... Gdy ja odezwałam się po 3 tygodniach do niego,
    > powiedział ze wraca do uk, szykować dla nas miejsce bo tam lepszze
    > zycie...
    > niestety, pozniej okazalo sie, ze szykowal miejsce ale nie dla nas tylko
    > dla
    > jego nowej kobiety... od kad wyjechal spowrotem do uk, zaczal szukac
    > pretekstu
    > do klotni, robil jakies dziwne wywody, czesto odrzucal rozmowy nie
    > odpowiadal na
    > smsy... w kwietniu w 24 tc - zaczelam krwawic dostalam skurczy,
    > wyladowalam w
    > szpitalu, bylam zalamana psychicznie - bo on traktowal mnie coraz gorzej,
    > a gdy
    > powiedzialam mu ze jestem w szpitalu, zamiast chociaz na chwile sprobowac
    > zeby
    > bylo lepiej,powiedzial mi przez telefon ze mnie nie kocha, ze ma mnie dosc
    > i ze
    > nie interesujemy go ja wtedy sie zalamalam ale z drugiej strony staralam
    > sie
    > jakos trzymac, bo dziecko bylo dla mnie najwazniejsze, potem - okazalo sie
    > ze w
    > czasie kiedy ja lezalam w szpitalu, wsystkim w pracy powiedzial ze jedzie
    > do
    > mnie, a tak naprawde byl w polsce, ale z kochanka na weselu....W maju
    > powiedzial
    > mi o wszystkim przeszlam kolejne zalamanie przez tydzien wogole nie spalam
    > non
    > stop plakalam staralam sie mu wybaczyc ale nie potrafilam, probowalam,
    > dalam
    > kolejna - ostatnia szanse...kilka dni przed porodem perfidnie mnie
    > oklamal...prosto w oczy powiedzialam dosc mojej naiwnosci nie uznalam go
    > jako
    > ojca nie jest wpisany w akta... on teraz mi grozi
    > ze zabierze mi dziecko - on jest tam w uk - nie chce jego pieniedzy, ale
    > on
    > przelewa mi co miesiac jakies pieniadze... dodam ze niestety, sa skutki
    > moich
    > stresow w ciazy...dziecko mialo niedotlenienie, ma obnizone napiecie
    > miesniowe i
    > czesciowo opozniony rozwoj ... czy sąd uzna go jako ojca bez mojej zgody?
    > nie chce jego pieniedzy... chce zeby dal nam spokoj...dosc sie
    > wycierpielismy
    > dodam ze jestem czysta - nikogo nie mialam - a on byl moim jedynym
    > mezczyzna
    > ja aktualnie przebywam na macierzynskim i studiuje zaocznie... jak
    > przyjezdza do
    > polski to pozwalam mu widywać się z dzieckiem... Tylko czy sąd może mu dać
    > prawa
    > bez mojej zgody? Dość nam krzywdy zrobił...
    >
    > i mam prośbę jakbyś się jeszcze dowiedział co mam robić - tzn czy odsyłać
    > mu to
    > co przeleje i czy wogóle z nim rozmawiać i czy pozwalac mu przychodzic
    > teraz?
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

    No przeciez jest biologicznym ojcem. Wasze relacje nie maja tu za wiele do
    rzeczy...
    Co do pieniedzy - jasne, ze bierz, postaraj sie tez o zasadzenie alimentow.
    Skoro teraz nie potrzebujesz to wplacaj na lokate dla dziecka - nie wiadomo
    jakiej opieki bedzie potrzebowac.
    G.



  • 4. Data: 2008-11-18 11:10:09
    Temat: Re: Uznanie ojcostwa
    Od: "Andy" <d...@d...de>


    "Ola" <a...@w...pl>

    sie wyplakala

    A tak na serio to trzeba myslec glowa, a nie tym co sie ma miedzy duzymi
    paluchami u stop.

    Andy



  • 5. Data: 2008-11-18 11:53:26
    Temat: Re: Uznanie ojcostwa
    Od: Maverick <k...@N...pl>

    Ola wrote:
    > Witam!
    [...]
    > prosto w oczy powiedzialam dosc mojej naiwnosci nie uznalam go jako
    > ojca nie jest wpisany w akta...

    Jelsi bedzie chcial - moze sie ubiegac o uznanie ojcostwa - i nic na to
    nie poradzisz - bo przeciez jest biologicznym ojcem.

    > on teraz mi grozi
    > ze zabierze mi dziecko

    Po pierwsze - grozic to sobie moze - a nawet tego nie moze ...

    Jesli grozi - to zbieraj dowody - swiadkowie, nagrania na dyktafon itd -
    moze kiedys sie przydadza

    - on jest tam w uk - nie chce jego pieniedzy, ale on
    > przelewa mi co miesiac jakies pieniadze...

    I dobrze, niech przelewa - a ty zaloz dziecku lokate, konto czy inny
    fundusz (mozesz sie poradzic kogos co wyjdzie najlepiej, bo to zalezy od
    sytuacji, w kazdym razie pytaj sie znajomego, a nie akwizytora czy kogos
    w banku :) ) i tam wplacaj ta kase (skoro jej nie potrzebujesz) - za
    kazdym razem tytul podawaj np date wplaty pieniedzy przez ojca itp

    dodam ze niestety, sa skutki moich
    > stresow w ciazy...dziecko mialo niedotlenienie, ma obnizone napiecie miesniowe i
    > czesciowo opozniony rozwoj ... czy sąd uzna go jako ojca bez mojej zgody?

    Uzna - przeciez nim jest - chyba nie zamierzasz temu zaprzeczac?

    > nie chce jego pieniedzy... chce zeby dal nam spokoj...dosc sie wycierpielismy
    > dodam ze jestem czysta - nikogo nie mialam - a on byl moim jedynym mezczyzna
    > ja aktualnie przebywam na macierzynskim i studiuje zaocznie... jak przyjezdza do
    > polski to pozwalam mu widywać się z dzieckiem...

    A to nie do konca rozsadne - powinna jak najszybciej wystapic o
    alimenty, uznac go jako ojca i niech sad okresli prawa ojca do widzen.

    > Tylko czy sąd może mu dać prawa
    > bez mojej zgody? Dość nam krzywdy zrobił...

    Jesli masz dowody to sad moze np zakazac mu widzen z dzieckiem itp

    > i mam prośbę jakbyś się jeszcze dowiedział co mam robić - tzn czy odsyłać mu to
    > co przeleje i czy wogóle z nim rozmawiać i czy pozwalac mu przychodzic teraz?
    >
    A skad - zbieraj na dziecko, kiedys mu sie przyda

    --
    Regards,
    Maverick


  • 6. Data: 2008-11-18 12:24:39
    Temat: Re: Uznanie ojcostwa
    Od: "Krzysztof Wiśniewski" <w...@o...pl>

    > Urzekła mnie twoja historia.
    > --
    > Another

    Nie na temat



  • 7. Data: 2008-11-18 16:11:17
    Temat: Re: Uznanie ojcostwa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Ola pisze:

    [ciach]

    > i mam prośbę jakbyś się jeszcze dowiedział co mam robić - tzn czy odsyłać mu to
    > co przeleje i czy wogóle z nim rozmawiać i czy pozwalac mu przychodzic teraz?

    Oprócz tego, co doradził Maverick, to zdecydowanie zainwestuj w dobrego
    psychiatrę czy innego "doktora od głowy", bo... No cóż, bez urazy, ale
    nie wydajesz się w pełni poczytalna.

    A przynajmniej kwalifikujesz się na potężną niedojrzałość i
    niestabilność emocjonalną. I brak własnej woli.

    A ktoś taki na matkę to się słabo nadaje

    Wybacz brutalność tej prawdy, ale uświadomienie sobie problemów to
    pierwszy krok w ich rozwiązaniu.


  • 8. Data: 2008-11-18 17:47:36
    Temat: Re: Uznanie ojcostwa
    Od: "Koteczek" <n...@s...org>


    > Wybacz brutalność tej prawdy, ale uświadomienie sobie problemów to
    > pierwszy krok w ich rozwiązaniu.

    chyba historyjke pisala w przerwie na kawe (kilku). Ale w sumie i takie wypadki
    sa na swiecie.

    Jesli "daje" i spotyka sie z faciem ktory moze byc dla niej potencjalnym
    oprawca i jeszcze sie nie zabezpiecza to no comment. Odszkodowanie to ona
    powinna placic dziecku za to ze na starcie wybrala zlego partnera (miala
    przeslanki by od niego uciec) i postawila jego przyszlosc pod znakiem
    zapytania.

    Oczywiscie jest szansa ze Ola znajdzie nowego partnera, bogatego i kochajacego
    benkarta (o slubie nie bylo mowy w poscie) jak swego samego ale to raczej w
    bajkach tylko bywa :)


  • 9. Data: 2008-11-18 20:12:29
    Temat: Re: Uznanie ojcostwa
    Od: "e-zop" <e...@o...pl>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:626bv5-bcr.ln1@ncc1701.lechistan.com...
    > Ola pisze:
    >
    > [ciach]
    >
    >> i mam prośbę jakbyś się jeszcze dowiedział co mam robić - tzn czy odsyłać
    >> mu to
    >> co przeleje i czy wogóle z nim rozmawiać i czy pozwalac mu przychodzic
    >> teraz?
    >
    > Oprócz tego, co doradził Maverick, to zdecydowanie zainwestuj w dobrego
    > psychiatrę czy innego "doktora od głowy", bo... No cóż, bez urazy, ale
    > nie wydajesz się w pełni poczytalna.
    >
    > A przynajmniej kwalifikujesz się na potężną niedojrzałość i
    > niestabilność emocjonalną. I brak własnej woli.
    >
    > A ktoś taki na matkę to się słabo nadaje
    >
    > Wybacz brutalność tej prawdy, ale uświadomienie sobie problemów to
    > pierwszy krok w ich rozwiązaniu.
    >


    Dla jasnosci: Pan Lawa prowadzi poradnie psychologiczna. Za niewielkie
    pieniadze bedzie Pani mogla uzyskac wiele cennych porad.


  • 10. Data: 2008-11-19 06:56:02
    Temat: Re: Uznanie ojcostwa
    Od: Another <n...@g...pl>

    Dnia Tue, 18 Nov 2008 13:24:39 +0100, Krzysztof Wiśniewski napisał(a):

    >> Urzekła mnie twoja historia.
    >> --
    >> Another
    >
    > Nie na temat

    Na temat.
    Ironia zawarta w komentarzu była jedyną sensowną odpowiedzią.

    Zakładając, że to nie prowokacja, to przeczytałem użalanie się osoby, która
    okazała się moim zdaniem idiotką i ABSOLUTNIE nie powinna mieć dzieci, bo
    jak je wychowa?
    Na takie same niedołęgi umysłowe jak ona?
    I jeszcze ten bełkot.

    A jeżeli to prowokacja, to komentarz jeszcze bardziej trafiony w temat.
    CBDO

    --
    Another

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1